Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak budowano szpital Matki Polki? Czyją twarz ma rzeźba?

Anna Gronczewska
archiwum Dziennika Łódzkiego
Dziś to jeden z największych i najnowocześniejszych polskich szpitali. Zbudowano go, by oddać hołd wszystkim polskim matkom. Decyzję o budowie Centrum Zdrowia Matki Polki podjął generał Wojciech Jaruzelski. Miał to być prezent na Dzień Kobiet.

Jak budowano Szpital Matki Polki?

Z materiału Polskiej Kroniki Filmowej dowiadujemy się, że na budowie Pomnika Szpitala Matki Polki pracowała kubańska młodzież.

Te kilka godzin spędzonych na budowie pozwoliło młodym Kubańczykom poznać bliżej ideę wzniesienia tego ogromnego kompleksu szpitalnego, składającego się z dwóch podstawowych obiektów szpitala położniczo – ginekologicznego i szpitala pediatrycznego, w tym wielkim dziele nie zabraknie cegiełki wzniesionej przez przyjaciół z dalekiej Kuby – informowała Polska Kronika Filmowa

.

Ale jeszcze większym wydarzeniem była wizyta na budowie szpitala Rubensa de Falco i Lucelii Santos, pary aktorów grających główne role w bijącym wtedy rekordy w Polsce rekordy popularności serialu „Niewolnica Isaura”. Do Łodzi przybyli 26 maja, a więc w Dniu Matki. Ich wizytę relacjonował dla Polskiej Kroniki Filmowej znany łódzki dziennikarz telewizyjny, nie żyjący już Wiesław Machejko.

Artyści zapoznali się z budowanym w niespotykanym tempie Centrum Zdrowia Matki Polki – informował Wiesław Machejko. - Wpisali się do koniki wydarzeń budowy szpitala.

Tego samego dnia brazylijscy aktorzy spotkali się ze swymi wielbicielami. W łódzkiej Hali Sportowej zebrało się 10 tysięcy ludzi. Na tym spotkaniu Rubens de Falco, czyli serialowy Leonsio oraz Isaura przekazali wpłatę na budowę szpitala wypracowaną przez pracowników Komitetu ds. Radia i Telewizji.

Decyzja Jaruzelskiego

Kiedy w maju 1982 roku, w stanie wojennym, obchodzono Dzień Matki, Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego zaproponowano budowę pomnika Marki – Polki. W czerwcu tego samego roku generał Wojciech Jaruzelski spotkał się z polskimi kobietami. Na tym spotkaniu znów mówiono o pomniku będącym hołdem oddanym polskim matkom. Wtedy generał Jaruzelski zadecydował, że taki pomnik powstanie.

Trwały jednak dyskusje w jakie formie ma być ten pomnik – wspominał nieżyjący już Józef Niewiadomski, były prezydent Łodzi i pierwszy sekretarz Komitetu Łódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. - Czy ma to być monumentalny pomnik, a może właśnie szpital poświęcony polskim matkom? Ostatecznie zadecydowano, że będzie to szpital.

Nie podjęto jednak decyzji gdzie ten szpital – pomnik ma powstać. Józef Niewiadomski zapewniał, że od samego początku podjęto starania, by zbudowano go w Łodzi. Za taką lokalizacją przemawiały poważne argumenty. Jak ten, że połowę pracujących w tym mieście stanowią kobiety. Władzom miasta bardzo zależało na tym, by pomnik powstał w Łodzi. Brakowało szpitalnych łóżek, zwłaszcza ginekologiczno – położniczych, notowano wysoką śmiertelność niemowląt.

8 marca 1983 roku generał Wojciech Jaruzelski wsiadł do pociągu i pojechał złożyć życzenia łódzkim kobietom. Odwiedził kilka zakładów pracy. Wtedy oficjalnie poinformował, że w Łodzi powstanie pomnik – szpital, Centrum Zdrowia Matki-Polki.

Zamiast szpitala pediatrycznego

Józef Niewiadomski opowiadał nam, że wtedy władze miasta miały już dokumentację na budowę szpitala pediatrycznego. Szpital im. Janusza Korczaka był w fatalnym stanie. Jednak brakowało pieniędzy na wzniesienie nowej lecznicy dla dzieci. Budowa Szpitala Pomnika Matki Polki dawała szansę, że uda się zrealizować i tę inwestycję.

Zdecydowano, że w Łodzi zostanie wybudowany szpital ginekologiczno – położniczy na 240 łóżek, a skończyło się na 500 – wspominał Józef Niewiadomski. - Wiele na ten temat rozmawiałem z ówczesnym ministrem zdrowia, Tadeuszem Szelachowskim. Mówię do niego: budujesz szpital matki, ale bez dziecka? Masz wybudować w Polsce 25 tysięcy szpitalnych łóżek i tego nie zrobisz. Natomiast tysiąc łóżek będziesz miał w Łodzi. Poprzyj mnie, by połączyć budowę szpitala ginekologiczno – położniczego z pediatrycznym. Minister mnie poparł.

Powołano Radę Obywatelską budowy Pomnika Szpitala Matki Polski. Na jej czele staną ówczesny wicepremier, Zenon Komender. W jej skład weszło też m.in dwóch generałów: Michał Janiszewski i Józef Baryła, a także Tadeusz Szelachowski.

Ja też wszedłem w skład Rady Obywatelskiej – mówił Józef Niewiadomski

1 października 1984 roku uroczyście wmurowano kamień węgielny pod budowę Centrum Zdrowia Matki-Polki. Na tę uroczystość przyjechał generał Jaruzelski. Akt erekcyjny włożono do metalowej tuby, którą zrobiła załoga zakładów „Elta” w Łodzi. Budowa ruszyła już 21 października.

Postanowiono, że szpital powstanie na Chojnach, przy drodze wylotowej z Łodzi. W tym miejscu, miał według wcześniejszych planów powstać łódzki szpital pediatryczny. Było to miejsce mające dodatkowe zasilanie elektryczne, ciepłownicze.

- Lokalizacji zadecydowały warunki techniczne – przyznawał Józef Niewiadomski

.

Pieniądze na budowę szpitala zbierała cała Polska. Katarzyna Janiszewska, która dziś pracuje w jednym z łódzkich banków, pamięta jak w podstawówce cała szkoła zbierała makulaturę.

- A pieniądze z jej sprzedaży przeznaczono na budowę szpitala – pomnika – przypomina pani Katarzyna. - Opowiadano nam jakie to ważne miejsce, zresztą słyszeliśmy też o tym w telewizji, więc z wielkim zapałem zbieraliśmy tę makulaturę. Potem dostaliśmy takie „cegiełki”, czyli karteczki poświadczające, że budowaliśmy szpital. Mam taką „cegiełkę” do dziś. A po latach sama urodziłam syna w tym szpitalu.

.

WIADOMOŚCI Z ŁODZI

Cała Polska się składała

Polacy przesyłali biżuterię, obrazy. Na konto budowy wpłynęło 4 miliardy starych złotych, 1,8 mln dolarów i 320 tys. rubli. Polonia amerykańska zebrała 560 tys. dolarów, a Polacy zatrudnieni w Iraku 69 tys. zł. Na rzecz szpitala – pomnika organizowano zbiórki krwi. W sumie zebrano ponad 11 tysięcy litrów.

Józef Niewiadomski podkreślał, że już w decyzji o budowie szpitala – pomnika zaznaczono, że powstaje on z budżetu państwa i środków społecznych.

Tyle, że zebranych pieniędzy wystarczyło na jedną czwartą tego szpitala – wyjaśniał Józef Niewiadomski. - Przecież na samą aparaturę w którą wyposażony był szpital potrzeba było 20 milionów dolarów. 1,5 miliona dolarów zamroziliśmy na utrzymanie zakupionej aparatury.

Budowa szpitala trwała tylko cztery lata, a więc tempo było rekordowe. Przed otwarciem szpitala- pomnika w łódzkich gazetach można było przeczytać takie informacje: Dziś nastąpi oficjalne przekazanie kluczy od szpitala ginekologiczno-położniczego łódzkiej służbie zdrowia. Ściany szpitala od wewnątrz we wszystkich pomieszczeniach wyłożone są kolorowymi kafelkami. Przeważa glazura w kolorze błękitnym.

Pierwsze dziecko

By szpital oddać na czas budowało go dziennie po 2 tysiące robotników. Sama budowa budziła w Łodzi różne reakcje. Niektórzy twierdzili, że tam kierowane są wszystkie siły i przez to w mieście nie powstają nowe bloki i brakuje mieszkań.
26 maja 1988 roku nastąpiło uroczyste otwarcie Szpitala Pomnika Matki Polki. Wtedy oddano go do zagospodarowania służbie zdrowia.

W grudniu 1988 roku urodziło się w tym szpitalu pierwsze dziecko – mówił Józef Niewiadomski.

Szpital odwiedzały wycieczki, które podziwiały wyposażenie, komfort czekający na pacjentów. Fotografowali się przy stojącej w hallu pomniku Matki – Polki. Wydano znaczki, widokówki z budynkiem, wybijano monety upamiętniające Centrum Zdrowia Matki Polki.

Generał Wojciech Jaruzelski nie był na otwarciu szpitala – pomnika. Przyjechał tu tylko raz, kiedy był prezydentem RP.
Józef Niewiadomski mówił nam, że już w nowych czasach, o mało co przez Centrum Zdrowia Matki Polki nie poszedł do więzienia. Razem z innymi członkami Rady Obywatelskiej stanął przed sądem oskarżony o niegospodarność. Ostatecznie wyrok w zawieszeniu dostał tylko sekretarz Rady.

Czyja twarz?

Przed szpitalem stoi pomnik przedstawiający Matkę – Polkę. Powstał on w pracowni warszawskiego rzeźbiarza Tadeusz Markiewicza. Projektował on też m.in pomniki Jana Kiepury w Sosnowcu i Krynicy Górskiej, pomnik Armii Krajowej w Sopocie oraz statuetki „Złotej kaczki”, wręczane co roku najpopularniejszym aktorom.
Kiedy ogłoszono konkurs na pomnik, który miał stanąć przed Szpitalem Centrum Zdrowia Matki Polki, rzeźbiarzowi urodził się

akurat syn Kamil.

- To mnie zainspirowało do stworzenia tego projektu i wystartowania w konkursie – przyznawał po latach artysta. – Na posągu znalazł się więc profil mojej żony Zofii trzymającej syna.

Na konkurs napłynęły pracę kilkudziesięciu rzeźbiarzy z całego kraju. Za najlepszą uznano projekt Tadeusza Markiewicza. Ale praca warszawskiego rzeźbiarza od początku budziła emocje.

Miesiące poprzedzające odsłonięcie pomnika były jednymi z najtrudniejszych w życiu Tadeusza Markiewicza. Artysta twierdził, że robiono wszystko, by pomnik nie powstał, choć wyraźnie zaznaczono w regulaminie konkursu, że zrealizowany zostanie projekt, który wygra.

Dopatrzono się, że to Matka Boska – tak tłumaczył problemy Tadeusz Markiewicz. – Na dodatek twarz miała mieć podobno semickie rysy...

Podobno chciano przeforsować projekt innego rzeźbiarza. Tadeusza Markiewicza wezwano kiedyś do „Sztuki Polskiej”. Jej dyrektor zakomunikował że prędzej mu włosy na ręce wyrosną, jak on ten projekt zrealizuje... Rzeźbiarz zdenerwował się wypalił: Mnie włosy na dłoni nie wyrosną, może panu, ale pomnik powstanie! Potem poszedł poskarżyć do Komitetu Warszawskiego PZPR, choć jak sam zaznacza członkiem partii nie był. Sekretarz wysłuchał rzeźbiarza, po czym wykonał jeden telefon do dyrektora „Sztuki Polskiej”. Dla Tadeusz Markiewicza od razu znalazło się miejsce w ośrodku pracy twórczej w Orońsku koło Radomia, gdzie mógł wykonać rzeźbę w skali 1 : 1. Na tym nie skończyły się problemy. Rzeźbiarz opowiada, że ogłaszano plebiscyty wśród mieszkańców Łodzi na to, która rzeźba ma stanąć przed szpitalem.

W plebiscytach jednak wygrywałem ja i bardzo dobry projekt Kazia Karpińskiego – wspominał Tadeusz Markiewicz. – Tylko to nie była rzeźba monumentalna.

Rzeźba profesora Kazimierza Karpińskiego stoi dziś w holu szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polski. Jest wykonana ze sztucznego kamienia, a jego budowę finansowały Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Juliana Marchlewskiego.
Problemy Tadeusza Markiewicza trwały dalej. Największy kłopot stanowiła twarz matki. Zażyczono sobie, by przedstawiała łódzką kobietę. Rzeźbiarz zaproponował, by przysłano mu włókniarkę w kufajce to ją wyrzeźbi. Zamiast włókniarki do Orońska przyjechała miss Ziemi Łódzkiej i wicemiss Polonia z 1987 roku Joanna Śledzicka. Jej twarz miała znaleźć się na pomniku.

Ładna dziewczyna była – wspominał rzeźbiarz. - Tylko twarz już miałem i nie zamierzałem jej zmieniać.

I twarz żony rzeźbiarza została na pomniku. Jego odsłonięcie miało też miejsce 26 maja 1988 roku.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki