Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadą, jakby chcieli zabić. Mowa o lubuskich piratach drogowych [WIDEO, ZDJĘCIA]

Redakcja
Na nagraniu od naszego Czytelnika widać bardzo niebezpieczną sytuację, do której doszło w środę, 15 lutego 2017 roku, ok. godziny 9 rano na odcinku drogi pomiędzy Ługami Górzyckimi a Kostrzynem nad Odrą. Prawidłowo jadący kierowca volkswagena golfa był zmuszony uciekać na pobocze. Cudem uniknął czołowego zderzenia. Winnym okazał się 21-latek, który uciekł z miejsca zdarzenia.Nasz Czytelnik, autor powyższego nagrania, cudem uniknął czołowego zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka nissanem. Gdyby nie brak barierek po prawej stronie jezdni, sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie. Akurat... się skończyły.Wszystko działo się błyskawicznie. Prawidłowo jadący w kierunku Kostrzyna nad Odrą kierowca volkswagena golfa na prostym odcinku drogi nagle zauważył znajdujący się na jego pasie samochód. Młody kierowca osobowego nissana chciał wyprzedzić ciągnik z naczepą. Niestety, nie sprawdził dokładnie, czy warunki pozwalają na wykonanie tego manewru. W efekcie jadący prawidłowo kierowca golfa był zmuszony uciekać na pobocze. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że jego pojazd znalazł się w miejscu, gdzie akurat nie było barierek. Kierowca volkswagena golfa przed czołowym zderzeniem ratował się ucieczką na pobocze. Zjechał z drogi i wpadł do rowu. - Do zdarzenia doszło ok. godz. 9 na drodze krajowej nr 31. Jak ustalono na miejscu, 21-letni mieszkaniec powiatu słubickiego nie zachował ostrożności i nieprawidłowo wyprzedzał pojazd ciężarowy. Z naprzeciwka prawidłowo jadący 41-letni kierowca golfa zmuszony był zjechać na pobocze i wjechał do rowu - mówi mł. asp. Magdalena Jankowska, rzecznik prasowy KPP w Słubicach. Poszkodowany 41-letni mieszkaniec powiatu słubickiego nie wymagał pomocy lekarskiej, a w wydostaniu się z samochodu pomogli mu świadkowie zdarzenia. Kierowca, który spowodował zagrożenie na drodze, uciekł z miejsca zdarzenia. - Policjanci ustalili, kto jest właścicielem nissana. Pojechali do jego miejsca zamieszkania i poddali kierowcę kontroli stanu trzeźwości. Okazało się, że był trzeźwy - mł. asp. Magdalena Jankowska. Młody mężczyzna nie przyjął mandatu, dlatego policjanci sporządzili wniosek o ukaranie do sądu.
Na nagraniu od naszego Czytelnika widać bardzo niebezpieczną sytuację, do której doszło w środę, 15 lutego 2017 roku, ok. godziny 9 rano na odcinku drogi pomiędzy Ługami Górzyckimi a Kostrzynem nad Odrą. Prawidłowo jadący kierowca volkswagena golfa był zmuszony uciekać na pobocze. Cudem uniknął czołowego zderzenia. Winnym okazał się 21-latek, który uciekł z miejsca zdarzenia.Nasz Czytelnik, autor powyższego nagrania, cudem uniknął czołowego zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka nissanem. Gdyby nie brak barierek po prawej stronie jezdni, sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie. Akurat... się skończyły.Wszystko działo się błyskawicznie. Prawidłowo jadący w kierunku Kostrzyna nad Odrą kierowca volkswagena golfa na prostym odcinku drogi nagle zauważył znajdujący się na jego pasie samochód. Młody kierowca osobowego nissana chciał wyprzedzić ciągnik z naczepą. Niestety, nie sprawdził dokładnie, czy warunki pozwalają na wykonanie tego manewru. W efekcie jadący prawidłowo kierowca golfa był zmuszony uciekać na pobocze. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że jego pojazd znalazł się w miejscu, gdzie akurat nie było barierek. Kierowca volkswagena golfa przed czołowym zderzeniem ratował się ucieczką na pobocze. Zjechał z drogi i wpadł do rowu. - Do zdarzenia doszło ok. godz. 9 na drodze krajowej nr 31. Jak ustalono na miejscu, 21-letni mieszkaniec powiatu słubickiego nie zachował ostrożności i nieprawidłowo wyprzedzał pojazd ciężarowy. Z naprzeciwka prawidłowo jadący 41-letni kierowca golfa zmuszony był zjechać na pobocze i wjechał do rowu - mówi mł. asp. Magdalena Jankowska, rzecznik prasowy KPP w Słubicach. Poszkodowany 41-letni mieszkaniec powiatu słubickiego nie wymagał pomocy lekarskiej, a w wydostaniu się z samochodu pomogli mu świadkowie zdarzenia. Kierowca, który spowodował zagrożenie na drodze, uciekł z miejsca zdarzenia. - Policjanci ustalili, kto jest właścicielem nissana. Pojechali do jego miejsca zamieszkania i poddali kierowcę kontroli stanu trzeźwości. Okazało się, że był trzeźwy - mł. asp. Magdalena Jankowska. Młody mężczyzna nie przyjął mandatu, dlatego policjanci sporządzili wniosek o ukaranie do sądu. Czytelnik
Niektórzy kierowcy ryzykują życie nie tylko swoje, ale także innych poruszających się na drogach. Piratów ściga policja, ale coraz częściej ich wyczyny zgłaszają inni kierowca. Ba, rejestrują je także kamerą.

Mamy drugą dekadę XXI wieku. Wcześniej trudno było wyobrazić sobie zakup zwykłej kamery, dziś wielu kierowców ma je zainstalowane w samochodach. Różnią się co prawda wielkością i jakością zapisywanego materiału, ale to w zupełności wystarczy, aby nagrać potencjalnego pirata, który nie zważając na bezpieczeństwo, łamie przepisy ruchu drogowego. Policja chętnie przyjmuje wszelkie zapisy nieodpowiedzialnych zachowań na drodze z wykorzystywanych przez kierowców samochodowych kamer.

Lubuska policja już dawno temu stworzyła adres mailowy: [email protected] pod który można przesyłać drogowe ekscesy nieodpowiedzialnych za kółkiem, lekceważących przepisy na drodze. Skrzynka ta powinna sobie poradzić z zapisami, których rozmiar sięga nawet 100 MB.

GŁUPOTA NA DROGACH. ZOBACZ, JAK JEŻDŻĄ LUBUSCY PIRACI DROGOWI:
Sprawdź ofertę

Życie jest zbyt cenne, aby powierzać je w ręce osób, którzy na drodze wykazują się nieodpowiedzialnością.

Zbyt wielu kierowców jeździ za szybko. Śmiałe stwierdzenie, że "spychają" nas z drogi nie jest tutaj bezpodstawne. Odcinek S3 z Zielonej Góry do Nowej Soli liczy blisko 26 kilometrów. Jadąc w miniony poniedziałek (17 kwietnia) tą drogą - specjalnie to obliczyłem - musiałem 11 razy zjeżdżać na pas awaryjny, w przeciwnym wypadku najprawdopodobniej zderzyłbym się czołowo z nieodpowiedzialnym kierowcą jadącym z naprzeciwka. Finał tego zapewne byłby tragiczny. Można oczywiście postawić sobie pytanie, co się dzieje z tymi kierowcami? Gdzie tak się spieszą? Czy naprawdę pojawienie się w miejscu docelowym te 5-10 minut szybciej jest dla nich tak zbawienne?

_________________________________________________________________________________


_________________________________________________________________________________

Kierowcy często przekraczają prędkość na autostradach i zwykłych drogach. Pędzą jak w amoku, ile fabryka dała. Pomijam już fakt, że we wspomniany poniedziałek, poza bezmyślnymi zachowaniami kierowców jadących z naprzeciwka, miałem także mnóstwo ekscesów związanych z wyprzedzaniem mnie. I w tym przypadku musiałem zjeżdżać na pas awaryjny, bo co chwile z ogromną prędkością byłem wyprzedzany przez inne pojazdy, mimo, że miejsca na tego typu manewry nie było. Znalazł się również szaleniec w tico, który, jak na moje oko miał na liczniku spokojnie ok. 120 km na godzinę. Przypomnijmy także, że chodzi o odcinek S3, na którym co rusz mamy ograniczenia w związku z rozbudową drogi i jazda z tego typu prędkością, pomiędzy rozstawionymi przez drogowców co kilkaset metrów pachołkami nie jest czymś rozsądnym.

