Policjanci w towarzystwie biegłego do spraw pożarnictwa pojawili się w środę rano na terenie Unionteksu i oglądali z zewnątrz spalony budynek.
- Czekamy na zgodę nadzoru budowlanego na dokonanie oględzin węwnętrznych - mówi Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
W wejściu do środka przeszkadzają zwisające z dachu fragmenty spalonych belek.
- Nie możemy zabronić policji ani prokuraturze wchodzenia na teren budynku, ale musieliby to robić na własną odpowiedzialność, bo nie możemy zagwarantować bezpieczeństwa - mówi Julita Wieczorek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Łodzi.
We wtorek inspektorat nakazał firmie Opal Property Developments usunięcie zwisających elementów oraz zabezpieczenie budynku, by do środka nie mogły wejść osoby postronne.
Nakaz nadzoru ma klauzulę natychmiastowej wykonalności.
- Jeżeli właściciel nie zastosuje się do naszych zaleceń przeprowadzimy postępowanie egzekucyjne i skierujemy sprawę do prokuratury - dodaje Julita Wieczorek.
Pożar w zabytkowej elektrowni z 1899 r. wybuchł w sobotę w nocy. Zniszczony został dach i część stropu na najwyższej kondygnacji budynku sąsiadującego z pamiętną tkalnią odwiedzoną przez Jana Pawła II. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez złomiarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?