Nasz klimat staje się coraz mniej stabilny i zrównoważony. Nieprzerwane ulewy przeplatają się z długimi okresami suszy, sięgającymi niekiedy trzech, czterech tygodni bez kropli deszczu. Musimy być wtedy przygotowani na to, że wychodząc rano do pracy widzimy nasze rośliny w niezłej kondycji, a wieczorem, po powrocie, zastajemy zwieszone kaliny, zwiotczałe funkie oraz rododendrony, wyglądające jak w największe mrozy – z liśćmi, które zwinęły się w rurki, aby ograniczyć parowanie cennej wody. Taki wygląd roślin jest jak wołanie o ratunek – trzeba je podlać, żeby odzyskały turgor, zanim nastąpią nieodwracalne uszkodzenia.
Wobec coraz częściej powtarzających się okresów stałego niedoboru wody warto zwrócić uwagę na rośliny, które z tym niedoborem potrafią sobie radzić. Tym bardziej, jeśli mamy w ogrodzie piaszczyste w przewadze gleby, które nie zatrzymują na długo wilgoci.
Drzewa
Zacznijmy od drzew, bo są i takie - mało wymagające i szybko rosnące. Okresowe susze wytrzymują m.in. katalpa bignoniowata i brzozy. Te ostatnie są idealne na leśne i podleśne działki. Najbardziej malownicze odmiany brzozy papierowej, - zwisłej Youngii, Tristis i Dalecarlica o powcinanych liściach oraz kolumnowej Fastigiata - łączą w sobie delikatną urodę i wytrzymałość pionierów.