Napis "Wirus" szpecący elewacje czy klatki schodowe budynków, od ponad roku jest stałym elementem krajobrazu dzielnicy Polesie. Tajemniczy "artysta" był bardzo aktywny i umieszczał swój podpis wszędzie, gdzie się dało. Wygląda jednak na to, że nowe wirusy nie będą już pojawiać się na łódzkich ścianach. Policjanci dotarli bowiem do autora tych napisów.
- Policjanci ustalili miejsce zamieszkania podejrzewanego, który został doprowadzony do komisariatu - czytamy w policyjnym komunikacie. - Na tym etapie sprawy funkcjonariusze wykazali, że trzykrotnie umieścił napisy wbrew obowiązującym przepisom. Były to elewacje budynków lub ściany klatek schodowych przy ulicach Kasprzaka i Bardowskiego.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna działał o różnych porach dnia i najczęściej posługiwał się czarną farbą w spreju. 22-latek przyznał w rozmowie z policjantami, że inspiracją dla jego "twórczości" był utwór muzyczny.
- W najbliższym czasie policjanci skierują do sądu wnioski o ukaranie graficiarza - informują policjanci. - Zgodnie z kodeksem wykroczeń za takie zachowanie może grozić grzywna, nawiązka w wysokości do 1500 złotych lub obowiązek przywrócenie do stanu poprzedniego. Na tym jednak nie kończą się działania funkcjonariuszy, którzy sprawdzą czy w innych częściach Łodzi nie pojawiły się podobne napisy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?