Na autobusach i śmieciarkach w grudniu 2021 r. pojawiły się informacje w formie reklam: "Polski Ład o 88 proc. droższy prąd" czy "Polski Ład: o 32 proc droższe bilety MPK". Kampania budzi spore kontrowersje, bo płaci za nią Urząd Miasta Łodzi, a poza tym jest osią sporu politycznego: politycy rządzącej Łodzią Koalicji Obywatelskiej upublicznili informację, że zmiany podatkowe wprowadzane przez rząd PiS w Polskim Ładzie ograbią budżet Łodzi z 300 mln zł, z kolei radni opozycyjnego klubu PiS nazywają ją "kłamliwą".
Wiceprezydenci Łodzi o planowanych na 2022 rok. podwyżkach poinformowali w połowie listopada: wzrost czynszów o 30 proc., żłobki droższe o 10 proc., o proc. 15 wyższe opłaty wstępu na baseny i obiekty sportowe, a przede wszystkim bilety komunikacji miejskiej droższe o 32 proc. Jako powody wymieniano nie tylko spadek wpływów z PIT w ramach Polskiego Ładu, ale inflację i wzrost cen energii, paliwa, a także podwyżkę wynagrodzeń dla załogi MPK. Radni PiS uznali, że podwyżki uzasadnienia nie mają, bo jeszcze w listopadzie do budżetu Łodzi z rządu trafiło blisko 180 mln zł i te pieniądze wystarczyłyby na zaniechanie choćby podwyżek cen biletów (ostatecznie projekt uchwały podwyższającej ceny biletów trafi na sesję w styczniu), stoją też na stanowisku, że niższe podatki wcale nie zubożą wpływów z PIT dla budżetu Łodzi, bo pobudzą koniunkturę.
W Urzędzie Miasta Łodzi zdecydowano jednak, że informacja o przyczynach podwyżek będzie przedmiotem kampanii reklamowej. Kontrowersyjnej, bo przecież nie bezpłatnej, poza tym kierowcy autobusów MPK skarżyli się na hejt ze strony pasażerów, bo treść rozumieli jednoznacznie: to MPK podnosi ceny, podczas gdy w rzeczywistości odpowiada za to Rada Miejska, a projekt uchwały zawsze w takich sytuacjach jest projektem prezydenta miasta. O koszty kampanii dopytywali na grudniowej sesji radni PiS, ale bezskutecznie. Jednak umowy Biura Promocji i Nowych Mediów UMŁ z MPK i MPO zostały upublicznione w trybie dostępu do informacji publicznej na wniosek grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie.
Wynika z nich, że MPK udostępniło tyły 50 autobusów na reklamy za 24 tys. 600 zł brutto z podatkiem VAT na cały grudzień, a MPO burty dziesięciu śmieciarek za 9 tys. 840 zł brutto na trzy tygodnie, również z VAT. Radny Sebastian Bulak (PiS) rozważa doniesienie do prokuratury w tej sprawie pod kątem działania na szkodę MPK przez zarząd spółki, bo łódzki przewoźnik odmówił - do czego ma prawo - przestrzeni reklamowej, którą prawdopodobniej drożej chciał wykupić Bank Gospodarstwa Krajowego, też na promocję Polskiego Ładu, ale oczywiście o innej wymowie materiałów.
- Analizuję tę sprawę, ale najpierw chcę poznać całościowy koszt tej kampanii - mówi radny Bulak. - Przypominam, że ujawniono tylko kwoty związane z ekspozycjami na pojazdach MPO i MPK, ale reklamy znajdują się także na przystankach czy w windach bloków na łódzkich osiedlach
.
W umowach znajduje się zapis, że reklamy powinny zniknąć z pojazdów najpóźniej siedem dni po terminie ich obowiązywania.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?