Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hałas przy autostradzie A1. Mieszkańcy Łodzi mówią, że pomiary GDDKiA są niestaranne

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaczyna pomiary natężenia hałasu wokół nowego odcinka autostrady A1 Stryków - Tuszyn.

Tymczasem stowarzyszenie A1 Budowa Ekranów Akustycznych zarzuca GDDKiA niestaranność w doborze punktów pomiaru oraz badanie hałasu w miejscu, gdzie stoją ekrany, zamiast tam, gdzie ekranów nie ma.

Mieszkańcy skarżą się na hałas, który pochodzi z autostrady, od pierwszego dnia jej otwarcia, czyli od 1 lipca. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który zrobił swoje pomiary, wykazał przekroczenia norm w godzinach nocnych. WIOŚ podkreśla, że chodzi o i tak mocno zliberalizowane normy. A właśnie ta liberalizacja sprawiła, że przy A1 stanęło mniej ekranów, niż pierwotnie planowano. Stąd liczne protesty. GDDKiA zaproponowała mieszkańcom przeprowadzenie pomiarów i, jeśli będzie taka potrzeba, nacisk na wykonawców, aby ci dołożyli dodatkowe zabezpieczenia. Wytypowano kilkadziesiąt punktów do pomiarów, ale to nie wszystkich zadowoliło. W piśmie wysłanym przez wspomniane stowarzyszenie czytamy:

„Punkty, które zostały wskazane do pomiarów, są dobrane w sposób niestaranny. (...) W większości przypadków znajdują się już za wybudowanymi ekranami i z naszej perspektywy nasuwa się pytanie, dlaczego zostały wybrane te, a nie inne, nieosłonięte punkty? Przecież logiczne jest, że w miejscach osłoniętych ekranami akustycznymi poziom hałasu jest mniejszy i czy to jest właściwa staranność przy wyznaczaniu kolejnych punktów? Możemy wskazać co najmniej tyle samo punktów co Państwo, które osłonięte nie są, a hałas bardzo mocno odczuwalny”.

Czytaj:Doskwiera ci hałas z autostrady A1? Poskarż się urzędnikowi

Dalej stowarzyszenie wymienia punkty, które kwestionuje, np. przy ul. Sołeckiej 18E (bo jest za lasem), Wieńcowej 52 (bo jest za jednym z największych ekranów, podczas gdy 150 metrów dalej znajdują się nieosłonięte zabudowania), Czajewskiego 132 (bo jest oddalony od A1 o 500 metrów, a nie o 250). Pada też pytanie, dlaczego GDDKiA nie wskazała żadnego punktu w Wiśniowej Górze, skoro jej mieszkańcy złożyli 100 skarg.

Czytaj:Łodzianie mieszkający przy A1 narzekają na hałas

Maciej Tomaszewski, dyrektor GDDKiA w Łodzi, komentuje: - Każdy jest lekarzem i wie, jak leczyć, ale nie znaczy, że się na tym zna. My naprawdę pochyliliśmy się nad skargami mieszkańców, punkty do badań wybraliśmy na podstawie analizy zgłoszeń. Czuję się pokrzywdzony, że stowarzyszenie zaczyna korespondencje od zarzucania nam nierzetelności, niestaranności, tym bardziej, że wszystkie te kwestie tłumaczyliśmy prezesowi stowarzyszenia w czasie spotkania. Pismo przekazaliśmy do wydziału ochrony środowiska, będzie analizowane, jeśli się potwierdzi jego zasadność, co do wskazanych punktów, to również one zostaną zbadane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki