Wojciech Bednarek i Bogusław Fatel z komitetu "Stop likwidacji Łodzi" złożyli w poniedziałek wniosek do prokuratury w sprawie "przetrzymywania bezprawnie list z podpisami" łodzian przez Jakuba Polewskiego, Jeremiego Wodzickiego i Dariusza Łaskiego. To echo wydarzeń z zeszłego tygodnia, kiedy część komitetu przeszło na stronę prezydent Łodzi. Wraz z częścią podpisów.
- Otrzymujemy maile od osób, które zbierały podpisy, informujących, że swoje listy oddali Polewskiemu. A my nie otrzymaliśmy od niego ani jednego podpisu. Zresztą rozmawiałem z Polewskim w dniu, gdy został przesłuchany przez prokuraturę i przyznał, że ma podpisy, ale nie jest przekonany co do tego czy powinien je oddać - podkreśla Bednarek.
- Nie wiem, ile dokładnie ich ma. Nie otrzymaliśmy ich też od Wodzickiego, natomiast Łaski dał nam tylko 190 podpisów. Tyle uzbierał na początku. Reszty podpisów też nam nie dostarczył.
Bednarek szacuje, że razem z głosami zebranymi przez PiS i ZWiK pod referendum podpisało się około 60 tys. łodzian.
CZYTAJ TEŻ: Referendum: wrogowie są już sojusznikami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?