Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się sejmik w Sejm zamieni...

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Proponuję zrobić wspólne zdjęcie w gronie wszystkich radnych sejmiku, bo ten skład na pewno nie przetrwa...". To Marek Mazur (PSL), przewodniczący łódzkiego sejmiku, na pierwszej sesji w nowej kadencji zareklamował przyszłoroczne wybory parlamentarne.

Wie co mówi, bo od czasu przyspieszonych wyborów parlamentarnych w 2007 r. posłów i senatorów wybieramy rok po wybraniu radnych i sejmik "po" nigdy nie wygląda tak samo. Wystarczy przypomnieć ów 2007 r., kiedy do Sejmu i Senatu odeszło dwunastu radnych, czyli trzecia część sejmiku, w tym choćby późniejszy minister sprawiedliwości, a dziś prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski. W 2011 r. awansów z sejmiku na Wiejską było mniej, niby tylko pięć, ale jakie kariery porobili... Dariusz Joński (SLD) i Marcin Mastalerek to rzecznicy swoich partii, nie wychodzą prawie z telewizorów, układają strategie medialne, dobre czy nie, inna sprawa....

Pytanie tylko zatem kto chce się przenieść na Wiejską za rok. I tu trzeba przyjrzeć się ambicjom polityków PSL, szczególnie w kontekście zaskakująco dobrego wyniku. Na listy co najmniej w dwóch okręgach wejdzie zapewne większość radnych PSL, tyle, że ich cele będą różne. Wielkim odkryciem nie będzie zatem stwierdzenie, że chodzi o wicemarszałka Dariusza Klimczaka i członka zarządu oraz byłego wicewojewodę Pawła Bejdę. Z Klimczakiem sprawa jest prosta: to prawa ręka wicepremiera Janusza Piechocińskiego, młody polityk, a już stary wyjadacz, który wciąż poprawia wyniki. W swoim okręgu ma wciąż popularnego Stanisława Witaszczyka, który z wynikiem budzącym duży szacunek wszedł znów do sejmiku. To były marszałek województwa, w dodatku sympatyzujący z Waldemarem Pawlakiem. Gdyby wystartowali razem, konkurencja wewnątrz listy może ją mocno pchnąć do przodu, tym bardziej, że pewnie na liście znajdzie się jeszcze drugi z wicemarszałków Artur Bagieński. Gdyby jednak listę układano dziś, to Klimczak byłby nr 1, choć po nieudanym skoku na fotel marszałka może się za nim ciągnąć aura "ciągle drugiego" . A Paweł Bejda? Problemem jest okręg, bo w sieradzkim jedynkę co wybory bierze poseł Mieczysław Łuczak, czyli prezes PSL w województwie i trudno się spodziewać, by zmienił front.

Ten problem lokalnej elity PSL może pomóc rozwiązać PO. Platformie, mimo słabszego wyniku w wyborach do sejmiku, koalicyjne negocjacje z PSL idą nadzwyczaj łatwo. Być może dlatego, że powraca sprawa awansu posła Łuczaka na fotel wiceprezesa NIK. Tego bez pomocy PO na szczeblu centralnym załatwić się nie da, stąd być może taka łatwość porozumiewania się między koalicjantami w sejmiku. Gdyby prezes Łuczak odszedł do NIK, korzystają wszyscy: Klimczak, bo zapewne przejmie władzę w regionie partii, Bejda, bo traci poważnego konkurenta na liście do Sejmu, sam Łuczak też, bo NIK to prestiżowe ukoronowanie kariery. A że złożyłby mandat, w jego miejsce wchodzi Elżbieta Nawrocka, była wicemarszałek, teraz radna sejmiku. Jako posłanka miałaby oczywiście kartę przetargową do konkurowania z Bejdą, ale w PSL nie liczą już tylko na "jedynki". Po świetnym wyniku w wyborach samorządowych, plany parlamentarne pewno będą mocarstwowe...

Oczywiście ambicje PSL to nie wszystko. Są jeszcze ambicje PO i PiS, bo przecież nie SLD, skoro doszło do tego, że Sojusz ma dziś więcej posłów w Łódzkiem niż radnych sejmiku. PO? Jej listy będą zapchane obecnymi posłami, trudno zatem, by ktoś z radnych już dziś poważnie myślał o Wiejskiej. Ale w PiS te ambicje są. Błażej Spychalski ma przejść ten sam szlak co jego przyjaciel Marcin Mastalerek: najpierw sejmik, rok otrzaskiwania się z wyborcami w okręgu, potem wysokie miejsce na liście do Sejmu i potem wspólna gra z przyjacielem w polityce krajowej. Na takie rozstrzygnięcia, może cyniczne, ale taka jest dziś polityka, czeka cały zastęp kandydatów na radnych z kolejnymi wynikami na listach do sejmiku. Nie można oczywiście zapominać o Joannie Kopcińskiej, wiceprzewodniczącej sejmiku nieprzypadkiem przecież. Mimo słabego wyniku w wyborach prezydenckich, bo w PiS liczono na drugą turę, a lista do Rady Miejskiej PiS miała lepszy wynik od kandydatki, radna Kopcińska podobno cieszy się nieustającą sympatią i szacunkiem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. I, za sprawą posła Mastalerka, może pewnie liczyć na wysokie miejsce łódzkiej listy PiS do Sejmu, ktoś nawet wspominał o stanowisku rządowym w razie premierostwa Kaczyńskiego... Poważnie czy nie, to już inna sprawa. W jakim stopniu sejmik zamieni się w Sejm, jeszcze zobaczymy. Kto wie, może bardzo symboliczny jest fakt, że tego wspólnego zdjęcia radnym jednak nie zrobiono...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki