II tura wyborów zakończona. Oto nowe władze miast w regionie koszalińskim

W Koszalinie walka - wbrew oczekiwaniom - była bardzo wyrównana. Wprawdzie w pierwszej turze Tomasz Sobieraj zdobył duże, ponad 46-procentowe poparcie, a Piotr Jedliński zaskakująco niskie, bo 28-procentowe poparcie, to i tak druga tura przyniosła sporo emocji. Liczenie głosów, jak wiemy, zaczęło się o godz. 21, a 45 minut później zaczęły już spływać pierwsze wyniki. Okazało się wtedy, że różnica między obu panami jest minimalna i waha się od 15 do jedynie 2 głosów. W obu sztabach zrobiło się więc nieco nerwowo.

Jednak z czasem ta różnica zaczęła się zwiększać i ostatecznie Tomasz Sobieraj zdobył 16551 głosów i 51 procent poparcia, natomiast Piotr Jedliński 15895 głosów i 49 proc. poparcia. Nowym prezydentem Koszalina został więc Tomasz Sobieraj. A ponieważ zdobył też mandat radnego miejskiego, z tej funkcji musi zrezygnować. Za niego do Rady Miasta w Koszalinie wejdzie Monika Foremna-Pilarska, naukowiec, szefowa Polikliniki w Koszalinie.

Ale zmian w koszalińskim ratuszu będzie na pewno więcej, choć na razie jeszcze sztab Tomasza Sobieraja nie chce o tym mówić.

Wiadomo jednak, że trzeba będzie powołać nowych wiceprezydentów, sekretarza miasta, wymienić kadry w spółkach miejskich. Część tych stanowisk może zostać obsadzona przez radnych, a wtedy za nich będą wchodzić do Rady Miejskiej kolejni z list.

Dodajmy, że Tomasz Sobieraj może być spokojny, jeśli chodzi o kierowanie miastem, bo w 23-osobowej Radzie Miejskiej ma aż 15 radnych z Koalicji Obywatelskiej.

W poniedziałek Tomasz Sobieraj i Piotr Jedliński podziękowali mieszkańcom za udział w wyborach. Sobieraj zwołał konferencję w restauracji Mozaika, Jedliński w swoim gabinecie w ratuszu.

- Dziś już wszystko wiemy, a wiemy to, że ta historia dobrze się skończyła - cieszył się nowy prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj, otoczony grupą swoich sztabowców, przyjaciół.

- Dziękuję mieszkańcom, że nie dali się oszukać temu parszywemu hejtowi, który w tych ostatnich dniach na nas wylano i którym nas obrzucono. Koszalin, zapewniam, będzie miastem otwartym, miastem dialogu, miastem kolorowym i po prostu lepszym - dodał.

Zapytany o najbliższą przyszłość odpowiedział, że planuje solidny odpoczynek, bo kampania było wyjątkowo intensywna. - A później zaczynam pracę w ratuszu. Nie przewiduję żadnych masowych zwolnień, wyrzucania z pracy czy rzezi, jak opowiadali przeciwnicy. W ratuszu pracują fachowcy, więc byłoby nieodpowiedzialne ich zwalniać. Ale pupile pana Jedlińskiego będą musieli odejść - zapowiedział.

Odchodzący prezydent Koszalina Piotr Jedliński również podziękował mieszkańcom za udział w wyborach. I pogratulował zwycięzcy.

- To była zacięta walka, zacięta kampania, w ostatnich dniach mocno zaostrzona, ale z demokracją się nie dyskutuje, wygrał kandydat, który zdobył większą liczbę głosów, więc to on będzie teraz prezydentem. Ja, po 22 latach pracy w urzędzie i 3 kadencjach prezydenckich, przechodzę do opozycji, jako radny miejski będę patrzył na ręce nowej władzy.

W Szczecinku wygrał Jerzy Hardie-Douglas, lekarz, były poseł Koalicji Obywatelskiej, kandydujący z własnego komitetu. Zdobył 69-procentowe poparcie i aż o 4 tysiące głosów (7140:3226) pokonał Daniela Raka, kandydata właśnie KO.

Arcyciekawy jest kontekst tych wyborów, wszak dla nowego burmistrza to powrót do ratusza po 13-letnich rządach (2006-18) i posłowaniu. A Daniel Rak to jego były wieloletni zastępca, namaszczony w roku 2018 na następcę. Obaj panowie wywodzą się z Platformy Obywatelskiej, z której Jerzego Hardie-Douglasa usunięto, gdy zdecydował się kandydować przeciwko oficjalnemu kandydatowi Koalicji Obywatelskiej.

Ale zgrzyty ze współpracy między panami pojawiły się już dużo wcześniej, gdy Daniel Rak zasiadał w fotelu burmistrza, a jego poprzednik w Sejmie. Wspomnijmy tylko o wyjściu Szczecinka ze spółki szpitalnej (wejście miasta do niej było jednym ze sztandarowych pomysłów Douglasa), czy krytyce stylu sprawowania rządów przez Daniela Raka. Mieszkańcy Szczecinka najwyraźniej podzielili to zdanie. I nie zmieniły tego dwa tygodnie wyborczej dogrywki, które wypełniła ostra, by nie powiedzieć brutalna kampania.

W II turze Daniela Raka w liczbach bezwzględnych poparło mniej osób niż dwa tygodnie wcześniej (o około 150), z kolei elektorat Jerzego Hardie-Douglasa urósł (o około 900 osób). To oznacza, że nie zdemobilizowała go wysoka wygrana w I turze, a nawet, że udało się pozyskać część wyborców kandydatów, którzy odpadli wcześniej.

Za nami niedzielne, drugie tury wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Odbywały się tam, gdzie w pierwszej turze żaden z kandydatów nie zdobył ponad 50 procent głosów. A tak było w Koszalinie i Szczecinku (piszemy o tych miastach na pierwszej stronie naszej gazety), ale także w Białogardzie, Drawsku Pomorskim, Połczynie-Zdroju, Świdwinie, Tychowie, gminie Białogard, Ustroniu Morskim, gminie Kołobrzeg, Kaliszu Pomorskim, Siemyślu, Biesiekierzu, Malechowie i Barwicach.

W Białogardzie zwyciężyła Emilia Bury, dotychczasowa burmistrz miasta, która zdecydowanie pokonała byłego już starostę powiatu białogardzkiego Piotra Pakusztę. Zdobyła 56-procentowe poparcie, a zagłosowało na nią dokłądnie 4788 osób. Pakusztę wsparło 3699 wyborców, co przełożyło się na 43-procentowe poparcie.

W Tychowie wygrywa dotychczasowy burmistrz Robert Falana. Zyskał 54 procent poparcia. Na kontrkandydatkę Sylwię Walkusz zagłosowało 1298 osób, co przełożyło się na 46-procentowe poparcie.

W gminie wiejskiej Białogard również nie będzie zmian na fotelu wójta. Wybory wygrał dotychczasowy wójt Jacek Smoliński. Będzie to jego trzecia kadencja. Zagłosowało na niego 1306 mieszkańców gminy. Andrzeja Adamczewskiego wsparło 1116 osób.

W powiecie koszalińskim drugi raz do urn poszli mieszkańcy gminy Biesiekierz. Tu walka była wyrównana, wygrał Tomasz Hołowaty z 51-procentowym poparciem. Leszek Matusik zdobył 49-procentowe poparcie. Hołowatego wsparło 1261 osób, Matusika 1187. Różnica była więc naprawdę niewielka.

W Gościnie zdecydowanie wygrał i będzie wójtem gminy Marcin Pawlak. Zdobył 1342 głosy, co stanowi aż 76 procent głosów wszystkich wyborców. Drugi Robert Fijałkowski miał 416 głosów i w związku z tym nieco ponad 23-procentowe poparcie. Ciekawostka, Fijałkowski zdobył o dwa głosy mniej niż w pierwszej turze.

W gminie Kołobrzeg wygrał z 52-procentowym poparciem Jerzy Wolski. Bartosz Góral, jego kontrkandydat, zdobył o prawie 150 głosów mniej.

W Siemyślu wójtem został Marek Dołkowski (60 procent poparcia), a w Ustroniu Morskim Grzegorz Czachorowski (51 procent poparcia). Tu różnica między pierwszym a drugim kandydatem, Kamilem Lepą, wyniosła jedynie 51 głosów.

W drugiej turze wyborów obecny wiceburmistrz Barwic Robert Zborowski otrzymał o 263 głosy więcej niż jego rywal Adam Sobolewski, radny. Na pierwszego głosowało 1681 osób, na drugiego 1418. Burmistrzem będzie więc Zborowski.

W Drawsku Pomorskim Zbigniew Ptak otrzymał poparcie 2510 osób (45,5 proc.), a obecny burmistrz Krzysztof Czerwiński zebrał 3006 głosów (54,5 proc.).

W Kaliszu Pomorskim wygrał Krzysztof Kurowski (1930 głosów, 63,8 proc.), który pokonał obecnego burmistrza Janusza Garbacza (1095 głosów, 36,2 proc.). Ustępujący burmistrz już pogratulował konkurentowi zwycięstwa.

W Czaplinku II turę wygrała Katarzyna Getka-Szlońska (2050 głosów, 52,14 proc.) pokonując obecnego burmistrza Marcina Naruszewicza (1882 głosów, 47,86 proc.).

W Połczynie-Zdroju obecny burmistrz Sebastian Witek przegrał nieznacznie z Józefem Niziołem. Na zwycięzcę głosowało 2295 osób, na ustępującego burmistrza 2221.

W Świdwinie natomiast wygrywa obecny burmistrz Piotr Feliński, na którego głosowało 2809 osób, a jego rywala Piotra Szyposzyńskiego poparło 2186 osób.

Druga tura wyborów samorządowych odbywała się też w gminie Malechowo. Tutaj zwycięstwo odniósł Krzysztof Jarotek, zdobywając 1420 głosy i 51-procentowe poparcie. Pokonał Radosława Nowakowskiego, który zdobył 1324 głosy.