Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iwona Guzowska będzie walczyła w klatce

Marek Kondraciuk
Mocne pięści mistrzyni boksu i kick-boxingu, Iwony Guzowskiej, robią wrażenie
Mocne pięści mistrzyni boksu i kick-boxingu, Iwony Guzowskiej, robią wrażenie Tatian Jachyra
Ta informacja wywołała poruszenie w świecie sportu i w świecie polityki. Iwona Guzowska, ikona polskiego pięściarstwa i kick-boxingu, wielokrotna mistrzyni świata, Europy, Polski, Holandii i Finlandii podpisała kontrakt z Federacją KSW i w przyszłym roku stanie do walki w formule MMA (Mixed Martial Arts, czyli mieszanych sztukach walki). Wejdzie więc do ośmiokątnej klatki równo 10 lat od chwili, kiedy zeszła z ringu. Będzie mieć wówczas 40 lat!

Mistrzowie nigdy nie wracają

- Ufam ludziom, z którymi będę pracować - powiedziała w Polsacie Iwona Guzowska. - Będę ciężko trenować. Poza tym ja w ringu zjadłam zęby - dodała.

Takie powroty nigdy się nie udają, a jeśli znajdziemy wyjątek, to on tylko potwierdzi regułę. O mistrzach świata w boksie mawia się: They never come back (oni nigdy nie wracają). W istocie, jeśli bowiem próbują, to niemal zawsze z marnym skutkiem.

Ta reguła dotyczy sportu w ogóle. Wiedzą coś o tym nasi pięściarze Dariusz Michalczewski i Andrzej Gołota, wiedzą legendarni pływacy Mark Spitz, Ian Thorpe, Otylia Jędrzejczak, wiedzą piłkarze, z Pele, Diego Maradoną i Ronaldo na czele, których powroty były farsą.

Andrzej Gołota w spódnicy

Nie wierzę Iwonie Guzowskiej i nie wierzę w nią. Nie wierzę, że źródłem jej decyzji jest sport. Nie wierzę też, że jej się uda. Ryzykuje wiele, ryzykuje przejście poza granice swojej sportowej marki.

Kiedy przed laty mówiono o niej "Andrzej Gołota w spódnicy", to był komplement, bo nazwisko warszawianina z Chicago było synonimem wielkiego boksera, który krzyżował rękawice z Riddickiem Bowe, Lennoksem Lewisem, Mike Tysonem, a stawką jego pojedynków bywał najbardziej prestiżowy tytuł mistrza świata wszech wag.

Dziś nazwisko Andrzeja Gołoty budzi zgoła inne skojarzenia. To podstarzały facet, który myśli, że uda mu się to, co nie udało się nikomu: dogonić uciekająca sławę. Ogłasza więc kolejne odejścia i powroty, dając się obijać dla pliku dolarów, których mu i tak nie brakuje. Do takiej granicy doszła Iwona Guzowska. Stąd tylko krok do śmieszności.

Boks nie pozbawia kobiecości

Podobno boks jest jak narkotyk. Prawdziwego wojownika ciągnie do ringu jak wilka do lasu. I nie ma granic.

- Boks nie pozbawia mnie kobiecości - powiedziała mi kiedyś w wywiadzie Agnieszka Rylik, inna mistrzyni pięści. - Ból nie jest granicą, bo w czasie walki nie czuje się go. Pojawia się dopiero wieczorem, kiedy relaksuję się w wannie. Dopiero wtedy mogę policzyć każdy otrzymany cios - dodała Agnieszka Rylik.

Tylko dlaczego u Iwony Guzowskiej ten zew natury wojownika pojawił się dopiero po 10 latach? Dlaczego drzemał w niej tak długo? A może to wcale nie on pcha ją do klatki?

Walka totalna

MMA to walka totalna. Dozwolone są w niej ciosy pięściami, kopnięcia, rzuty, dźwignie, duszenia. Nie wolno tylko gryźć, drapać, wkładać palców w oczy, usta i nos, uderzać głową, atakować krtani i kręgosłupa oraz wykręcać palców. Jakie szanse ma 40-letnia debiutantka, która od dekady zajmuje się sportem bezkontaktowym, biega, pływa, jeździ na rowerze, ale nie walczy, a od 2007 spędza czas głównie w ławach poselskich, a nie w sali gimnastycznej.

Iwona Guzowska jest ikoną polskiego pięściarstwa. Czy występ w MMA nie spowoduje uszczerbku w jej legendzie?

