Grób Katarzyny Kobro i jej córki Niki [/b]znajduje się w części prawosławnej cmentarza na Dołach w Łodzi. Nawałnica, która przeszła przez miasto w połowie lipca uszkodziła grób. Korzenie drzewa, które stało koło nagrobka, naruszyły jego konstrukcje
To, że podczas nawałnicy uszkodzono ten grób odkryła emerytowana dyrektor Liceum Plastycznego w Zduńskiej Woli, którego Katarzyna Kobro jest patronką. Powiadomiła o tym profesor Monikę Krygier z Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi i jej męża. Grób zabezpieczono folią, usunięto powalone drzewo i rozpoczęły się poszukiwanie jego dysponenta. Na szczęście cała historia zakończyła się szczęśliwie. Grób został odnowiony.
- Grób został doprowadzony do porządku - mówi ks. Eugeniusz Fiedorczuk, proboszcz prawosławnej parafii św. Aleksandra Newskiego w Łodzi do której należy cmentarz na którym pochowano Katarzynę Kobro i jej córkę. - Szkody zostały ładnie został usunięte. Na szczęście drzewo, które upadło na nagrobek nie uszkodziło płyty pomnika, nie trzeba było jej nigdzie zabierać, by naprawić. Pomnik został doprowadzony do porządku z zachowaniem przepisów konserwatorskich i kamieniarskich.
Ks. Eugeniusz Fiedorczuk powiedział nam, że pomnik Katarzyn Kobro i jej córki odnowili...dobrzy ludzie. Ale piecze nad tym sprawował Gregor von Kobro, siostrzeniec rzeźbiarki. Mieszka za granicą i jest księdzem prawosławnym.