Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak kradną kieszonkowcy? Poznaj ich metody i nie daj się okraść na ulicy

OPRAC.:
Hubert Rabiega
Hubert Rabiega
Kradzież na ulicy. Często przestępcy wykorzystują tzw. sztuczny tłok - usypiają czujność ofiary, popychając ją i aranżując ścisk wokół niej.
Kradzież na ulicy. Często przestępcy wykorzystują tzw. sztuczny tłok - usypiają czujność ofiary, popychając ją i aranżując ścisk wokół niej. Fot.arkadiusz wojtasiewicz (zdjęcie ilustracyjne)
Kieszonkowcy są osobami, które wykorzystują chwilę nieuwagi. Przy tym nie wyróżniają się niczym szczególnym z tłumu. Są zadbani, dobrze ubrani. "Pracują tam, gdzie panuje duży ruch. Mam tu na myśli komunikację miejską, centra handlowe, rejony cmentarzy dworce czy targowiska. Właśnie tam można natknąć się na oszustów o zwinnych palcach" - mówi nadkom. Dariusz Sienkiewicz z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji.

Kieszonkowcy wykorzystują chwilę nieuwagi

- Jak mówi przysłowie okazja czyni złodzieja, nie mniej jednak my sami też kusimy potencjalnych przestępców do tego, żeby nas okradli - podkreśla zastępca naczelnika Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji nadkom. Dariusz Sienkiewicz.

Zaapelował przy tym, aby w okresie Wszystkich Świętych zachować "głowę na karku".

W rozmowie z PAP policjant podkreśla, że zarówno w okresie Wszystkich Świętych jak i zbliżających się świąt Bożego Narodzenia ludzie stają się bardziej nieostrożni i częściej zapominają o bezpieczeństwie swoim i swoich rzeczy.

- Mówi się, że okazja czyni złodzieja. I właśnie na tę chwilową nieuwagę kieszonkowcy tylko czekają - podkreślił.

Wskazał, że kieszonkowcy są osobami, które wykorzystują chwilę nieuwagi. Przy tym nie wyróżniają się niczym szczególnym z tłumu. Są zadbani, dobrze ubrani.

- Pracują tam, gdzie panuje duży ruch. Mam tu na myśli komunikację miejską, centra handlowe, rejony cmentarzy dworce czy targowiska. Właśnie tam można natknąć się na oszustów o zwinnych palcach - wyjaśnił.

- Jeszcze do niedawna kieszonkowcy zazwyczaj pracowali w grupach, w których każdy miał określone zadanie. Były to grupy narodowości bułgarskiej, gruzińskiej, rumuńskiej, ale zdarzali się też Polacy. W grupie był m.in. robotnik, czyli ten, który bezpośrednio okrada. Był też tycer, czyli ten, który obserwuje ofiarę i wskazuje ją robotnikowi oraz robi sztuczny tłum. Jest jeszcze świeca, który przeprowadza obserwację otoczenia oraz konik, który od >>robotnika<< odbiera skradzione rzeczy i natychmiast opuszcza miejsce przestępstwa - tłumaczy nadkomisarz.

Złodzieje wykorzystują tzw. sztuczny tłok

Policjant podkreślił, że teraz metody złodziei kieszonkowych, którzy działają w grupach niewiele odbiegają od tych, które były stosowane wcześniej. Często przestępcy wykorzystują tzw. sztuczny tłok - usypiają czujność ofiary, popychając ją i aranżując ścisk wokół niej.

- Jest też sposób na kosę, czyli przecięcie kieszeni, torebki czy siatki, oraz na przewieszkę, gdy sprawca dla ukrycia swego działania posługuje się płaszczem, marynarką, szalikiem, gazetą przewieszoną przez rękę. Jest to najczęstszy sposób kradzieży, przeważnie w centrach handlowych w restauracjach czy kawiarniach - wylicza policjant.

W rozmowie z PAP zastępca naczelnika Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP podał też przykłady ostatnich kradzieży w Warszawie. Zaledwie kilka dni temu policjanci zatrzymali 44-letniego obywatela Gruzji, który okradł biznesmena w restauracji. Poszkodowany mężczyzna, gdy przyszedł na spotkanie towarzyskie powiesił swoją marynarkę na krześle i tak był zajęty rozmową, że nie zauważył momentu, w którym 44-latek wyjął mu portfel z dokumentami i gotówką. Miał szczęście, bo chwilę później złodziej został zatrzymany przez policjantów.

Nadkomisarz zauważył, że ofiarami kradzieży kieszonkowych stają się również obywatele Ukrainy. Jakiś czas temu na warszawskim Targówku jadąca autobusem nieletnia obywatelka Ukrainy stała się ofiarą trzech Gruzinów. Gdy autobus zatrzymywał się na przystanku przestępcy zrobili tzw. sztuczny tłok i z plecaka Ukrainki ukradli portfel z dokumentami. Nastolatka nawet nie zorientowała się, że została okradziona. Dowiedziała się o wszystkim od policjantów, którzy zatrzymali Gruzinów zaraz po napadzie.

Kradzież na ulicy. Często sami stwarzamy sytuację kieszonkowcom

Podobna sytuacja miała miejsce na bazarze Olimpia.

- Poszkodowana również zorientowała się, że została okradziona dopiero, gdy policjanci zatrzymali dwóch sprawców - przekazał policjant.

- Niestety bardzo często zdarza się, że sami stwarzamy sytuację kieszonkowcom. W restauracjach wieszamy kurtki na krzesłach. Dla przestępców to idealna okazja. Wystarczy, że przysiądą się do stolika obok, by dyskretnie wyjąć cudzy portfel. Podobnie jest z telefonem schowanym w tylnej kieszeni. Dla sprawnego kieszonkowca to moment, by go niepostrzeżenie zabrać - mówi nadkomisarz.

Policjant podpowiada też, jakich sytuacji unikać.

- Należy unikać przeciskania się przez tłum. Należy też zachować szczególną ostrożność w miejscach zatłoczonych, takich jak dworce, przystanki, komunikacja miejska, sklepy czy cmentarze w święta - przypomniał.

Poradził też co robić, gdy padnie się ofiarą złodziei.

- Niezależnie od tego, czy jesteśmy ofiarą czy świadkiem przestępstwa, jak najszybciej należy zawiadomić policję, ponieważ prawdopodobieństwo ujęcia sprawcy maleje z upływem czasu, jaki upłynął od zdarzenia do wezwania - podał.

Dodał również, że dzwoniąc na policję jako świadek mamy prawo zachować anonimowość.

Źródło:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jak kradną kieszonkowcy? Poznaj ich metody i nie daj się okraść na ulicy - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki