Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlowcy wciąż uciekają z Piotrkowskiej

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Właściciele sklepów przy Piotrkowskiej są zgodni: ani granitowa nawierzchnia, ani drzewa nie poprawiły ich sytuacji. Klientów mogłyby im przysporzyć tanie parkingi i dobry dojazd do głównej ulicy Łodzi
Właściciele sklepów przy Piotrkowskiej są zgodni: ani granitowa nawierzchnia, ani drzewa nie poprawiły ich sytuacji. Klientów mogłyby im przysporzyć tanie parkingi i dobry dojazd do głównej ulicy Łodzi Grzegorz Gałasiński
Mimo wydania 50 mln zł na remont Piotrkowskiej, warunki prowadzenia biznesu wcale się nie poprawiły - uważają sklepikarze i właściciele nieruchomości. I dalej uciekają z Piotrkowskiej. Dokładnie dwa lata temu 36 frontowych lokali handlowych stało pustych. Teraz jest ich 35.

Gdy dwa lata temu Piotrkowska upadała, podliczyliśmy wolne lokale. W lipcu 2012 roku było ich 36. Najgorzej było między ulicami Jaracza i Rewolucji 1905 r., gdzie aż 11 lokali stało pustych. Teraz pustych lokali jest o jeden mniej.

W ciągu dwóch lat zmienił się rozkład pustostanów. Teraz rozłożone są bardziej równomiernie: między Jaracza i Rewolucji wolnych jest 8 sklepów. Na najbardziej reprezentacyjnym odcinku między ul. 6 Sierpnia a Struga wolnych jest 9 lokali, między Struga a Zamenhofa kolejnych 6.

Gdy dwa lata temu rozmawialiśmy z urzędnikami, remedium na wszelkie bolączki Piotrkowskiej miał być planowany remont, który właśnie dobiega końca. Mariusz Sokołowicz, ówczesny kierownik zespołu obsługi Piotrkowskiej, dorzucił jeszcze uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i połączenie Piotrkowskiej z Nowym Centrum Łodzi.

W ciągu dwóch lat Piotrkowska bardzo się zmieniła. Magistrat jeszcze w tym miesiącu zakończy wart 48,5 mln zł remont. Pojawiła się granitowa nawierzchnia, drzewa i meble miejskie. Miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego wciąż nie ma. Za to magistrat przeprowadził już 8 konkursów na lokale dla kreatywnych, podczas których przy wynajmie decydującym czynnikiem był pomysł na biznes, a nie cena. Jednak przedsiębiorcy nadal uciekają.

Przed Wielkanocą z Piotrkowskiej wyprowadził się sklep "Sztuka stołu". Jego właściciel, Eryk Rawicki, miał dość remontów i spakował walizki. Teraz ma sklepy w Gdyni, Gdańsku, a nawet w Olsztynie.

- Nie mogłem dogadać się z właścicielem posesji, a zamknięcie ulicy Jaracza przypieczętowało decyzję. Zostaliśmy odcięci od reszty miasta i klientów - mówi Eryk Rawicki, właściciel firmy.

Po niemal 20 latach działania zniknął jeden z najstarszych sklepów przy Pietrynie - Deni Cler pod numerem 31. Klientki mogą teraz zrobić zakupy w Galerii Łódzkiej lub Manufakturze. Magda Bodis, rzeczniczka Deni Cler, tłumaczy to strategią firmy, niezwiązaną bezpośrednio z Piotrkowską. Przyznaje jednak, że według niej ulica "przestała być reprezentacyjna".

Także salon Sia przy ul. Piotrkowskiej 125 przed końcem czerwca zamyka swoje podwoje. Tuż przed planowanym zakończeniem remontu deptaka.

Wielu przedsiębiorców narzekało, że kluczowym był remont trasy W-Z, który spowodował problemy z dotarciem klientów do salonów położonych przy Piotrkowskiej. Przedsiębiorcy wskazują też na problem z brakiem dostępu do bezpłatnych parkingów przy ulicy Piotrkowskiej.

Kilka miesięcy temu, po 22 latach działania, zrezygnowały sklepy fotograficzny i odzieżowy przy Piotrkowskiej 120. Jak tłumaczył właściciel, wykończył go remont. Jego lokal już po raz drugi wystawiono w konkursie na "Lokale dla kreatywnych".

Na szczęście nie wszyscy uciekają. Krzysztof Stangierski, właściciel sklepu Bialcon na Piotrkowskiej, zostaje. Jest jednak przekonany, że remont niewiele zmieni.

- Być może w pierwszej chwili ludzie wrócą na Piotrkowską, żeby zobaczyć, jak wygląda. Ale na stały efekt nie ma co liczyć - tłumaczy. - Remont nie rozwiązał podstawowych problemów Piotrkowskiej, takich jak brak dojazdu, brak parkingów i teraz także brak sklepów. Ludzie nie mają po co tu przychodzić. Organizowane co jakiś czas imprezy tego nie zmienią.

Mimo remontu Piotrkowskiej, nie wzrosły ceny wynajmu nieruchomości. Obecnie stawka wyjściowa do negocjacji w przypadku lokali od frontu wynosi około 80-100 zł za mkw. miesięcznie, przy dłuższej umowie można mieć lokal za 60 zł za mkw. 7 lat temu za lokal na najlepszym odcinku Piotrkowskiej trzeba było zapłacić nawet 150 zł za mkw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki