Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Bogusiak: Sposób na chuliganów? Walkowery dla drużyn, których kibice rozrabiają

Paweł Hochstim
Jacek Bogusiak
Jacek Bogusiak Krzysztof Szymczak
- Gdyby kluby były karane walkowerami za złe zachowanie swoich kibiców, to wówczas problem zadym na stadionach zostałby szybko wyeliminowany - mówi Jacek Bogusiak, który w latach siedemdziesiątych był jednym z prekursorów ruchu kibicowskiego w Polsce.

Na łamach "Dziennika Łódzkiego" prowadzimy debatę publiczną, w której zastanawiamy się, w jaki sposób można pozbyć się ze stadionów chuliganów. Znany prokurator Kazimierz Olejnik mówił, że przede wszystkim trzeba dać młodzieży inną alternatywę życiową, a nie koncentrować się tylko na karaniu.

Bogusiak wspomina, że problem zadym stadionowych rozpoczął się tak naprawdę w latach osiemdziesiątych. - Wcześniej też dochodziło do incydentalnych przypadków, ale to były drobne sprawy. Wtedy po prostu wszyscy bali się milicji - mówi. I dodaje, że piłka nożna dla ludzi była rozrywką, a nie okazją do awantury.

- Pamiętam, jak Arka Gdynia awansowała do ligi i grała mecz w Łodzi z ŁKS. Kilka dni przed spotkaniem do prezesa ŁKS przyszedł list z Gdyni, że do Łodzi wybiera się kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców. Przygotowaliśmy plakaty na powitanie, a spiker na stacji kolejowej przez megafon witał kibiców Arki. Dziś trudno to sobie wyobrazić - dodaje Bogusiak.

W tamtych latach tak naprawdę jedynym klubem, którego kibice nie lubili się z fanami ŁKS była Legia. Wojskowy klub był nielubiany w całej Polsce, bo zabierał innym klubom utalentowanych piłkarzy.

Bogusiak, wielki fan ŁKS, ale również Manchesteru United, jest zachwycony atmosferą panującą na Old Trafford. Tam problem chuliganów rozwiązał się sam, bo nikt nie odważy się rozrabiać, bo... nie dostanie biletu na następne mecze. - Np. United mają kilkadziesiąc oficjalnych fan clubów w całej Anglii, które mają przydzielane bilety na mecze. Chętnych jest mniej więcej dziesięć razy więcej, niż miejsc. Nikt nie będzie rozrabiał, bo doskonale wie, że później o bilecie będzie móg zapomnieć - mówi Bogusiak.

I dodaje, że lepsza infrastruktura również poprawi sytuację. - Trzeba budować lepsze stadiony, żeby na mecze chcieli przychodzić inni ludzie. I dać im zabawę, rozrywkę. Doskonałym przykładem na to, że ludzie chcą chodzić tłumnie na mecze i się bawić jest siatkówka - dodaje Bogusiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki