Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inflacja w Łódzkiem rośnie

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
W naszym regionie ceny rosną szybciej niż na Mazowszu, ale wolniej niż w Wielkopolsce.

Czym jest inflacja? To wskaźnik, który pokazuje, o ile średnio zdrożały produkty i usługi. Główny Urząd Statystyczny regularnie podaje, ile wyniosła inflacja w danym miesiącu dla całej Polski. Jednak co kwartał urząd podaje też wskaźniki inflacji dla województw.

Okazuje się, że różnice między regionami są dość duże. Przykładowo, w pierwszym kwartale tego roku (dane za drugi kwartał są opracowywane, GUS opublikuje je pod koniec sierpnia) pod względem inflacji prowadziło woj. wielkopolskie, gdzie sięgała ona 2,4 proc., a więc była o 0,4 punktu procentowego wyższa, niż wskaźnik dla kraju. Najniższa była na Zachodnim Pomorzu i wynosiła 1,3 proc.

Zobacz też:Inflacja zwalnia

Łódzkie znalazło się w pierwszej dziesiątce, bo na szóstym miejscu. Skąd tak duże różnice między województwami, nawet tymi sąsiadującymi?

- Wszędzie na świecie występuje to zjawisko - wyjaśnia ekonomista Marek Zuber. - Zależy to od wielu różnych czynników, które wpływają na inflację. Np. od stosunku popytu do podaży. Na inflację wpływ mają też rosnące koszty. Jeśli np. ceny ropy rosną, to ceny innych produktów, które muszą być dowiezione, też. Weźmy inny przykład - województwo, do którego napływa bardzo wielu turystów. Przyjeżdżający do niego mogą spowodować wzrost cen, choćby owoców. Na poziom inflacji wpływa również konkurencja - tłumaczy dalej ekonomista Marek Zuber.

Gdy konkurencja jest większa, żywność i usługi są tańsze. W miejscowości, w której jest tylko jedna stacja benzynowa, ceny paliw będą wyższe niż w miejscowości, gdzie jest kilka stacji, które mają niższe stawki, bo muszą walczyć ceną o klienta.

Gdzie ceny rosną najszybciej

- Interesujące jest porównanie inflacyjnej mapy regionów z poziomem zamożności ich mieszkańców - zauważa Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Brokera. - W inflacyjnej czołówce są województwa o najniższych dochodach na osobę.

Z danych GUS wynika, że średnie wynagrodzenie brutto w woj. łódzkim wynosiło w ubiegłym roku 4.010 zł brutto i było o 37 zł niższe od średniej krajowej.

Udało nam się nieznacznie wyprzedzić woj. wielkopolskie, gdzie średnia pensja w ubiegłym roku była o 35 zł niższa niż u nas. Przegraliśmy za to z woj. zachodniopomorskim, i to o 65 zł. Więcej zarobić można m.in. na Dolnym Śląsku, Pomorzu, Śląsku i w Małopolsce, w tych regionach zarabia się od 165 do 440 zł brutto więcej.

Czytaj też:Dobra koniunktura dla polskich obligacji

Trzeba pamiętać o tym, że są to przeciętne wynagrodzenia w danych województwach, a nie konkretne pensje na danych stanowiskach czy w konkretnych firmach.

Na największe pensje mogą liczyć mieszkańcy Mazowsza, przeciętne wynagrodzenie wynosiło tam w ubiegłym roku 5.300 zł brutto. Ale tu średnią zawyżają zarobki warszawskie.

Brak pracowników może sprawić, że ceny wzrosną

- W przyszłym roku może być problem z pracownikami - mówi Marek Zuber. - To oznacza, że wzrosną koszty pracy. 80 proc. osób, które będą mogły przejść na emeryturę, odejdzie. To przełoży się na rynek pracy. Ukraińcy będą się przenosić na Zachód. Czy Białorusinom uda się ich zastąpić? Sytuacja ta podniesie ceny żywności i usług. Np. ceny usług gastronomicznych w ciągu 2 - 3 lat, mogą dojść do poziomu europejskiego - przewiduje ekonomista.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki