Antykomorowi prokuratura zarzucała, że znieważył Bronisława Komorowskiego treściami zamieszczanymi na swojej stronie internetowej. Zupełnie niepotrzebnie, gdyż pokazywanie prezydenta Rzeczypospolitej jako prostytutki, homoseksualisty czy pijaka to nic takiego. Są to rzeczy, które mają znikomą społeczną szkodliwość. Tak też uznał sąd i umorzył zarzuty znieważenia głowy państwa.
Jak wynika z uzasadnienia sądu, prezydent Komorowski to równy facet, który już wcześniej mówił, że wie, iż jako osoba publiczna jest narażony na satyrę i osobiście nie czuje się urażony. I sąd wziął to pod uwagę. Nie wiemy, co zrobiłby sąd, gdyby prezydent Komorowski czuł się urażony i domagał się wyroku skazującego. Wiemy natomiast, że prezydent wyszedłby na kawał mściwego sukinsyna, który prześladuje biednego człowieka, szukającego odrobiny rozrywki.
W III RP nikt jeszcze za obrazę prezydenta do więzienia nie poszedł. Dozorca z Pińczowa, który w 1992 roku nawrzucał Lechowi Wałęsie - rok w zawieszeniu. Bezdomny, które przejechał się po Lechu Kaczyńskim w 2005 roku - umorzenie z powodu niskiej społecznej szkodliwości. Było też kilka grzywien i na tym koniec. Nie wiem, co jeszcze w kodeksie karnym robi ten idiotyczny artykuł, że kto publicznie znieważa prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?