Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwalidzi muszą się tłumaczyć na Pietrynie

Agnieszka Jasińska
Połowę z prawie tysiąca mandatów trzeba było anulować
Połowę z prawie tysiąca mandatów trzeba było anulować Jakub Pokora
Aż połowę mandatów za wjazd na ulicę Piotrkowską straż miejska musiała anulować. Wszystko przez to, że monitoring zarejestrował także wjazdy samochodów prowadzonych przez osoby niepełnosprawne. A takie mają prawo pojawiać się na Piotrkowskiej.

Niestety niepełnosprawni musieli pofatygować się na posterunek straży miejskiej i wyjaśnić sprawę. Dlaczego?

- Oprócz pozwoleń wydawanych przez Zarząd Dróg i Transportu na deptak mogą wjeżdżać zgodnie z przepisami także osoby niepełnosprawne - tłumaczył Dariusz Grzybowski, komendant łódzkiej straży miejskiej. - Jednak w takim przypadku pozwolenie dostaje konkretna osoba, nie samochód. Dlatego auto rejestrowane jest przez monitoring, kierowca dostaje mandat, który może być anulowany dopiero po wyjaśnieniach na posterunku.

Od grudnia ulicę Piotrkowską monitoruje 14 kamer zamontowanych na każdej przecznicy między pl. Wolności a al. Piłsudskiego. System Ochrony Stref Ograniczonego Ruchu w Łodzi kosztował ponad 900 tys. zł.

Każdego dnia na deptak wjeżdża około tysiąca kierowców, a czasem nawet kilkaset na godzinę. Za nielegalny wjazd grozi kierowcom od 100 do 500 zł mandatu i aż 5 punktów karnych. Kamery odczytują numery rejestracyjne aut przejeżdżających ul. Piotrkowską. Sprawdzają czy do samochodu jest przypisany identyfikator uprawniający do wjazdu na deptak. Jeżeli nie, od razu wystawiany jest mandat.

Kamery działają tak samo jak fotoradar. Na zdjęciu jest też widoczna twarz kierowcy. Jeżeli na fotografii kierowca nie ma zapiętych pasów, to dostaje on kolejną karę. Mandatu nie muszą się obawiać kierowcy dostarczający zaopatrzenie do sklepów i restauracji przy ul. Piotrkowskiej. Mogą legalnie wjeżdżać na deptak w godz. 6-11 oraz 19-20.

System jednak nie jest idealny. Z wyliczeń straży miejskiej wynika, że połowę z prawie tysiąca mandatów trzeba było anulować. Po wezwaniu kierowcy na posterunek okazywało się, że jest on niepełnosprawny i może legalnie wjeżdżać na deptak.

- Brakuje nam dobrego rozwiązania tego problemu. Pozwolenia, które powinny znajdować się za szybą samochodu, są na zdjęciach zupełnie niewidoczne - mówił Grzybowski. - Żeby uniknąć mandatu, trzeba się stawić na posterunku razem z dokumentami.

Monitoring to też utrudnienie dla mieszkańców Piotrkowskiej, którzy nie mają na niej meldunku. Identyfikatory im nie przysługują, a nie do wszystkich kamienic można wjechać od al. Kościuszki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki