Groźny wypadek na al. Śmigłego-Rydza w Łodzi! Prawdopodobnie ścigali się! Jeden z kierowców był pijany. ZDJĘCIA, AKTUALIZACJA

Volkswagen z impetem uderzył w słup. Uderzenie było tak silne, że kierowca samochodu z poważnym urazem nogi musiał zostać przewieziony do szpitala.
Trwa wyjaśnianie sprawy wypadku z weekendowej nocy
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie wyjaśnienia przyczyn i okoliczności wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę (15-16 maja br.). Przypomnijmy, że na alei Śmigłego-Rydza zderzyły się mercedes i volkswagen golf. Wstępnie ustalono, że 33-letni kierowca vw golfa i 27-letni kierowca mercedesa jechali aleją i być może ścigali się. Zmieniając pas ruchu kierowca mercedesa uderzył w tył vw golfa, a ten - odbity rozbił się na latarni. Prędkościomierz golfa zatrzymał się na 140 km/h, a u jego kierowcy, który trafił ze złamaną nogą do szpitala, badanie wykazało ponad promil alkoholu w organizmie.
- Policjanci na miejscu także pobrali od niego krew do badań i czekamy na wyniki analizy - mówi st. asp. Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Drugi z kierowców był trzeźwy. Czekamy także na opinię o stanie zdrowia poszkodowanego, który trafił do szpitala. Zabezpieczone zostały samochody i przekazane biegłym.
Obaj kierowcy są obywatelami Ukrainy.

Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło na ul. Rydza Śmigłego w Łodzi około godziny 2.00 w nocy.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń 33-letni kierowca golfa i 27 - letni kierujący mercedesem jechali al. Rydza Śmigłego w kierunku skrzyżowania Marszałków. Mężczyźni najprawdopodobniej ścigali się i podczas zmiany pasa ruchu kierujący mercedesem uderzył w tył golfa, a następnie golf uderzył w latarnię - podała łódzka policja.
- Czy rzeczywiście się ścigali czy też po prostu doszło do wypadku - nie przesądzamy i nie wykluczamy żadnej z wersji zdarzenia, będzie prowadzone dochodzenie w tej sprawie - mówi st.asp. Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Prędkościomierz volkswagena golfa zatrzymał się na 140 km/h. Kierujący nim 33 - latek został zabrany do szpitala. Badanie trzeźwości w szpitalu wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie.

Nie wiadomo także, czy kierowca drugiego samochodu - mercedesa - posiada uprawnienia do prowadzenia pojazdu. Na ten moment sytuacja pozostaje niewyjaśniona.