Dane o upadłościach konsumenckich od lat zbiera Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej. Okazuje się, że tylko do końca sierpnia w całym kraju sądy ogłosiły 12.198 bankructw, a w całym roku ma być ich ok. 18 tys. Miesięcznie w całym kraju legalnie bankrutuje 1,4 - 1,6 tys. osób.
Bankruci z Łodzi, Piotrkowa, Bełchatowa i Tomaszowa
W województwie łódzkim tylko w tym roku do grona bankrutów dołączyło 815 mieszkańców. Najwięcej upadłości konsumenckich ogłosiły sądy w Łodzi - do końca sierpnia tak stało się w przypadku 73 osób. Na drugim miejscu wśród legalnych bankrutów znaleźli się mieszkańcy powiatu piotrkowskiego. Sądy w Piotrkowie ogłosiły 30 upadłości konsumenckich. Niewiele mniej było ich w Bełchatowie - 28, natomiast listę sądów z województwa łódzkiego, które ogłosiły minimum 20 bankructw w tym roku, zamykają placówki z Tomaszowa, które ogłosiły 23 upadłości.
W całym ubiegłym roku, czyli pierwszym z pandemią koronawirusa, w województwie łódzkim w świetle prawa zbankrutowało 778 osób, w samej Łodzi było ich 61, natomiast w Piotrkowie 48, a w Bełchatowie 31. W 2020 roku dostęp do sądów był jednak mocno utrudniony przez pandemię.
Nastolatek bankrutem
- Najmłodsza osoba, która ogłosiła upadłość konsumencką w kraju ma 12 lat, a najstarsza 91 - czytamy w raporcie Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej. - Średnia wieku to 49 lat, czyli podobnie jak w latach poprzednich. Najwięcej upadłości dotyczy osób w wieku 40-49 lat: stanowią aż 25,93proc. wszystkich i osób w wieku 30-39 – 22,68 proc.
Upaść jest łatwiej
Bankrutują częściej mężczyźni niż kobiety: panowie stanowią 51,71 proc. wszystkich osób, które ogłosiły upadłość. W pierwszym covidowym roku zmieniły się przepisy dotyczące upadłości konsumenckich, co także ma wpływ rosnące statystyki. Od 1 stycznia 2015 do 24 marca 2020 połowa wniosków o upadłość była oddalana.
- Wymogiem ogłoszenia upadłości była przesłanka, aby była ona nie zawiniona przez dłużnika - podkreślają specjaliści Ośrodka.
W Łodzi na przykład kilka lat temu sąd nie pozwolił zbankrutować młodemu mężczyźnie, który w tarapaty popadł przez własną niefrasobliwość finansową. Zaciągał pożyczki m.in. na zagraniczne wyjazdy czy sprzęt rtv, robił to na tyle często, że w końcu nie był w stanie terminowo spłacać swoich zobowiązań. Sąd oddalił jego wniosek, teraz sprawa skończyłaby się zupełnie inaczej.
- Obecnie każde zgłoszenie upadłości przez dłużnika kończy się jej ogłoszeniem, a sąd rozstrzyga w jakiej wysokości i przez jak długi okres dłużnik będzie spłacał zobowiązania - zaznaczają eksperci. - Wysokość kwoty do spłaty jest dostosowana do aktualnej możliwości dłużnika, a maksymalny okres spłaty to 7 lat.
Koronawirus napędza bankructwa
Upadłości będzie przybywać, co ma związek m.in. z pandemią koronawirusa. Część osób straciło pracę, innym obniżono zarobki, przeważnie czasowo, ale i tak nie były w stanie na bieżąco regulować zobowiązań. To wszystko przełożyło się na pogorszenie sytuacji finansowej, co z czasem może oznaczać ogromne tarapaty finansowe.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?