- Ikea uprzejmie prosi klientów, którzy posiadają ramę łóżka KRITTER lub SNIGLAR, by niezwłocznie sprawdzili numer seryjny umieszczony na etykiecie przymocowanej do szczytu ramy bądź jej spodu - czytamy w komunikacie szwedzkiego sklepu z artykułami wyposażania wnętrz.
Do sieci sklepów zgłoszono do tej pory siedem przypadków pęknięcia metalowego elementu łączącego barierkę z ramą łóżka. Pęknięty pręt może odsłonić ostre krawędzie, które mogą zranić dziecko.
Przedstawiciele sklepu zapewniają, że do tej pory nie wpłynęły żadne sygnały o tym, by jakiś maluch się poranił. Ikea chce umożliwić klientom naprawę wadliwych elementów. Dotyczy to tylko ramy łóżek KRITTER o numerach seryjnych od 1114 do 1322 oraz SNIGLAR o numerach od 1114 do 1318.
Osoby, które mają w domu wadliwe ramy, powinny jak najszybciej wybrać się do najbliższego sklepu sieci lub skontaktować się z działem obsługi klienta pod numerem: 22 334 45 55. Firma przekaże im zestaw naprawczy.
Szwedzki sklep poinformował też klientów o problemach z lampą ścienną SMILA, która montowana jest nad dziecięcym łóżeczkiem. Okazało się, że źle przymocowany przewód, jest za luźny i maluch może się w niego zaplątać, a nawet udusić.
- Każdy produkt wyposażony w przewód elektryczny lub sznurek (niania elektroniczna, sznurek do rolet zasłaniających okno itp.) może stanowić podobne zagrożenie, prowadząc do uduszenia dziecka - ostrzegają przedstawiciele sieci. - W trosce o bezpieczeństwo dziecka należy zawsze umieszczać przewody poza jego zasięgiem.
Ikea apeluje, by sprawdzić sposób zamocowania lampki. Opiekunowie powinni się upewnić, że przewód znajduje się poza zasięgiem dziecka i jest bezpiecznie zamontowany do ściany.
W ostatnich tygodniach głośno też jest o wadliwych ubrankach dla maluchów. Doszyto do nich zbyt długie sznurki lub paski, które mogą się zaczepić np. na karuzeli na placu zabaw lub o drzwi w autobusie i doprowadzić do przewrócenia się dziecka.
O tym, że takie zagrożenie jest realne przekonała się niedawno pani Katarzyna z Łodzi, mama czteroletniej Agatki. Wybrała się z córką na plac zabaw na Stawy Jana, dziewczynka miała na sobie różowe spodenki od dresu.
- Spodenki na wysokości pasa są ściągane sznurkiem, muszę przyznać, że dość długim - mówi pani Katarzyna. - Nie sądziłam, że może być to jakiś problem. Córka wspięła się na jeden z elementów, była na wysokości mojej głowy. Sznurek zaczepił się natomiast na dole i zaczął ściągać Agatkę.
Gdyby nie pomoc przytomnej mamy, córka mogłaby spaść i uderzyć głową w ziemię albo w jeden z metalowych elementów konstrukcji na placu zabaw.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzega przed całą serią spodenek dziewczęcych, zarówno dżinsowych, jak i w komplecie z sukienką oraz rybaczek. Zostały one wyprodukowane w Chinach i sprowadzone do Polski przez importera z Wólki Kosowskiej. We wszystkich tych strojach wszyte są zbyt długie sznurki.
- Sukienka stwarza zagrożenie ze względu na zastosowanie sznurków przeznaczonych do wiązania z tyłu sukienki, które - gdy są rozwiązane - zwisają poniżej krawędzi ubioru. Może to być przyczyną nieszczęśliwych wypadków w wyniku zaczepienia się sznurków o elementy wyposażenia placów zabaw lub ruchome obiekty - uznała prezes urzędu.
Okazało się, że nawet kostiumy kąpielowe dla dziewczynek stwarzają zagrożenie, właśnie przez zbyt długie sznurki. Chodzi zarówno o sznurki przymocowane do góry kostiumu, które wiąże się na szyi jak i o troczki przymocowane do fig.
Prezes UOKiK zdecydowała więc o tym, że firma ma ostrzec nabywców o zagrożeniu, jakie stwarzają ubrania. W niesprzedanych sukienkach, spodenkach i kostiumach mają być natomiast poprawione wadliwe elementy.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?