Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ireneusz Jabłoński: co bym zrobił, gdybym był prezydentem Łodzi?

notował Łukasz Kaczyński
Ireneusz Jabłoński
Ireneusz Jabłoński Krzysztof Szymczak
Ireneusz Jabłoński, członek Zarządu i ekspert Centrum im. Adama Smitha, związany z branżą finansową, bankowąi energetyczną: Po pierwsze Łodzi i łodzianom trzeba przywrócić ich naturalną tożsamość, czyli miasta przemysłowego i społeczeństwa industrialnego, a więc takich zachowań i takiego systemu wartości, które nadal w Polsce wychowanej na Żeromszczyźnie, idei inteligenta niosącego kaganek oświaty, jest nowatorskie i wciąż możliwe do wypełnienia. Mając taką tożsamość należałoby dobrze zarządzać, nie urzędować czy administrować, całą gospodarką komunalną, tak jak to się robi w holdingach usług (w tym przypadku holdingu usług komunalnych), aby zoptymalizować koszty funkcjonowania miasta i dać wyższą jakość usług publicznych oferowanych obywatelom.

Po trzecie należałoby uczynić mieszkańców Łodzi właścicielami tego olbrzymiego majątku komunalnego, który jest dzisiaj źle zarządzany i dekapitalizuje się, co widać po rozpadających się kamienicach. Wreszcie należałoby zaproponować takie formy instytucjonalne i organizacyjne oferty rozrywkowej, sportowej i kulturalnej, które podnoszą jakość i standard życia, tak by adresowane były do każdej grupy wiekowej obywateli. Np. dla seniorów można by zaproponować zajęcia intelektualne i kulturalne w ramach wielofunkcyjnej i multimedialnej biblioteki osiedlowej, w której byłyby kluby zainteresowań z programami dostosowanymi do odpowiednich grup wiekowych. To są działania, które w sferze emocjonalnej i zarządczej powinien podjąć w pierwszej kolejności prezydent, po to, by suma tych działań pozwoliła na osiągnięcie dwóch kluczowych celów. Pierwszym byłoby przywrócenie łodzianom wiary i nadziei w Łódź, w to, że tutaj można realizować swoje ambicje życiowe. Szczególnie te potrzebne młodym ludziom, aby wiązali swoją przyszłość z miastem, a nie uciekali z niego. Ostatnia umiera nadzieja, dlatego tę nadzieję, poprzedzoną wiarą, należy przywrócić. Drugim celem byłoby wykreowanie dobrego zarządzania ogromnym majątkiem i przestrzenią miasta, by osiągać materialne efekty znacznie lepsze od tych, które są dzisiaj. Mogę powtórzyć też sfery działań, na których podjęcie wskazuję od lat. Pierwszy obejmuje zwrócenie uwagi przedsiębiorstw krajowych i zagranicznych, aby tu właśnie lokowali swoje fabryki, bo my mamy i kulturę techniczną i potrafilibyśmy wykształcić ludzi. Ale w tym celu potrzeba by zrestrukturyzować szkolnictwo średnie, przede wszystkim zawodowe, przy wsparciu Politechniki Łódzkiej jako silnego mecenasa. Drugi obejmuje "łódź akademicką". Wraz z uczelniami wyższymi należałoby doprowadzić do "odrestaurowania" szkolnictwa zawodowego, zwłaszcza techników na potrzeby dzisiejszej i przyszłej gospodarki. Ostatni element to Łódź jako centrum wzornictwa, nie mody, bo ta zawęża nas do fatałaszków. Moda może być częścią wzornictwa użytkowego, które jest znacznie szerszą gałęzią przemysłu. Mając Politechnikę, która dałaby kwantum inżynierii materiałowej, niezłą Akademię Sztuk Pięknych, która dałaby narzędzia do projektowania (designu) i pewną kulturę estetyki, kształtowaną zarówno przez teatry czy muzea, mielibyśmy komponent, który pozwoliłby znów na zawłaszczenie przestrzeni wzornictwa, które póki co w Polsce nie jest jeszcze należycie zagospodarowane. Na tych filarach można by zbudować przemysły, dające miejsca pracy, tożsamość i przywrócić wiarę mieszkańców w Łódź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki