Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hestio, strzeż witraży!

Wiesław Pierzchała
Artemida w sandałach zdobi pałac przy ul. Piotrkowskiej 77
Artemida w sandałach zdobi pałac przy ul. Piotrkowskiej 77 fot. Paweł Nowak
Pochmurne dni nie zachęcają do wycieczek w plener. Dlatego dobrze się wybrać na wędrówkę w barwny świat, który mamy w zasięgu ręki - kolorowe witraże w dawnych siedzibach łódzkich fabrykantów. Nimfy w urzekających strojach, starożytne boginki, niezwykłe pejzaże. Większość można obejrzeć, wstępując prosto z ulicy. O tych najciekawszych.

Efektowne, bajecznie kolorowe witraże, mające oszołomić widza, to ozdoby, które łódzcy fabrykanci namiętnie umieszczali w swoich willach i pałacach. Bogactwo tych dekoracji może zdumiewać: od roślin i zwierząt, przez niezwykłej urody boginie i nimfy, do alegorii handlu i przemysłu.

Perła łódzkiej secesji to oczywiście willa Leopolda Kindermanna przy ul. Wólczańskiej 31, w której znajduje się galeria "Willa". Jej ozdobą jest witraż w klatce schodowej. Przedstawia bosą, urodziwą, czarnowłosą niewiastę odzianą w zielono-fioletowe szaty, które rozwiewa płynnym, zalotnym ruchem ręki. Po jej bokach stoją trójnogi zwieńczone bukietami róż, zaś pod spodem mamy dwa pejzaże, przedstawiające żaglówkę na jeziorze i wiatrak nad brzegiem.

- To jeden z moich ulubionych witraży - przyznaje historyk sztuki Wisława Jordan, autorka pomnikowej książki-albumu "W kręgu łódzkiej secesji". - Należy zwrócić uwagę na typowe dla secesji ujęcie kobiety w ruchu, zwane sylwetką serpentynową. Kim jest tajemnicza niewiasta? Zdania są podzielone. Ja uważam, że jest to bogini kwiatów Flora, na co wskazują kwiaty we włosach i na trójnogach. Nie brak też głosów, że jest to bogini poranka Eos, o czym może świadczyć gwiazda zaranna nad jej głową.

Okazuje się, że Flora, którą znamy choćby ze słynnego obrazu Tycjana w galerii Uffizi, cieszyła się sporą estymą wśród lodzermenschów. Witraż z jej wizerunkiem jest też ozdobą klatki schodowej pałacu Karola Poznańskiego przy ul. Gdańskiej 32, którego gospodarzem jest dziś Akademia Muzyczna. Kobieta ma spięte włosy oraz żółtą tunikę i zielono-niebieskie szaty. O tym, że jest to bogini wiosny, świadczy to, że w jednej ręce trzyma bukiet róż, czyli - jakby określił Marek Grechuta - "pęk czerwonych melancholii", a w drugiej koszyk kolorowych kwiatów. Flora stoi między dwiema kunsztownymi, korynckimi kolumnami, zwieńczonymi łukiem, z którego zwisają girlandy.

Urzekający witraż zdobi też klatkę schodową pałacu Juliusza Kindermanna przy ul. Piotrkowskiej 137, w którym mieści się Klub Nauczyciela i oddział Polskiej Akademii Nauk. Na pierwszy rzut oka wygląda jak kicz: ot typowy landszaft z łabędziami i zachodzącym słońcem. To jednak złudzenie. Witraż jest znakomity. Jego uroda to przede wszystkim bijący z pejzażu niezwykły nastrój, typowy dla secesji i Młodej Polski. Jezioro, szuwary i dwa białe łabędzie, jak ze słynnego wiersza Bogusława Butrymowicza. W dali góry, drzewa i zamek, za którego basztą zachodzi słońce.

- To wspaniały, zresztą mój ulubiony, witraż - zaznacza Jacek Jurczakowski, wytrawny bibliofil i dyrektor oddziału PAN w Łodzi. - Chciałbym podkreślić, że znakomicie komponuje się z wystrojem całej klatki schodowej, która została zaprojektowana jako podwodne królestwo Neptuna. Stąd muszelki i rafy koralowe na ścianach, które pomalowano w czterech kolorach, aby lśniły w słońcu i imitowały dno morskie. Do tego dochodziła głowa Neptuna, która jednak nie przetrwała oraz fontanna, która zachowała się na pierwszym piętrze.
Oczywiście tylko część łódzkich witraży trąci secesją. Pozostałe są w tonacji eklektycznej lub wytyczają nowe kierunki w sztuce, jak te w willi Oskara Zieglera przy ul. Skłodowskiej 11, będącej siedzibą Łódzkiego Towarzystwa Naukowego.

- Witraże w tej rezydencji, które przedstawiają ptaki, smoki, grajków i boginię, cechuje nowa stylistyka, która jest zwiastunem sztuki art deco - uważa prof. Krzysztof Stefański, kierownik Zakładu Historii Architektury XIX i XX wieku Uniwersytetu Łódzkiego.

Wzrok przyciąga bosa, smukła, półnaga niewiasta. Jasne włosy, tęskne oczy, kształtne piersi. Stoi do nas bokiem. Na biodrach ma przepaskę, a niżej szatę antyczną w kolorze starego, matowego złota. W rękach uniesionych nad głową trzyma zapaloną pochodnię. Tak, to Hestia, bogini ogniska domowego. Towarzyszą jej dwaj muzycy grający na dawnych instrumentach, cytrze i kobzie, przez co wyglądają jak liderzy zespołu Dead Can Dance, grający utwór "Saltarello".

Imponujący witraż mamy też w klatce schodowej pałacu Maksymiliana Goldfedera przy ul. Piotrkowskiej 77. Przedstawia urodziwą, jasnowłosą niewiastę w żółtej tunice i kolorowych szatach, która - w przeciwieństwie do poprzedniczek - ma na nogach sandały. W prawej, wysoko uniesionej dłoni trzyma szarfę wijącą się wokół jej ciała. We włosach ma złoty diadem. Wprawdzie nie ma tradycyjnego łuku ze strzałami, ale wiadomo, że jest to boska Artemida, bogini łowów, lasu i księżyca. Skąd to wiemy?

- Palce jej prawej dłoni - wyjaśnia Krzysztof Stefański w monografii o pałacu "Pod siódemkami" - tworzą tzw. rogi księżyca, symbol chroniący przed urokami, nieszczęściem i złym okiem. W ten sposób bogini wita gości, czuwa nad domem i odpędza złe moce.

Kunsztowne, pełne smaku i elegancji witraże w Łodzi to także świat fauny. Na przykład we wspomnianej willi Zieglera mamy czerwoną papugę z żółtym dziobem, stojącą na bukiecie kwiatów, a także dwa smoki skrzydlate, które łypią na siebie, szeroko rozdziawiając paszcze. Wisława Jordan zwraca zaś uwagę na znakomity witraż w willi Leo Plihala przy ul. Wileńskiej 37, przedstawiający dwa stojące naprzeciw siebie rajskie ptaki z długimi ogonami.

- Warto też zwrócić uwagę na witraż w oknie klatki schodowej dawnego Domu Zgromadzenia Majstrów Tkackich przy ul. Tuwima 1/3, który przedstawia postać tkacza przy warsztacie - uzupełnia Krzysztof Stefański. - Nad nim jest napis w języku niemieckim: "Boże, strzeż nasze rzemiosło".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki