Groźne psy to wyzwanie

Joanna Barczykowska
W łódzkim schronisku mieszka obecnie 30 amstaffów. Wiele z nich wróciło z adopcji.
W łódzkim schronisku mieszka obecnie 30 amstaffów. Wiele z nich wróciło z adopcji. Jakub Pokora
Co Państwo zrobią, jeśli pies będzie warczał przy misce? Co Państwo zrobią, jeśli zacznie przekopywać ogródek? Co podoba się Państwu w psach tej rasy? Ile lat mają Państwa dzieci? Na te i jeszcze bardziej szczegółowe pytania będą musieli odpowiadać teraz łodzianie, którzy chcą zaadoptować psa z miejskiego schroniska. Specjalna rekrutacja dotyczy tylko kandydatów na właścicieli psów agresywnych, ale w przyszłości ma być stosowana dla wszystkich. Powodem są zbyt częste powroty do schroniska adoptowanych psów. Największy problem jest z psami ras agresywnych i z mieszańcami do nich podobnymi.

- Często psy tych ras są traktowane jak przedmioty i zwracane przez nowych właścicieli jak towar z reklamacji. Równie często zwierzęta stwarzają zagrożenie, ponieważ nieodpowiedzialni właściciele wyrzucają je po prostu na ulice i dochodzi potem do pogryzień - narzeka Bogumiła Skowrońska-Werecka, dyrektor miejskiego schroniska w Łodzi.

W ciągu ostatniego miesiąca doszło w Łodzi do kilku pogryzień. Uczestniczyły w nich również psy, zabrane z łódzkiego schroniska. Ofiarą była m.in. kilkuletnia dziewczynka.

- Ludzie nie wiedzą, jak się takim psem zajmować, a biorą dużego dla postrachu. Potem płaczą, że dzieci się boją i żona z domu ucieka - tłumaczy Skowrońska. - Żeby zminimalizować liczbę powrotów psów ras tzw. agresywnych, wprowadziliśmy specjalny system rekrutacji, żeby jak najlepiej móc ocenić profil psychologiczny i intencje przyszłego właściciela.

Test psychologiczny pomogła przygotować behawiorystka i zoopsycholog z Fundacji Sfora Husky.

Jak twierdzi Skowrońska, schronisko kontaktuje się po teście tylko z tymi osobami, które weryfikację przeszły pozytywnie.
Ale zdanie testu psychologicznego nie oznacza jeszcze zgody na adopcję. Przyszły właściciel musi wykazać się dobrym podejściem do psa w kontakcie bezpośrednim i podpisać zobowiązanie do opieki. Wtedy schronisko pomaga w szkoleniu nowego pupila.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Posiadacz amstaffa
Jak widzisz ze taki amstaff lata bezpańsko to należny zadzwonić na st. miejska albo policje niech go zwijają do schronisko albo przywala mandat właścicielowi.
b
bietla
Politycy, zareagujcie wreszcie. W Polsce już 10 lat temu powinny wyjść przepisy zakazujące kupowania i posiadania psów ras agresywnych. Ide spacerem na jednym z podwarszawskich osiedli bliźniaków i wyskakuje amstaff z otwartej bramy. Właściciel nawet nie pilnuje! To nie spotykane w państwach UE.
B
BAŚKA
ZAMIAST ROBIĆ SOBIE REKLAMĘ W NOWYM DZIENNIKU DO TEJ PORY BYŁ EXSPRESS/ TO RADZĘ ZATRUDNIĆ DOBREGO BEHAWIORYSTĘ STOWARZYSZENIE MA PIENIĄDZE. SKORZYSTAJĄ NA TYM ZWIERZĘTA. PROPONUJE RÓWNIEż SZKOLENIE. NIE WYDAWAĆ FORSY NA GŁUPOTY.NIE POMIATAĆ LUDZMI.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie