Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel w internecie poza kontrolą urzędów skarbowych

Marta Olejnik
45 mln zł - tyle szacunkowo w zeszłym roku stracił Skarb Państwa na szarej strefie w internecie.
45 mln zł - tyle szacunkowo w zeszłym roku stracił Skarb Państwa na szarej strefie w internecie. archiwum
Szara strefa w internetowym handlu i usługach przynosi Skarbowi Państwa ogromne straty - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. 45 mln zł - tyle szacunkowo w zeszłym roku stracił Skarb Państwa na szarej strefie w internecie.

Fiskusowi brakuje komputerów, a urzędnicy korzystają z prywatnych łączy do wykonywania służbowych obowiązków. Nie ma też odpowiednich przepisów pomagających walczyć z nadużyciami w e-sprzedaży. Szacunkowe uszczuplenia dla budżetu za zeszły rok były rzędu 45 mln zł. Czy rzeczywiście jest tak źle?

- Dziwi, że z raportu wynikają dla ministerstwa same negatywy, skoro podsumowanie ogólne jest pozytywne - mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka Ministerstwa Finansów. - Należy też wziąć pod uwagę, że kontrola prowadzona była za okres do 30 czerwca 2009 r.

Zdaniem NIK wielu przedsiębiorców unika opodatkowania, bo urzędy skarbowe i celne mają problemy z kontrolą sklepów i usługodawców działających w internecie. Ministerstwo Finansów oraz podległe mu urzędy skarbowe i celne nie wypracowały wspólnej metody kontrolowania internetowej działalności gospodarczej. Według Izby nie ma systemu, który byłby w stanie monitorować obszary potencjalnych nadużyć.

Paweł Biedziak, rzecznik NIK, uważa, że znowelizowanie przez MF ustawy skarbowej zakończyło się połowicznym sukcesem, ponieważ wciąż nie wprowadzono zmian w ordynacji podatkowej, co oznacza, że podatnicy działający w internecie nie mogą być zidentyfikowani. Rzecznik MF dementuje również te zarzuty.

- Od lipca weszła w życie nowelizacja, dzięki której kontrolerzy skarbowi mają prawo żądać podania danych identyfikujących osobę handlującą na portalach aukcyjnych czy też przedsiębiorcę, który się reklamuje w internecie - twierdzi Magdalena Kobos. - Wypracowaliśmy również lepsze, jednolite metody współdziałania między służbami podległymi Ministerstwu Finansów. Za cały 2009 r. zrobiliśmy ponad 1,8 tys. kontroli, a za pierwsze sześć miesięcy tego roku tych kontroli było już 1,2 tys.

- Ważne jest, żeby nowe regulacje, o które NIK wnioskuje, nie ograniczały e-handlu, ale likwidowały szarą strefę oraz eliminowały możliwość ukrywania dochodów, obejmując możliwie najszerszy obszar, a nie jedynie najprostsze do wykrycia transakcje w portalach aukcyjnych - tłumaczy Biedziak.

Problemem w osiągnięciu tych celów jest brak odpowiedniego sprzętu komputerowego i nieograniczonego dostępu do internetu. Z danych Izby wynika, że 12 z 14 kontrolowanych urzędów skarbowych korzystało z łącza MF o ograniczonej przepustowości, które uniemożliwia swobodne przeszukiwanie stron. Ponadto pracownicy fiskusa mają także ograniczony dostęp do danych pozwalających zidentyfikować osoby zaangażowane w e-handel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki