18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grubski: Jerzy Kropiwnicki po prostu nie lubi sportu

Maciej Grubski
Maciej Grubski, senator PO, były szef Rady Miejskiej w Łodzi
Maciej Grubski, senator PO, były szef Rady Miejskiej w Łodzi fot. Paweł Nowak
To co mówi prezydent Kropiwnicki o wzroście nakładów na sport poprzez inwestycje, to efekt błędów, jakie popełniono w lipcu 2007 r. Wypowiedziano wówczas korzystną dla miasta umowę na budowę hali wielofunkcyjnej, przerwano budowę na pół roku i zawarto kolejne umowy za kwotę wyższą niż ta pierwotna.

Przepadło wtedy 100 mln zł, a wpisano je w budżet i w taki sposób prezydent się dziś chwali, że miasto coraz więcej wydaje na sport... Ja myślę, że Kropiwnicki nie lubi sportu.

Ma do tego prawo, ale powinien mieć też aparat urzędniczy, który tę działkę zagospodaruje. Tak, niestety, nie jest, a Kropiwnicki ma jeszcze dar otaczania się niewłaściwymi ludźmi. Sztandarowy przykład to Mieczysław Nowicki, były szef miejskiego sportu. Z jednej strony, świetny sportowiec, z drugiej strony, żaden z niego urzędnik, przypadkowa osoba. Mieliśmy szansę zostać jednym z czterech miast, w których rozgrywano by mecze Euro 2012. Skandaliczny wniosek Nowickiego, w którym chwalił się wzorową pacyfikacją juwenaliów (zginęły dwie osoby - red.) te szanse przekreślił. Umowy z Widzewem na dzierżawę gruntów wokół stadionu nie można było podpisać bardzo długo, no i nagle się udało, bo teraz, przed referendum, to jest interes. ŁKS konał przez lata na oczach prezydenta, ale to, że dziś stworzono spółkę, to nie zasługa Kropiwnickiego, tylko radnego Witolda Skrzydlewskiego.

Łódź dużo infrastrukturalnie zyskała dzięki orlikom, tylko że znów trudno się tu dopatrzyć zaangażowania prezydenta, bo działał minister Drzewiecki. Zaangażowanie miasta było takie, że jak już była lokalizacja, to urzędnikom się nie podobała, a jak przyszło budować, to się wszystko skandalicznie przedłużało. W Łodzi zwykły mieszkaniec, działacz sportowy czy zawodnik nie znajdzie odpowiedzi na pytanie "co dalej ze sportem w tym mieście?" Nie ma dyskusji, efektów, planów, strategii, nie ma myślenia, a jest doraźne działanie polityczne na zasadzie "jak nam politycznie coś pasuje, to dajmy tam pieniądze". Kropiwnicki nie rozumie, że trzeba od podstaw zbudować rekreację, sport dziecięco-młodzieżowy w szkołach, zajęcia sportowe na poziomie szkolnych klubów sportowych, większej specjalizacji w klubach sportowych, wejścia w sport wyczynowy. Jego dwie kadencje to czas stracony dla łódzkiego sportu, na każdym poziomie. Nawet jak Sylwester Cacek wyłożył pieniądze na Widzew, to okazało się, że jest niechcianym inwestorem.

Budowlani zostali mistrzami kraju w rugby, a prezydent złamanej złotówki nie dał na nagrody, nawet się z nimi nie spotkał. Koszykarki czy siatkarki też nie mogą liczyć na pomoc, nie ma nawet co wspominać młodzieżowych klubów, jak choćby "Metalowiec" - to prezydenta nie interesuje. Hala Rudzkiego Klubu Sportowego będzie ocieplona, ale tego nie wywalczył prezydent, tylko radni! Przecież zawodnicy pokroju Sylwestra Bednarka trenują w hali, gdzie temperatura jest bliska zera.

Baza sportowa łódzkich szkół? Sala gimnastyczna w podstawówce nr 160 jest w takim stanie, że strach tam dzieci wpuścić, a boisko szybciej młodzież zachęci do patologii niż sportu. Kropiwnicki nie może z czystym sumieniem stanąć przed łodzianami i powiedzieć: "Słuchajcie: walczyłem, starałem się, ale nie udało się", bo on nawet nie próbuje. Ale lekką rączką wydano miliony na rozwiązanie umowy na halę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki