Podlewanie kwiatów doniczkowych. Łatwo o zabójczy błąd
Wszyscy wiemy, że kwiaty doniczkowe trzeba podlewać. Jednak właśnie przy tej niby banalnej czynności popełniamy najpoważniejsze błędy. Dlaczego? Bo rośliny mają bardzo różne zapotrzebowanie na wodę. A zdarza się, że chcąc dobrze zaopiekować się rośliną, podlewamy ją zbyt często. To najprostsza droga do zabicia zamiokulkasów, sansewierii i innych sukulentów. To, jak często podlewamy rośliny, trzeba dostosować do gatunku.
Jednak z dwojga złego większość kwiatów lepiej znosi czasowe przesuszenie niż ciągłe zalewanie. Niewiele wytrzyma ciągle mokrą ziemię! Dobrze sprawdza się zasada, że górna warstwa podłoża (na ok. 1 cm, a przypadku sukulentów – 1/3 ziemi) powinna przesychać, zanim znów chwycimy za konewkę. Najlepiej jednak sprawdźmy, jakie potrzeby ma dana roślina. Bez trudu znajdziemy tę informację w opisie gatunku w Internecie.
Zimna woda zdrowia doda? Uwaga na ten błąd
Przy podlewaniu warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Bywa, że do konewki lejemy zimną wodę z kranu i taką „świeżą” od razu podlewamy kwiaty. To błąd, który może mieć fatalne skutki. Bo nagłe schłodzenie korzeni to szok dla rośliny, woda zawiera też pewne związki używane do uzdatniana, które niekoniecznie są dobre dla roślin.
Dlatego najlepiej podlewać je wodą o temperaturze pokojowej i odstaną. Nie trzeba do tego żadnych specjalnych starań. Wystarczy, że kiedy skończymy podlewać, nalejemy wody do konewki i zostawimy ją do kolejnego razu. A już w ogóle ideałem jest używanie do podlewania wody przegotowanej (to również mniej kłopotliwe niż się wydaje).
Rośliny kochają mocne słońce? Niekoniecznie
Wiele kwiatów doniczkowych kojarzy się z tropikalną dżunglą, a ta z kolei – z intensywnym słońcem. I rzeczywiście sporo roślin domowych pochodzi z tropikalnych lasów, ale rosną one w jego niższych warstwach. I są osłonięte przez drzewa. Dlatego wcale nie lubią mocnego, bezpośredniego słońca, które parzy ich liście.
Oczywiście rośliny potrzebują światła, ale powinno ono być rozproszone, np. przez firankę. Szczególnie niebezpieczne są parapety okien wychodzących na południe, których nic nie zacienia. Latem naprawdę niewiele roślin zniesie takie nasłonecznienie.