Sztuka graffiti ma ozdabiać, a nie szpecić - takie przesłanie towarzyszy organizatorom Outline Colour Festival, czyli Międzynarodowego Festiwalu Graffiti, który trwa w Łodzi od wtorku, a zakończy się w niedzielę. Do Łodzi zjechali artyści tego gatunku sztuki współczesnej z całego świata. Na murach pokrytych głupimi napisami lub kibicowskimi wulgaryzmami tworzone są kolorowe obrazy, które mają uświadomić wszystkim, czym różni się sztuka od bazgrania po ścianach.
- Przyjechały prawdziwe gwiazdy sztuki graffiti, które należą do światowej czołówki artystów - mówi Mariusz Łysio, jeden z organizatorów łódzkiego festiwalu. - Ich prace można zobaczyć na murach w największych miastach świata. W Łodzi stworzą obrazy o łącznej powierzchni 2,5 tys. mkw. Do zużycia mają 1,5 tys. puszek z farbą.
Międzynarodowe towarzystwo ozdobiło już garaże na Radogoszczu. Tam motywem przewodnim jest przyroda. W odcieniach zieleni i błękitu powstały obrazy roślin, zwierząt, robaków i leśnych stworów. W okolicach Dworca Kaliskiego powstają obrazy o tematyce budowlanej. Dźwigi, spychacze, rusztowania, wykopy i Bob Budowniczy - postać z bajki dla, która była inspiracją przy tworzeniu tego graffiti od strony krańcówki autobusowej przy ul. Włókniarzy. Z drugiej strony dworca powstaje pamiątka dla miasta, czyli obraz w kolorystyce bieli i czerwieni, który ma zakryć szare mury przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy koszykarzy i siatkarek w pobliskiej Atlas Arenie. W czwartek grafficiarze ozdobili dwa wagony kolejowe podstawione przez PKP.
- To nawiązanie do historii tej gałęzi sztuki współczesnej, która narodziła się na przełomie lat 60 i 70. w Nowym Jorku, gdy malowano obrazy na pociągach - mówi Mariusz Łysio.
Przez cały czas trwania festiwalu graffiti artystom towarzyszy głośna muzyka hip-hop oraz tłumy gapiów.
- Przyjechałem z Częstochowy - mówi Artur Kusiak, przypatrując się pracy artystów z Włoch. - Staram się podpatrzeć ich technikę malowania.
Wioletta Krawczyk z Łodzi przyszła z grupą znajomych, którzy nie kryją, że starają się malować swoje obrazy na murach lub w opuszczonych fabrykach. Początkują, więc ich prace nie są jeszcze perfekcyjne. Przyszli na festiwal po naukę.
- Często kojarzy się nas z debilami, którzy bazgrzą po murach - żali się Wioletta. - Zdarza się, że musimy uciekać przed strażą miejską lub policją w trakcie malowania. Nie można im przetłumaczyć, że my nie niszczymy cudzego mienia, tylko staramy się dodać kolorytu naszemu miastu. Bez skutku. Nie jest łatwo stawiać pierwsze kroki w tej dziedzinie.
W sobotę i niedzielę na miłośników graffiti czeka prawdziwa gratka. W parku Baden-Powella między godz. 11 a 19 malowane będzie ogrodzenie parku oraz specjalnie zbudowane ścianki. W tym czasie wystąpią też gwiazdy hip-hop.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?