Niepokonana w ringu

Gdańszczanka pierwsze sukcesy odnosiła pod panieńskim nazwiskiem Żebrowska, jako pięściarka Stoczniowca Gdańsk i kick-boxerka Fightera Gdańsk. W kick-boxingu demolowała rywalki jedną po drugiej. Nie miała równych sobie w kraju i w Europie. Zdobywała tytuły mistrzyni świata i wkrótce zaczęła szukać nowych inspiracji.

W styczniu 1999 r. podpisała kontrakt z agencją Polish Boxing Promotion, stając się pierwszą Polką w zawodowym boksie. Zadebiutowała miesiąc później, 13 lutego w Jastrzębiu-Zdroju, i zakontraktowaną na 4 rundy walkę z Bułgarką Emilią Welisarową-Jagimową skończyła nokautem już w pierwszym starciu.

Później walczyła w Warszawie, najczęściej w rodzinnym Gdańsku, a także w Gliwicach, Gdyni i we Wrocławiu. Przez 4 lata stoczyła 9 walk i wszystkie wygrała! Ostatni raz weszła między liny ringu 24 października 2003 r. we Wrocławiu i po trwającym 10 rund pojedynku pokonała Bułgarkę Monikę Petrową, zdobywając tytuł mistrzyni świata organizacji GBU. Zeszła więc z ringu niepokonana. Przyszłoroczny występ w klatce MMA niesie ryzyko utraty tego miana. Warto je podjąć?

Żelazna kobieta w Ironman

Iwona Guzowska jest podobno w świetnej formie. Startuje w triathlonach i to nawet na pełnym dystansie Ironman. To zabawa dla prawdziwych twardzieli. Trzeba przepłynąć 3,86 km, przejechać na rowerze 180,2 km oraz przebiec maraton 42,195 km. Walka MMA to jednak zupełnie innego rodzaju wyzwanie.

Ambicję pokonania utytułowanej posłanki ma młodsza od niej o 11 lat Karolina Kowalkiewicz z klubu Gracie Barra w Łodzi. W grudniu ubiegłego roku zadebiutowała na gali KSW21, kładąc na łopatki Paulinę Bońkowską.

Pochłonęła ją walka MMA

- MMA pokochałam od razu - powiedziała piękna łodzianka na portalu ringboks.pl. - Pochłonęło mnie całkowicie. Od zawsze imponowały mi silne kobiety i dlatego zdecydowałam się pójść tą drogą - dodała Karolina Kowalkiewicz.

Przyszła rywalka Iwony Guzowskiej zainteresowała się sztuką walki już w wieku 15 lat. Chciała tylko nauczyć się samoobrony. Zaczęła trenować izraelski system walki krav maga, bazujący na podstawowych odruchach obronnych człowieka, stworzony w latach trzydziestych ubiegłego stulecia w Czechach przez Imiego Lichtenfelda. Po kilku latach treningów łodzianka została instruktorką krav magi i w tej roli pracuje.

Wydaje się, że walka Iwona Guzowska - Karolina Kowalkiewicz nie będzie wydarzeniem sportowym, ale z pewnością będzie wielkim wydarzeniem medialnym. Pojedynek wpisuje się w strategię KSW. Podpisanie kontraktu z wielką gwiazdą sportów walki to kolejny krok KSW w stronę promocji pojedynków pań.

- Będziemy szli w stronę kobiecego MMA - powiedział na portalu interia.pl Martin Lewandowski, współwłaściciel federacji KSW. - Zrobiliśmy pierwszy krok i na pewno się z niego nie wycofamy. Będziemy rozwijać rywalizację pań na KSW.

MMA spopularyzowały w Polsce gwiazdy innych dyscyplin, zwłaszcza były strongman Mariusz Pudzianowski, były judoka Paweł Nastula i ekskarateka Mamed Chalidow. Popularnego "Pudziana" łódzcy kibice mieszanych sportów walki będą mogli obejrzeć w akcji już we wrześniu w Atlas Arenie. W żeńskich sportach walki takiej indywidualności, jak wspomniana trójka, nie mamy. Sternicy KSW sięgnęli więc po legendarną pięściarkę i kick-boxerkę Iwonę Guzowską.

W klatce MMA jak w polityce

Złośliwi żartują, że instynkt walki przebudziła w Guzowskiej na pewno polityka. To dziedzina, w której permanentnie toczy się bezpardonowa walka. Wszystkie chwyty i ciosy są dozwolone, jak w MMA. Żeby wygrywać, trzeba być bezwzględnym, nie oglądać się na sentymenty i mieć twardy charakter. Pewnie nieraz Iwona Guzowska w potyczkach politycznych miała ochotę użyć pięści, więc lepiej, żeby dała upust energii na sportowej arenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Iwona Guzowska będzie walczyła w klatce - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki