Zrezygnuj z kosmetyków o ciężkiej konsystencji
Po prysznicu lub kąpieli stosuj lekkie kosmetyki, np. w formie żelu lub mleczka nawilżającego – najlepiej schłodzonego w lodówce. W upały sprawdzą się też nawilżające mgiełki. W przeciwieństwie do produktów o dużej zawartości tłuszczów (a zwłaszcza oleju mineralnego, którego w kosmetyku najlepiej powinno nie być) nie pokrywają skóry warstwą utrudniającą odparowanie wody wydzielanej w postaci potu – a jest to podstawowy mechanizm ochładzania ciała.
Włącz wentylator lub używaj wachlarza
Ruch powietrza ułatwia parowanie wody z powierzchni skóry i przyspiesza jej chłodzenie. Co jednak robić, jeśli nie możemy przebywać tylko tam, gdzie jest włączony wentylator? Proponujemy staroświecki gadżet w postaci wachlarza. Kto raz skorzystał (będą to raczej kobiety, choć w roli tej sprawdzi się nawet gazeta), na pewno doceni zalety tej metody – nawet stojąc w pełnym słońcu.
Uracz się papryczką chili
Nie, to nie jest propozycja dla masochistów, tylko sprawdzony sposób na ochłodę. Owszem, pomysł wymaga trochę samozaparcia i na pewno najchętniej skorzystają z niego osoby lubiące palące smaki. Zawarta w chili kapsaicyna podnosi temperaturę wewnątrz organizmu, czego efektem jest nasilone pocenie i odprowadzanie ciepła. A potem robi się chłodniej!
Załóż przewiewną odzież z naturalnych tkanin
Gorąco? Zmień ubranie na takie, które jest maksymalnie przewiewne. Przyjrzyj się metkom – czy na pewno sukienka, T-shirt albo skarpetki nie zawierają zbyt dużo sztucznych włókien? Nie tylko utrudniają one dopływ powietrza do skóry i odprowadzanie z niej wilgoci, ale też hamują aktywność korzystnej mikroflory na skórze. Efektem jest rozwój bakterii, które rozkładają pot i są odpowiedzialne za przykrą woń ciała. Najlepszym wyborem jest więc odzież bawełniana, z wiskozy, jedwabiu tkanego jak bawełna oraz lnu.
