Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hanna Zdanowska: Podsuwam koncepcję estakady, ale nie jestem do niej całkowicie przekonana

Marcin Darda
Hanna Zdanowska
Hanna Zdanowska Krzysztof Szymczak
Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska tłumaczy Marcinowi Dardzie, czy jest za, czy przeciw wiaduktowi na skrzyżowaniu marszałków

Dlaczego decyzję o ewentualnej budowie estakady nad skrzyżowaniem marszałków de facto scedowała Pani na łodzian? Przecież ponad 54 proc. ufa Pani decyzjom...
Dlatego, że moim zdaniem jedyna z możliwych form bezkolizyjnego rozwiązania na tym skrzyżowaniu jest kontrowersyjna. Wiem, jakie emocje budzą wszelkie estakady, bo w przestrzeni miejskiej nie budzą miłych skojarzeń. Przed wyborami obiecałam mieszkańcom, że przedstawię propozycję bezkolizyjnego rozwiązania na tym skrzyżowaniu i dotrzymałam słowa. Gdy wszystkie ekspertyzy wykazały ilość prac utraconych w sytuacji, gdybyśmy wybrali tunel, że tunel oznaczałby wyłączenie skrzyżowania na dwa lata, że wystąpiłoby ryzyko utraty dofinansowania unijnego, stwierdziłam, że trzeba spytać mieszkańców. Mieszkańcy, owszem, zaufali mi i wybrali w pierwszej turze, ale zaufali, bo pytam ich o zdanie, bo wiele projektów z nimi konsultuję..

Ale ta sprawa jest arcykontrowersyjna. A Pani pytając mieszkańców ma polityczne alibi, bo jak trudnej decyzji by nie podjęła, to i tak Pani powie, że "tak chcieli mieszkańcy".
Nie traktowałam, nie traktuję i nigdy nie będę traktowała głosu łodzian jako alibi. Traktuję to jako głos tych, z których podatków ta inwestycja ewentualnie byłaby sfinansowana. Odchodzę od modelu, wedle którego wybieramy raz na cztery lata prezydenta, a on robi co chce. Chcę rozmawiać z mieszkańcami, a większość kontrowersyjnych decyzji wynika nie z tego, że ich chcę, tylko dlatego, że tak wynika z rozmów z mieszkańcami. Stoję przed mieszkańcami po trzy, cztery godziny dziennie i to daje mi impuls do działania, ale i olbrzymią wiedzę o ich potrzebach.

A Pani osobiście chce tej estakady?
Chcę bezkolizyjnego rozwiązania na tym skrzyżowaniu. Sprawa jest dosyć kontrowersyjna także dlatego, że ja wolę operować na liczbach, a nie wiemy co się w Łodzi zadzieje, gdy się otworzy ring autostradowy. To przewidywania hipotetyczne, które mogą się spełnić, ale i mogą niewiele mieć wspólnego z rzeczywistością.

Pytam o to, bo na konsultacjach byli mieszkańcy, którzy widzieli w Pani duży zapał do tej inwestycji, dlatego uznali, że te konsultacje to "ściema, bo Pani i tak już decyzję podjęła".
Wiem, rozmawiałam z mieszkańcami, którzy stwierdzili, iż moje wypowiedzi świadczą o tym, że "ja chcę". Ale to nie jest tak, ponieważ logika moich wypowiedzi czasem wynika z tego, że staram się bronić moich urzędników. Stałam w tej sytuacji po stronie dyrektora Zarządu Dróg i Transportu, który ode mnie otrzymał zadanie znalezienia rozwiązania dla tego skrzyżowania i on z tego zadania się wywiązał. Trudno zatem byłoby mi występować przeciwko niemu. Mniemam, że być może stąd ten odbiór, że ja już podjęłam decyzję, a tak nie jest. Ja staram się tworzyć zespół, który ma swojego lidera, a nie klany walczących ze sobą urzędników. Bronię dyrektora Nity, bo uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów ZDiT w historii, a może i najlepszym, o czym świadczy fakt, jak dobrze ogarnia tak wielki zakres prac. Wracając do skrzyżowania: podsuwam koncepcję, tak jak obiecałam przed wyborami, ale w 100 proc. nie jestem też przekonana. Dlatego rozmawiam z łodzianami. Proszę mi wierzyć, że codzienne kilkanaście godzin bieżących obowiązków i rozmów z ludźmi to nie jest działanie pod publikę.

ZOBACZ TEŻ: Estakada na skrzyżowaniu marszałków. Hanna Zdanowska na konsultacjach z łodzianami [ZDJĘCIA]

Pani wciąż na konsultacjach powtarza, że tunel oczywiście byłby najlepszy, ale teraz z różnych względów to rozwiązanie nieracjonalne. Ale przecież Pani otrzymała w spadku po wiceprezydencie Dariusz Jońskim w 2010 r. projekt z tunelem właśnie pod skrzyżowaniem. I przeniosła Pani ten tunel pod Central...
Zgadza się, ale nie byłoby możliwości zrealizowania tunelu pod tym skrzyżowaniem w tym właśnie czasie, ponieważ wtedy rozpoczęliśmy także budowę trasy Górna. Trasa Górna i skrzyżowanie marszałków to dwie główne drogi, które wprowadzają i wyprowadzają ruch z węzła autostradowego. To trasy krajowe, a nie było możliwości zamknięcia w tym samym czasie dwóch tras krajowych. Z chwilą, gdy realizowaliśmy trasę Górna, nie było możliwości rozpoczęcia jednocześnie tras na skrzyżowaniu marszałków, bo wtedy była to jedyna droga krajowa doprowadzająca ruch na węzeł autostradowy, a nie było zgody, by rozkopać to skrzyżowanie na dwa lata. Dlatego zapadła decyzja o zmianie projektu.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE...
A nie dlatego, że lobbing organizacji pozarządowych szedł w stronę zintegrowania trasy W-Z i Łódzkiego Tramwaju Regionalnego pod Centralem i stąd przeniesienie tam tego tunelu?
Te dwa aspekty tej sprawy przyszły niemal jednocześnie. Nie jest tak, że komuś uległam, bo tak czy siak zgody Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w tym czasie na długotrwałe zamknięcie skrzyżowania marszałków by nie było. To byłby paraliż nie tylko miasta, ale i części regionu. Natomiast koncepcja zintegrowania trasy W-Z z ŁTR była w ogóle słuszna, a w sytuacji braku możliwości wybudowania tunelu pod skrzyżowaniem marszałków, wręcz usprawiedliwiona podwójnie. Proszę zauważyć, że my bardzo długo czekaliśmy z rozpoczęciem przebudowy trasy W-Z. To nie tak, że nie mogliśmy. Mogliśmy, ale cały czas czekaliśmy z tą decyzją, bo czekaliśmy także na informację, czy uda się na rok 2012 zrealizować autostradę A1. Gdyby tak się stało, to dałoby nam możliwość zrealizowania tunelu pod skrzyżowaniem marszałków. Jak wiadomo, nie dostaliśmy takiej możliwości...

CZYTAJ TEŻ: Wiadukt na skrzyżowaniu marszałków w Łodzi. 8 argumentów przeciwko budowie

A teraz z konsultacji wynika, że łodzianie nie chcą tej estakady.
Tak, ale wiadomo, że w konsultacjach uczestniczą zazwyczaj przeciwnicy tej inwestycji.

No i co dalej w tej sytuacji? Czy to jest opinia wiążąca dla Pani?
Na moją decyzję wpływ będą miały trzy czynniki: wyniki konsultacji, opinie ekspertów, ale nie tylko tych, którzy uczestniczą w konsultacjach, i nie tylko tych, którzy w tej sprawie wypowiadają się oficjalnie, ponieważ ja rozmawiam z wieloma ekspertami o tym skrzyżowaniu. Trzeci czynnik to sondaż... Sądząc po rozmowach z ludźmi, 40 proc. jest na "tak", 60 proc. na "nie", a co przyniesie sondaż, tego nie wie nikt. Co istotne, to nie jest tak, że łodzianie nie widzą potrzeby znalezienia bezkolizyjnego rozwiązania dla tego skrzyżowania, oni w większości uważają, że trzeba z tym poczekać, aż powstanie pełny ring autostradowy wokół Łodzi i na bazie tegoż przeanalizować, jak będzie się rozkładał ruch na skrzyżowaniu marszałków.

Czyż to nie jest rozsądne rozwiązanie?
Wciąż w zasadzie nie wiemy, jak się tam będzie kształtował ruch, przedstawione prognozy są tylko prognozami i nie wiadomo czy znajdą potwierdzenie. To, że rozmawiam na ten temat nikogo nie powinno dziwić, bo obiecałam to przed wyborami.

Pani po prostu nie ma zdania, czy ona jest w ogóle potrzebna...
Jak każdy mam swoją opinię, mam też wiedzę, ale nie podjęłam jeszcze decyzji. Czekam na wyniki sondażu i bardzo bym chciała, by nie wyszło po połowie na "tak", i po połowie na "nie". Jeżeli będzie zdecydowane poparcie dla budowy lub odstąpienia od niej, będzie to opinia większości, a pół na pół oznaczać będzie, że łodzianie de facto nie wiedzą czego chcą w tym miejscu, że nie są przekonani.

WEŹ UDZIAŁ W SONDZIE: Czy jesteś za budową wiaduktu na skrzyżowaniu marszałków? [SONDA]

No i co Pani wówczas zrobi?
Proszę dać szansę na poznanie wyników sondażu. Trzeba będzie potem sprawę przeanalizować, zebrać wszystkie ankiety i spotkać się z ekspertami.

A kiedy poznamy Pani decyzję?
Bardzo szybko.

Czy nie za szybko? Przez miesiąc konsultowała Pani pomysł przesunięcia pomnika Kościuszki, a w sprawie estakady tylko dziewięć dni...
Ponieważ jeśli ta estakada miałaby zostać wybudowana, to czas bardzo nas nagli ze względu na konieczność przewidzenia określonych rozwiązań na etapie realizacji inwestycji przebudowy trasy W-Z, bo wtedy byłoby zdecydowanie taniej dla miasta. Jeżeli nie, to w praktyce wykonawca dziś realizujący trasę W-Z, realizuje ją zgodnie z tym projektem, który jest aktualny na dziś. I stąd tak krótki okres konsultacji. Ale proszę powiedzieć, co zmieniłby czas, gdyby było go więcej? Według mnie skondensowanie tych działań w krótszym czasie przy jednoczesnym olbrzymim nagłośnieniu tego tematu, daje wszystkim mieszkańcom pełną możliwość wyrobienia sobie opinii i wypowiedzenia się na ten temat. A na tym zależy mi najbardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki