Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia i obyczaje: Kościuszko i "Miś"

Anna Gronczewska
Pomnik Tadeusza Kościuszki stojący na pl. Wolności zaprojektował dziadek Krystyny Podlewskiej, która zagrała w pamiętnym "Misiu"
Pomnik Tadeusza Kościuszki stojący na pl. Wolności zaprojektował dziadek Krystyny Podlewskiej, która zagrała w pamiętnym "Misiu" fot. Grzegorz Gałasiński
Krystyna Podlewska często myśli o dziadku. Dziś żałuje, że nie zapisała jego wspomnień. Ale kto o tym myśli, gdy ma kilkanaście lat? Dziadek to Mieczysław Lubelski, rzeźbiarz, uczeń Ksawerego Dunikowskiego. To on zaprojektował, a po latach odbudował, pomnik Tadeusza Kościuszki, który jest jednym z symboli Łodzi. Wnuczka to aktorka. Polska zna ją z filmu "Miś".

Przeglądam często zdjęcia dziadka - opowiada aktorka, Krystyna Podlewska. - Na jednym, zrobionym przed wojną, stoi w takich śmiesznych pumpach przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki, a obok niego są dygnitarze. Na innym jesteśmy z siostrą i dziadek, w kapeluszu, muszce. Też przed pomnikiem, ale już po wojnie. Dziadek był tatą mojej mamy...

Krystyna Podlewska jest Polką, która urodziła się w Anglii. Rodziców na wyspę przygnała zawierucha wojenna. Trafił tam też jej dziadek.

- Nie wiem skąd pochodzi dziadek - mówi. - Przypuszczam, że z Warszawy.

Swoją żonę, Hildegardę z domu Frank, niemiecką Żydówkę, Mieczysław Lubelski poznał w Berlinie. Krystyna Podlewska przypuszcza, że w stolicy Niemiec dziadek studiował. Potem państwo Lubelscy mieszkali w Poznaniu.

- W Poznaniu urodził się wujek Jaś, a moja mama jeszcze w Berlinie - dodaje Krystyna Podlewska.

Potem dziadkowie się rozstali. Mieczysław pojechał do Warszawy, a Hildegarda do Bonn, do swojej matki. Zabrała ze sobą dzieci.

- Moja mama miała pięć lat - opowiada Krystyna Podlewska. - Wychowywała się w Bonn, ale na letnie wakacje przyjeżdżała do Polski, do swojego ojca. Lepiej mówiła po niemiecku, niż po polsku.

Urszula miała 18 lat, gdy z rodziną przyjechała do Londynu. Rodzina Hildegardy musiała uciekać z Niemiec. Miała przecież żydowskie korzenie, choć byli zasymilowanymi i ochrzczonymi Żydami. Do Londynu przyjechali w 1938 roku. Wyjazd załatwiła im krewna, która mieszkała w Anglii. Z Niemiec wydostali się cudem, w ostatniej chwili. Babcia umarła w czasie wojny. Miała 54 lata.

- Przypuszczam, że mój dziadek też miał żydowskie pochodzenie - mówi Krystyna Podlewska.

Mieczysław Lubelski miał dwóch braci. Alfred z zawodu był lekarzem, a potem występował w warszawskich kabaretach, m.in. był pierwszym wykonawcą znanej piosenki "Dymek z papierosa". Drugi brat podczas drugiej wojny światowej znalazł się na Syberii, gdzie umarł. Natomiast siostra Alina była śpiewaczką operową.

Przed wojną Mieczysław Lubelski był cenionym w Polsce rzeźbiarzem. Losy zawiodły go do Łodzi. Decyzja o budowie tu pomnika Tadeusza Kościuszki zapadła w 1917 roku, jeszcze przed zakończeniem I wojny światowej. Miał stanąć u zbiegu al. Kościuszki(dawnej Spacerowej) i św. Andrzeja i upamiętnić rocznicę 100-lecia śmierci naczelnika Powstania Kościuszkowskiego. Jednak pomysłu tego wtedy nie zrealizowano. Powrócono do niego po odzyskaniu niepodległości. Wtedy ustalono, że pomnik stanie na placu Wolności i w 1921 roku ogłoszono konkurs na jego projekt. Pierwsza tura konkursu nie przyniosła rezultatu. Drugą rozstrzygnięto w styczniu 1926 roku. Zwyciężył projekt artysty rzeźbiarza, inżyniera Mieczysława Lubelskiego. Pracował nad nim około cztery lata. Uroczystego odsłonięcia pomnika dokonano 14 grudnia 1930 roku.
- Niewiele wiem o tym, jak powstawał ten pomnik - mówi z żalem Krystyna Podlewska - Mogę tylko przypuszczać, że dziadek pracował nad nim z wielkim zaangażowaniem. Kochał swoją pracę!

Przed wojną Mieczysław Lubelski mieszkał w Warszawie, miał dom na Saskiej Kępie. Niedawno budynek powrócił do jego rodziny. Lubelski przyjaźnił się z profesorem Czesławem Przybylskim, który projektował m.in. gmach Teatru Polskiego w Warszawie. Na jego fasadzie do dziś znajduje się rzeźba Mieczysława Lubelskiego...

W czasie wojny Mieczysław Lubelski działał w Armii Krajowej, po Powstaniu Warszawskim trafił do obozu. Po wyzwoleniu znalazł się w Niemczech, stamtąd do Anglii ściągnął go ojciec Krystyny, Czesław Podlewski, który był architektem.

W Anglii Mieczysław Lubelski zamieszkał u córki Urszuli. Na wyspach osiadł też jego młodszy syn Jan. Po przyjeździe do Londynu było mu bardzo ciężko. Nie znał języka, pracował w fabryce sztucznych zębów. Potem rzeźbił ramy do luster. Był załamany. Tym bardziej, że zniszczono większość jego prac, które zostały w Polsce. Pomnik Tadeusz Kościuszki w Łodzi Niemcy wysadzili w powietrze w nocy z 10 na 11 listopada 1939 roku. Nie ocalał pomnik Poległych Saperów z 1933 roku, który stanął na warszawskiej Ochocie i upamiętniał żołnierzy, którzy zginęli w czasie wojny bolszewickiej w 1920 roku. Podobny los spotkał pomnik Legionisty w Pabianicach. Mieczysław Lubelski odżył, gdy zaproponowano mu, by zaprojektował w londyńskim Northolt pomnik Poległym Lotnikom Polskim.

- Po wojnie dziadek musiał czuć się strasznie, bo wiedział, że nie ma powrotu do Polski, a był wielkim patriotą - twierdzi Krystyna Podlewska. Aż tu nagle przyszła propozycja z robotniczej Łodzi. Poproszono go, by odbudował pomnik Tadeusza Kościuszki.

Do Łodzi przyjechał w 1960 roku na zaproszenie władz miasta. Był to jego pierwszy pobyt w Polsce od zakończenia wojny. Bardzo przeżywał ten wyjazd. Ale cieszył się, że zapraszają go łodzianie. Ten wyjazd był dla niego tak wielkim przeżyciem, że przypłacił go zawałem. Nie mógł być na odsłonięciu pomnika. Na tę uroczystość przyjechała też jego rodzina: córka Urszula, zięć Czesław i dwie wnuczki.

- Pamiętam jak odwiedzaliśmy dziadka w szpitalu w Łodzi - wspomina Krystyna Podlewska. - W jego sali było pełno kwiatów. On był wzruszony, że odwiedza go tylu ludzi i dziękuje, że odbudował tak ważny dla Łodzi pomnik. Wiem, że został potem Honorowym Obywatelem Miasta.

Krystyna Podlewska pamięta tylko, że dziadek nad odbudową pomnika pracował kilka miesięcy. Pomagali mu asystenci. Miał wiele problemów. Trudno też było mu się pogodzić z nową, polską rzeczywistością.
- Dziadek, gdy pracował, to zakładał stare, wytarte sztruksy, biały fartuch - wspomina Krystyna Podlewska. - Na co dzień ubierał się dla mnie wtedy staroświecko, chodził w muszce, kapeluszu.
Gdy mieszkał w Londynie, wiele czasu starał się poświęcać wnuczkom. Krystyna Podlewska mówi, że był kochanym dziadkiem.

- Był bardzo pracowity i starał się nam tę wartość przekazać - mówi Krystyna Podlewska. - W przypadku siostry mu się to udało, ze mną gorzej. Pamiętam, że zawsze kiwał głową, że ciągle przeglądam się w lustrze. Nie doczekał czasów, gdy zostałam aktorką. Miałam 17 lat, gdy umarł w 1965 roku. Nie uczyłam się jeszcze w szkole teatralnej.

Wnuczka opowiada, że dziadek był dowcipnym, bardzo mądrym człowiekiem. Jak chciał, potrafił być uroczy, ale bywał ostry i wymagający. Pod koniec życia stał się bardzo wierzący, ale nie nachalnie.

- W niedzielę prowadzał nas na msze do kościoła - wspomina wnuczka Mieczysława Lubelskiego. - Po mszy szliśmy na lody i długi spacer. Niedziele z dziadkiem były cudowne.

Kiedy zmarł w 1963 roku jego wielki przyjaciel, represjonowany przez komunistyczne władze biskup kielecki Czesław Kaczmarek, zaprojektował jego nagrobek.

- Biskup bardzo pomógł mojemu dziadkowi w czasie wojny - wyjaśnia Krystyna Podlewska. - Po wojnie korespondowali ze sobą. Mnie biskup przesyłał zawsze jakiś święty obrazek.

Mieczysław Lubelski pewnie cieszyłby się z tego, że zostało odbudowane jeszcze jedno jego dzieło, pomnik Legionisty w Pabianicach.

- To było chyba po 1989 roku, gdy do naszej rodziny zwrócili się ludzie z Pabianic - opowiada Krystyna Podlewska. - Chcieli odbudować pomnik Legionisty. Pytali, czy nie mamy dotyczących go materiałów. Przekazaliśmy całą dokumentację. Mama pojechała na odsłonięcie pomnika. Śmiała się, bo przedstawiono ją jako wnuczkę profesora Lubelskiego.

Krystyna Podlewska od dziewięciu lat mieszka w Polsce. Kraków wybrała ze względu na męża, który stamtąd pochodzi. Dwa lata temu odwiedziła Łódź. Wystawiała tu swój monodram "Rozwód po polsku". Przejechała się rikszą ul. Piotrkowską, dojechała na plac Wolności. Ze wzruszeniem patrzyła na pomnik Tadeusza Kościuszki, dzieło swojego dziadka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki