Uczestnicy akcji weszli do kanału przy ul. Źródłowej, wyszli około stu metrów dalej, w Parku Helenów.
- W kanale było dość ciemno i wilgotno. Musieliśmy uważać, żeby nie uderzyć się w głowę, bo ma zaledwie 1,60 metra wysokości - mówił po wyjściu Aleksander Wardęszkiewicz, uczestnik przejścia.
W czasie powstania służbę w kanałach pełniły dziewczyny, jednak ze względu na przepisy BHP do łódzkiego kanału mogli wejść tylko chłopcy. Dodatkowo dla bezpieczeństwa uczestnicy akcji mieli specjalne szelki, za które w razie potrzeby można było ich wyciągnąć oraz czujniki gazu.
Jak podkreśla Tomasz Kubiak z Wydziału Kanałów Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi, wchodzenie do kanałów jest śmiertelnie niebezpieczne. Dlatego wejścia do kanałów są zamknięte.
- W kanałach zbierają się gazy, takie jak tlenek węgla, który w dużych stężeniach jest niewyczuwalny czy siarkowodór – tłumaczy. - Może także dojść do szybkiego podniesienia się poziomu wody. Wystarczy, że kilka kilometrów dalej dojdzie do gwałtownej ulewy – wyjaśnia.
Inscenizacja to wspólna akcja ZWiK, Łódzkiego Centrum Filmowego, które wypożyczyło stroje oraz Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?