Teoretycznie liczba sklepów sprzedających alkohol w Łodzi spada. W 2013 r. było ich 1296, w 2015 – 1243, a dziś, w połowie września 2018 r. jest ich już „tylko” 1169 (o pięć mniej niż na początku roku). Jednak problemem jest to, że likwidowane są głównie sklepy na obrzeżach Łodzi, a w jej centrum sklepów z wódką, winem i piwem przybywa.
Od stycznia 2018 r. gminy mogą wprowadzić ograniczenia w sprzedaży alkoholu.
– Mieszkańcy narzekają na hałas, nieporządek i brak bezpieczeństwa na ulicach co jest związane z nadmiernym spożywaniem alkoholu. Jako rada osiedla chcieliśmy zakazać sprzedaży w godz. 23 – 7, były na ten temat poważne rozmowy z Urzędem Miasta Łodzi. Ale mimo obietnic ze strony urzędników ograniczeń nie wprowadzono – mówi Wojciech Zakrzewski.
W sprawie nocnego zakazu handlu przeprowadzono wiosną w Łodzi konsultacje społeczne. Zapytano 4 tys. osób.
– Wynik konsultacji jest jednoznaczny – ponad 50 proc. osób jest przeciwnych wprowadzaniu ograniczeń - mówiła Karolina Kępka, radna PO.
Magistrat pytał łodzian o wódkę
Badania przeprowadzone na zlecenie Urzędu Miasta Łodzi były prowadzone na trzy sposoby: w internecie na platformie Vox Populi, na papierowych formularzach podczas spotkań oraz telefonicznie na reprezentatywnej, liczącej 1000 osób grupie łodzian. W konsultacjach wypowiedziało się łącznie ok. 4 tys. osób. We wszystkich trzech formach konsultacji przeciwnicy wprowadzenia zakazu stanowili od 50 do 68 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?