Można podać wiele przykładów nieodpowiedzialnych zachowań na lubuskich drogach. Pamiętam, jak któregoś razu zjeżdżając z ruchliwej drogi, na której nie było pasa wydzielonego do skrętu w lewo, zatrzymałem się - jak przepisy mówią - po wewnętrznej stronie jezdni. Ponieważ z przeciwnej strony jechał sznur samochodów ciężarowych, cierpliwie czekałem na możliwość wykonania manewru. Nagle z lewej strony usłyszałem trzask, zgrzyt i zobaczyłem, jak moje prawe lusterko leci do przodu wraz z mijającym mnie lewą stroną TIR-em. Jego kierowca nie miał prawa tego zrobić, nie było też miejsca na tego typu manewr, ale widocznie on uważał inaczej. Co nim kierowało? Dlaczego tak postąpił? Pomijam już fakt, że w ogóle się nie zatrzymał. Pewnie nawet nie poczuł, że z jego, a tym bardziej moim pojazdem coś się dzieje. Ja wówczas uświadomiłem sobie, że wystarczył może centymetr, żeby ciężarówka, która mnie mijała, zepchnęła mi auto na przeciwległy pas ruchu, wprost pod nadjeżdżające pojazdy. Najpewniej bym tego nie przeżył i przyznam, że od tamtej pory unikam tego typu skrzyżowań...

Według policyjnych raportów, niedostosowanie prędkości do warunków ruchu jest drugą, najczęstszą przyczyną wypadków drogowych w Polsce. W 2016 roku odnotowano 33.664 wypadków, w których zginęło 3.026 osób, a 40.766 zostało rannych. Zaznaczmy, że 29.081 wypadków zostało spowodowanych przez kierowców. Zginęło w nich 2.284 osób, a 36.150 zostało rannych. Policjanci i kierowcy są zdania, że osoby, które przekraczają prędkość prędzej czy później mogą spowodować wypadek.

Na nadesłanych do redakcji "Gazety Lubuskiej" filmach widać m. in. wyprzedzanie samochodów, które zatrzymały się przed przejściem, żeby przepuścić pieszego. Inny kierowca zarejestrował wyprzedzanie na trzeciego. Na jeszcze innym nagraniu widzimy ciężarówkę, której kierowca wypadł z zakrętu i niemal doprowadził do czołowego zderzenia. Kolejny wyprzedza inny pojazd na skrzyżowaniu. Takich przykładów można by, niestety, mnożyć wiele.

GŁUPOTA NA DROGACH. ZOBACZ, JAK JEŻDŻĄ LUBUSCY PIRACI DROGOWI:
Sprawdź ofertę

Policyjna skrzynka ma pojemność 100 MB. Ale filmy można też przesyłać np. listem na płycie cd. Każde nagranie zostanie skrupulatnie zweryfikowane. Ważne, żeby do filmu dołączyć jak najwięcej informacji: datę wykonania nagrania, miejsce, numery rejestracyjne samochodu sprawcy. To znacznie ułatwi pracę policji.

Niestety zdarzają się też nagrania, przy których nie sposób zweryfikować sprawcy. Czasem są to znalezione w sieci przez internautów filmy, których autor nie jest znany. W tego typu przypadkach nie sposób ustalić kierowcy. Ale w zdecydowanej większości sprawy kierowane są do sądów, a te nakładają na piratów surowe mandaty.

Na jednym z ostatnio przesłanych do nas nagrań nasz Czytelnik, cudem uniknął czołowego zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka nissanem. Gdyby nie brak barierek po prawej stronie jezdni, sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie. Akurat... się skończyły.

Policjanci przypominają o zachowaniu rozsądku na drogach. Tyczy się to szczególnie motocyklistów, którzy w wypadkach są bardziej narażeni na obrażenia. Nie ma taryfy ulgowej dla kierowców łamiących przepisy. Motocykliści powinni pamiętać, że w wielu miejscach asfalt nie jest idealny. Najechanie motocyklem na dziurę lub piasek może doprowadzić do wypadku.

Szanujmy się na drogach. Jestem zdania, że wzajemna życzliwość wobec siebie, umiejętne przywidywanie sytuacji i włączenie myślenia wszystkim wyszłyby na dobre. Obawiam się jednak, że w dzisiejszych czasach jest to trochę walka z wiatrakami. Na szczęście większość z nas podczas podróży samochodem kieruje się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. I tego trzeba się trzymać i zawsze być dobrej myśli, że bezpiecznie, niezależnie od sytuacji u panujących warunków, dotrzemy do celu. Szerokiej drogi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jadą, jakby chcieli zabić. Mowa o lubuskich piratach drogowych [WIDEO, ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki