Władze Łodzi chcą zmienić zasady naliczania tzw. podatku śmieciowego. Nie będzie już opłaty uzależnionej od liczby osób zamieszkujących dom lub mieszkanie.
Teraz to ile każde gospodarstwo domowe będzie płacić za śmieci w zależności od tego ile zużywa się w nim wody - do każdego metra sześciennego dostarczanej wody trzeba będzie dopłacić "za wywóz śmieci" - 9,6 zł.
WIĘCEJ CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Urzędnicy wyliczyli, że jedna osoba zużywa średnio 3 metry sześć. wody miesięcznie, czyli za śmieci zapłaci po zmianach 28,8 zł. Dzisiaj miesięcznie płaci za odbiór odpadów 24 zł, czyli będzie to w praktyce podwyżka o 4,8 zł.
Dla czteroosobowej rodziny w skali miesiąca będzie to oznaczało, że zapłacą miesięcznie za śmieci 115,2 zł - o 19,2 zł więcej niż teraz. W skali roku podwyżka dla nich to dodatkowe 230,4 zł wyjęte z domowego budżetu. Oczywiście pod warunkiem, że będą zużywać średnio po 3 metry sześcienne wody na głowę. Jak będą chcieli zaoszczędzić - muszą rzadziej się myć i prać.
Według obowiązujących dzisiaj zasad opłata za odbiór śmieci wynosi dzisiaj 24 zł miesięcznie od osoby, przy czym śmieci musza być obowiązkowo segregowane na 5 frakcji - gdy ktoś tego nie robi stawka wzrasta dwukrotnie - do 48 zł.
Warto jednak przypomnieć, że jeszcze dwa lata temu, w 2018 r. za odbiór śmieci segregowanych łodzianie płacili po 7 zł od osoby, a w 2019 roku, do 1 grudnia - 13 zł. Jednak okazało się, że ten sposób naliczania opłaty - zdaniem Urzędu Miasta Łodzi - nie sprawdził się, bo spore grupy osób choć mieszkają w Łodzi, to podatku śmieciowego nie płacą, bowiem nie są zgłoszeni w tzw. deklaracjach śmieciowych.
Dotyczy to m.in. studentów i pracowników najemnych, głównie ze Wschodu. Tacy ludzie jednak śmieci wytwarzają, a urząd musi dopłacać do wywozu odpadów z własnego budżetu.
WIĘCEJ CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Gdy rok temu na sesji Rady Miejskiej radni zaakceptowali obecną stawkę opłat za śmieci, to Ewa Jasińska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Łodzi wyjaśniała, że koszty funkcjonowania systemu odbioru odpadów w Łodzi w 2020 r. wyniosą 180 mln zł.
Proponowana stawka opłat miała bilansować ten system. W praktyce okazało się jednak, że miasto w tym roku już "dołożyło" do odbioru śmieci ok. 50 mln zł. Już wyliczono, że w przyszłym roku koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi wyniosą ponad 246 mln zł.
Magistrat tłumaczy, że nawet gdyby nie został zmieniony sposób naliczania opłat, to i tak łodzian czekałaby podwyżka stawki "od osoby", by zbilansować zwiększone koszty funkcjonowania systemu.
WIĘCEJ CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
- Metoda naliczania opłaty uzależniona od liczby mieszkańców okazała się bardzo nieszczelna poprzez zaniżanie liczby mieszkańców podawanych w deklaracjach opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi w stosunku do faktycznie zamieszkujących nieruchomość. Istnieją szacunki, iż w pewnych okresach czasu różnice pomiędzy tymi liczbami w skali Łodzi mogły dochodzić nawet do 80 tys. Obecnie w systemie jest około 615 000 osób. Ubyło ich od ostatniej podwyżki ponad 15 tys. - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - W kwietniu 2020 r. na zlecenie Urzędu Miasta Łodzi wykonane zostało specjalistyczne opracowanie, w którym porównane zostały wszystkie możliwe metody ustalania opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi w zakresie ich zalet oraz wad. Wydaje się, że trzeba iść tropem innych miast tj. Szczecin czy Warszawa i powiązać stawkę śmieci z użyciem wody. To żywi ludzie się myją, myją naczynia, kąpią się – ciężej będzie uniknąć oszukiwania systemu. Są liczniki, wiadomo, ile kto zużywa wody. To będzie po prostu bardziej uczciwe.
WIĘCEJ CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
