Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotele w Łodzi z czterema gwiazdkami. Kiedy powstanie pięciogwiazdkowy? [ZDJĘCIA]

Anna Gronczewska
Cztery gwiazdki będzie też mieć DoubleTree by Hilton
Cztery gwiazdki będzie też mieć DoubleTree by Hilton Maciej Stanik
W Łodzi przybywa ekskluzywnych hoteli, ale najelegantsze mogą się pochwalić co najwyżej czterema gwiazdkami. Wiele wskazuje, że na ten pięciogwiazdkowy trzeba będzie jeszcze poczekać. Czy będzie nim Hilton, a może Grand Hotel?

Profesor Bogdan Włodarczyk, kierownik Instytutu Geografii Miast i Turyzmu Uniwersytetu Łódzkiego, przyjrzał się łódzkiej bazie hotelowej. Kiedy przed końcem 2010 roku przeprowadzał badania, miasto miało 6,5 tysiąca miejsc noclegowych. - Myślę, że jeśli powiem, że teraz tych miejsc jest około 7 tysięcy to nie będzie to przesadzona liczba - mówi prof. Bogdan Włodarczyk.

W Łodzi mamy więc 23 hotele, jeden motel, cztery domy wycieczkowe, dwa schroniska młodzieżowe. Do tego trzeba doliczyć około siedemdziesiąt pięć obiektów nie mających kategoryzacji. Chodzi tu o obiekty, których oficjalnie nie można nazywać hotelami, ale oferują miejsca noclegowe. Są to między innymi hostele, rozmaite kwatery prywatne, apartamenty, wille, zajazdy.

- Najwięcej w Łodzi mamy hoteli dwu i trzygwiazdkowych, które dysponują w sumie prawie 1500 miejscami - dodaje prof. Włodarczyk. - To bardzo dużo, bo stanowią prawie ponad siedemdziesiąt procent całej łódzkiej bazy hotelowej.

Jednym z tych trzygwiazdkowych obiektów jest słynny Grand Hotel. To jeden z najwspanialszych hoteli nie tylko w Łodzi. W jego budynku znajdowała się najpierw fabryka Edwarda Hentschla. Jej kierownikiem był Ludwik Meyer, który z mężem swojej siostry Agnes, Juliuszem Kunitzerem, odkupił fabrykę od Edwarda Hentschla. Kiedy spółka z Kunitzerem rozpadła się, Meyer pozostał właścicielem budynku przy ul. Piotrkowskiej 72. Przebudował go i w tym miejscu w 1887 roku otwarto z pompą Grand Hotel.

W czasie pierwszej wojny światowej hotel zajęły wojska niemieckie, podczas drugiej wojny korzystali z niego tylko Niemcy. Po jej zakończeniu, w 1950 roku, Grand Hotel przejęło Polskie Biuro Podróży Orbis. W Grand Hotelu kręcono wiele filmów, między innymi rewelacyjne "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego. Grający w nim główną rolę Marek Konrad z sentymentem spacerował potem po hotelowych pomieszczeniach, przypominając sobie sceny sprzed lat. Tu też zdjęcia do swojego filmu "Inland Empire" kręcił David Lynch, a także Władysław Pasikowski realizował tu "Krolla".

Hotel miał wielu znamienitych gości. Tu mieszkali między innymi Henryk Sienkiewicz, Władysław Sikorski, Hanka Ordonówna, Isadora Duncan i Kirk Douglas. Kiedy Łódź była stolicą polskiego filmu, pokoje wynajmowano w nim dla niemal wszyscy czołowi polscy aktorzy, którzy przyjeżdżali do naszego miasta do pracy.

Dziś właścicielami Grand Hotelu są Likusowie, rodzina hotelarzy z Krakowa. Bracia Wiesław, Tadeusz i Leszek Likusowie są właścicielami kilku krakowskich hoteli: Pod Różą, Copernicusa i Starego oraz Monopolu w Katowicach. Należy też do nich wrocławski Monopol. W ręce Likusów, prowadzących Holding Liwa, Grand Hotel przeszedł, według nieoficjalnych informacji, za 73 miliony złotych.

Pojawiły się głosy, że nowi właściciele Grand Hotelu będą chcieli zamienić go w pięciogwiazdkowy obiekt. Miał być tu między innymi wybudowany basen, a szklany dach miał przykryć hotelowy dziedziniec. Planowano wykorzystać znajdującą się na terenie hotelu sceny dawnego Teatru 7.15. Mówiono, że ma zostać podniesiona bryła hotelu i wybudowany podziemny parking. Na razie są to jednak tylko plany.

- Kryzys gospodarczy sprawia, że inwestorzy wstrzymują realizację swoich planów - wyjaśnia prof. Bogdan Włodarczyk. - Rodzina Likusów nie będąc pewnym tego, co wydarzy się na rynku, nie chce inwestować w takim stopniu, w jakim byśmy oczekiwali.

Zdaniem profesora Włodarczyka, Grand Hotel to znakomite miejsce na to, by tu stworzyć pięciogwiazdkowy obiekt. Choć teraz mieszczą się one z reguły w nowoczesnych budynkach. - Ale Grand Hotel należy do takich obiektów, o których mówi się, że mają duszę - dodaje prof. Bogdan Włodarczyk. - A to ważny element substancji miejskiej. Grand Hotel to marka sama w sobie. Dobrze by było, aby dostał te pięć gwiazdek i zachował charakter hotelu z duszą, z apartamentami gwiazd, które tam kiedyś mieszkały.

Łódź ma także inne hotele z duszą. To Polonia i Savoy należące do firmy Centrum Hotele, czyli dawnego Przedsiębiorstwa Turystycznego "Łódź". Kilka lat temu oba przeszły gruntowny remont i dostały po dwie gwiazdki.

Historia Hotelu Polonia Palast sięga początku dwudziestego wieku. Wybudowano go w latach 1910-1912. Należał do rodziny Dobrzyńskich. Początkowo nazywał się Palast, ale w latach dwudziestych przechrzczono go na Polonia-Palast. Był to wtedy prawdziwy hotelowy pałac. Miał centralne ogrzewanie, bieżącą wodę, kanalizację, elektryczność, nowoczesną windę, pralnie elektryczno-mechaniczną oraz urządzone z przepychem wnętrze.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej w budynku hotelu urządzono szpital dla żołnierzy Armii Czerwonej. Po roku żołnierze się z niego wyprowadzili, a Polonia trafiła w ręce przedsiębiorstwa Hotele Miejskie. Po wojnie w Polonii swój apartament miała Hanka Bielicka. Gdy gościła w Łodzi, to zawsze zatrzymywała się w tym hotelu. Potem przeżywał on różne chwilę, utracił nawet kategoryzację. Ale po ostatnim remoncie odzyskał blask i gwiazdki. Jego walorem jest znakomite położenie. Znajduje się o krok od Nowego Centrum Łodzi.

Dobre położenie i znakomitą legendę ma też Savoy. Kiedy wybudowano go w 1911 roku, wywołał prawdziwą sensację. Miał sześć pięter i trzydzieści pięć metrów wysokości. Był jednym z najwyższych budowli ówczesnej Łodzi. Nazywano go pierwszy łódzkim drapaczem chmur. Tak było aż do lat pięćdziesiątych, kiedy w centrum miasta wybudowano wieżowiec łódzkiego ośrodka telewizji. Hotel Savoy stanął na ul. Krótkiej, czyli dzisiejszej Traugutta. Należał do finansisty z Wiednia Salomona Ringera. Projektował go Stefan Lemmene, a budowa zajęła dwa lata, co powinno dać wiele do myślenia dzisiejszym inwestorom.

Hotel zbudowano w stylu łączącym elementy secesyjne i modernistyczne. Charakterystyczne było zwłaszcza okrągłe okno umieszczone na pierwszym piętrze, nad wejściem do budynku. Ozdobiono je metalową ramą, w której wykuto dwa pawie, które są symbolem secesji. Savoy był jak na tamte czasy bardzo nowoczesnym hotelem. Hol zdobiły elektryczne lampy w różnokolorowych abażurach, miał kanalizację, bieżącą wodę, windę, linie telefoniczną. Savoy stał się miejscem spotkań łódzkich artystów. Między 1914 a 1915 rokiem działał tu nawet kabaret "Bi-Ba-Bo", z którym współpracował między innymi Julian Tuwim. Savoy stał się nawet bohaterem powieści Josefa Rotha, austriackiego pisarza żydowskiego pochodzenie. Akcje swej książki umieścił właśnie w łódzkim hotelu. Zamieszkał w nim bohater powieści Gabriel Dan.

Po wojnie, mimo że Savoy został upaństwowiony, dalej był ulubionym miejscem spotkań artystów. Mieszkali tu warszawscy aktorzy, którzy po wojnie przywędrowali do Łodzi i występowali w teatrze Syrena. Działał tu też klub literacki "Pickwick", który odwiedzali między innymi Konstanty Ildefons Gałczyński, Józef Węgrzyn, Adolf Dymsza, Leon Schiller. Swój pokój w Savoyu, zanim otrzymał apartament w Grand Hotelu, miał też Jan Machulski.

W hotelu zatrzymywali się w nim między innymi filmowcy, którzy kręcili filmy w znajdującej się niedaleko Wytwórni Filmów Fabularnych. Do legendy przeszedł już jeden z bankietów, kiedy w jednym z pokoi filmowcy postanowili urządzić sobie basen. Dziś Savoy może pochwalić się 123 miejscami noclegowymi, klimatyzowanymi salami konferencyjnymi. I zachował klimat lat dwudziestych minionego wieku.

Nie wolno też zapominać o należącym też do Centrum Hotele hotelu Centrum, który ma trzy gwiazdki i jest również położony blisko Nowego Centrum Łodzi. Gości przyjmuje od 1976 roku. Gdy go wybudowano, wzbudzał podziw, bo wieżowiec miał aż 49 metrów wysokości. Podobnie jak rok młodszy i o trzy metry niższy, też trzygwiazdkowy Światowit. Hotel Centrum w swoich apartamentach gościł między innymi premiera Rosji Michaiła Kasjanowa, Charlesa Aznavoura, kompozytora Jana A.P. Kaczmarka. Mieszkali tam też goście festiwalu Camerimage, gdy ten odbywał się w Łodzi. W ciągu ostatnich kilku lat wybudowano też nowe, trzygwiazdkowe hotele, jak Focus, Qubus, Campanille czy Borowiecki.

Jednak wiele osób przyznaje, że łódzką bazę hotelową zrewolucjonizowało otwarcie hotelu andel's, który może poszczycić się czterema gwiazdkami. Otwarto go w maju 2009 roku w Manufakturze, a dokładnie w dawnej przędzalni Izraela Poznańskiego. Mimo że działa niecałe cztery lata, na liście jego gości znajdziemy takie nazwiska jak Rihanna, Shakira, Plácido Domingo, Szymon Peres, Elton John, członkowie zespołu Rammstein, Tokio Hotel czy Depeche Mode.

Andel's przyciąga gości między innymi największą salą balową w mieście liczącą 1.300 metrów kwadratowych, licznymi salami konferencyjnymi i podziemnym parkingiem. Ma też na jednym z pięter basen, z którego rozciąga się piękny widok na Manufakturę. Hotel oferuje swoim gościom 220 pokoi standard, 53 pokoje o podwyższonym standardzie, cztery pokoje typu maisonette oraz apartament prezydencki.

- Andel's bardzo korzystnie wpłynął na strukturę łódzkiej bazy hotelowej - twierdzi prof. Bogdan Włodarczyk. - Jest szczególny nie tylko na wielkość, ale też historię miejsca, w którym się znajduje.

Andel's jest dziś jednym z trzech czterogwiazdkowych hoteli w Łodzi. Drugim był Ambasador Centrum znajdujący przy al. Piłsudskiego, a trzecim Holiday Inn, na rogu ul. Piotrkowskiej i Radwańskiej. Ten ostatni był chyba najdłużej budowanym hotelem w Łodzi. - Zaczęto go budować, kiedy jeszcze studiowałem - zauważa prof. Bogdan Włodarczyk.

Koło dawnej łódzkiej Wytwórni Filmów Faburalnych przy ul .Łąkowej wznoszony jest hotel DoubleTree by Hilton. Buduje go firma Film Hotel, należąca do grupy Toya. Ten czterogwiazdkowy hotel ma dziesięć pięter. Będzie w nim prawie 200 pokoi, restauracja na 300 osób, a także sale konferencyjne dla około 1000 gości.

Na rogu al. Piłsudskiego i ul. Sienkiewicza wznoszony jest inny łódzki czterogwiazdkowy hotel, Novotel. W pobliżu, na zbiegu ul. Piotrkowskiego i al. Piłsudskiego jest plac, gdzie miał być wybudowany pięciogwiazdkowy Hilton. Prof. Bogdan Włodarczyk przypomina też o innej planowanej przed laty, a dzisiaj zapomnianej inwestycji. To Hilton Park, który miał być wzniesiony koło Aquaparku Fala, stadionu miejskiego i Atlas Areny...

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki