Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Helena Skrzydlewska nie żyje. Zmarła twórczyni największej sieci kwiaciarni i zakładów pogrzebowych w Polsce

kos, tj
Helena Skrzydlewska zmarła w wieku 93 lat. Była twórczynią największej sieci kwiaciarni i zakładów pogrzebowych.

Pani Helena, z domu Wiatr, mieszkała początkowo przy ulicy Kilińskiego. Jej ojciec Józef był piłsudczykiem rannym w walce z bolszewikami.

Czytaj też: Helena Skrzydlewska: Nie mogłam zmarnować majątku pokoleń

Pierwsze cięte kwiaty Helena sprzedawała niemal na progu mieszkania, prosto z wiaderka. Sprzedawała też sałatę, kapustę, inne warzywa. Woziła się też z kwiatami i włoszczyzną tramwajem na rynek Górniak.

W 1973 roku przedwcześnie zmarł mąż Heleny - Ryszard Skrzydlewski, a głową rodziny została... Helena.

Po śmierci męża postawiła koło domu skromną budkę. Domu już nie ma, bo przy budowie wiaduktu na ul. Przybyszewskiego został wyburzony, ale jej pierwszy kwiatowy „sklepik” stoi do dziś.

Gdy zaczęła robić wiązanki i wieńce, przyszły pierwsze poważniejsze kłopoty. Okazało się, że handluje nimi nielegalnie i dostała słony domiar. – Naliczyli mi tyle, że wystarczyłoby na małego fiata – wspominała przed laty. – Nie miałam z czego zapłacić, więc dotarłam aż do prezydenta, żeby dali mi koncesję. W końcu ją dostałam. Pamiętam, że miała numer 13. Ale nadal przychodziły kontrole i wlepiały kolejne domiary.

Helena Skrzydlewska była wielką patriotką. Dorobiła się własną pracą i doszła do stworzenia największej w Polsce sieci kwiaciarni i zakładów pogrzebowych. Umiała się jednak dzielić tym, co zarobiła.

Wspólnie z synem Witoldem, który przejął zarządzanie firmą, podjęli decyzję m.in. o nieodpłatnym zorganizowaniu ponownych pogrzebów Żołnierzy Wyklętych. Brali również czynny udział w organizacji pogrzebów ofiar katastrofy smoleńskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki