- W piątek chciałam kupić bilet miesięczny na styczeń - opowiada pani Maryla, nasza Czytelniczka ze Śródmieścia. - Od początku grudnia słyszałam zapowiedzi, że migawki stanieją do 80 zł, więc tyle przygotowałam i wybrałam się do punktu na rogu al. Kościuszki i ul. Struga.
Sprzedawczyni nakrzyczała na mnie jednak słowami "co pani, następna? Są za 88 zł!" Była strasznie sfrustrowana, więc zapewne przez cały czas obsługuje takie przypadki jak ja.
Pasażerowie MPK mają prawo być zdezorientowani. Prezydent Hanna Zdanowska zapowiedziała obniżenie ceny biletu miesięcznego na wszystkie linie na konferencji 6 grudnia. Później w połowie grudnia głos zabrał Radosław Podogrodzki, prezes MPK.
Na naszych łamach zapowiedział spadek cen biletów miesięcznych z 88 do 80 zł. W tym samym czasie Zarządu Dróg i Transportu, który dyktuje taryfę MPK, zapowiedział, że bilety 10- i 30-minutowe znikną, a pojawią się 20- i 40-minutowe. Miały być droższe, więc na brak tej zmiany nikt nie narzeka.
Na ostatniej sesji rady miasta Arkadiusz Banaszek, wiceprezydent odpowiadający za transport, tłumaczył, że nie może ujawnić nowej taryfy, bo jej projekt nie jest jeszcze skonsultowany ze wszystkimi centralami związkowymi. Według Marcina Masłowskiego, zastępcy rzecznika prezydenta Łodzi, taka sytuacja jeszcze potrwa.
Jak wygląda zbieranie opinii dowiedzieliśmy się od Waldemara Krenca, szefa "Solidarności" w regionie łódzkim. Taryfy ZDiT pokazali mu koledzy z Trójmiasta na spotkaniu w Kopalni Wujek w Katowicach, bo urzędnicy Banaszka wysłali projekt do Gdańska, czyli głównej siedziby "Solidarności"...
CZYTAJ TEŻ:
MPK Łódź wprowadza elektroniczne migawki
Migawki są już elektroniczne
Setki łodzian już z nową migawką
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?