Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hiperkoniec lata

Maciej Kałach
Dwie Patrycje ? Działak i Winczewska z Izą Czaplą oglądały wczoraj zeszyty w Tesco
Dwie Patrycje ? Działak i Winczewska z Izą Czaplą oglądały wczoraj zeszyty w Tesco fot. Krzysztof Szymczak
Hipermarkety ogłaszają w Łodzi koniec wakacji. Marketingowcy: to przez "zasadę pierwszeństwa" Iza Galas we wrześniu pójdzie do szóstej klasy łódzkiej podstawówki nr 7.

Wczorajsze popołudnie musiała spędzić w Tesco w Galerii Łódzkiej na oglądaniu zeszytów.

- Jest środek wakacji, nie myślę jeszcze o nauce. To mama mnie tutaj zaciągnęła - przyznaje dziewczynka, która chętniej wybrałaby się do działu z kosmetykami.

- Lepiej nie odkładać szkolnych zakupów na ostatnią chwilę - poucza pani Danuta, mama Izy.

Zapobiegliwych rodziców w Tesco nie brakuje. Ale, według Magdaleny Buchowskiej, hasło obecnej promocji: "Powrót do szkoły" może działać na dzieciaki przygnębiająco. Dlatego pani Magdalena nie zatrzymała się z synem Dominikiem przy stoisku z piórnikami i flamastrami.

- Mój gimnazjalista niech najpierw nacieszy się dwutygodniowym wyjazdem z miasta, na który wybiera się lada moment. W ostatnim tygodniu sierpnia wydamy pewnie 200 złotych, bo Dominik marzy o nowym plecaku - kończy Magdalena Buchowska.

Uczniowie, którzy nie chcą się smucić perspektywą powrotu do szkoły, nie powinni też zaglądać do Realu przy al. Jana Pawła II. Wisi tam tablica, służąca do odliczania dni do końca wakacji.

Dr Paweł Kowalski z katedry marketingu międzynarodowego i dystrybucji Uniwersytetu Łódzkiego skracanie wakacji przez hipermarkety tłumaczy prosto - to wina "zasady pierwszeństwa".

- Ten sklep, który jako pierwszy ogłosi promocję na towary związane z danym wydarzeniem albo datą, może liczyć na przyciągnięcie klientów nie do końca oglądających się na ceny - wyjaśnia Paweł Kowalski. - A te podczas startu promocji mogą być wygórowane. Dopiero gdy wiele sklepów zacznie promować te same artykuły, konsument zaczyna porównywać, gdzie jest taniej. W myśl "zasady pierwszeństwa", hipermarket ogłaszający promocję na piórniki czy plasteliny najwcześniej, spija śmietankę związaną z pierwszym dzwonkiem.

I dodaje, że "zasada pierwszeństwa" działa też przed Bożym Narodzeniem, bo przecież za prezentami oglądamy się już na początku listopada.

Inaczej akcję "Powrót do szkoły" widzi Przemysław Skory, rzecznik Tesco.

- Zakupy związane z wyprawieniem dziecka do szkoły część rodziców rozkłada na dwa miesiące - mówi Przemysław Skory. - W końcu to dla polskich rodzin spory wydatek, zwłaszcza dla mam i ojców pierwszaków. W końcu oni muszą wyposażyć ucznia nie tylko w nowe zeszyty, ale także w pierwsze plecaki czy choćby piórniki.

Na razie najciekawszą ofertą znalezioną w Galerii Łódzkiej wydaje nam się zeszyt z napisem "JĘZYK NIĘMIĘCKI" na okładce. Kosztuje 99 groszy, a wyprodukowali go Chińczycy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki