Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gregorianie śpiewają

Anna Pawłowska
Gregorians przerabiają popowe rockowe płyty na modłę średniowiecznego chorału
Gregorians przerabiają popowe rockowe płyty na modłę średniowiecznego chorału fot. materiały prasowe
Opary tajemniczości oplatające hity ze szczytów list przebojów. Gregorian - jeden z najbardziej rozpoznawalnych chórów świata ponownie odwiedzi Polskę!

Podczas ich zeszłorocznego koncertu warszawska Sala Kongresowa pękała w szwach. Zachwycona publiczność zgotowała mnichom owacje na stojąco, bisom nie było końca. Dlatego grupa postanowiła powtórnie wystąpić w naszym kraju. 13 listopada zagra w Warszawie. A 14 listopada o godz. 19 w łódzkim klubie Wytwórnia będziemy mieli okazję posłuchać "zakonników" na żywo.

Chór Gregorian powstał na początku lat 90. XX wieku w Wielkiej Brytanii. Strzałem w dziesiątkę okazał się oryginalny pomysł Franka Petersena, znanego producenta muzycznego, na połączenie średniowiecznego chorału gregoriańskiego ze współczesną muzyką popową i rockową. I właśnie ten pomysł zapoczątkował okres świetności zespołu Gregorian. Już pierwszy album grupy "Masters of chant" przyniósł jej popularność i falę sukcesów.

Wkrótce zespół, wydał rok później drugi album, "Masters of chant - chapter two". Okazało się, że pomysł przerabiania popularnych utworów na styl gregoriański nie znudził się publiczności. Płyta powtórzyła sukces swojej poprzedniczki , a singiel "Moment of Peace" stał się hitem.

Tuż po opublikowaniu dwóch pierwszych płyt Frank Peterson, Carsten Heusmann, Jan-Eric Kohrs i Michael Soltau przygotowywali się do trzeciej części kolekcji w roku 2003.

Bilety w cenie 110, 135, 160 zł można nabyć w Strefie Biletów (ul. Piotrkowska 59) oraz na stronach ticketonline.pl i ticketpro.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki