Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak walczą ze smogiem w Łódzkiem? Dron i młotki z kłami do badania drewna pomogą zwalczyć smog

Matylda Witkowska, Beata Dobrzyńska
Grzegorz Gałasiński
Miasta regionu wykorzystują coraz bardziej zaawansowane urządzenia do namierzania osób, które spalają w piecach zakazane przedmioty. Tomaszów Mazowiecki będzie wykorzystywał drona, łódzka straż miejska zainwestowała w urządzenia do mierzenia wilgotności drewna.

Wczoraj podczas proekologicznej akcji na pl. Kościuszki w Tomaszowie Mazowiecki został zaprezentowany dron, który będzie badał dym wydobywający się z kominów mieszkańców.

O pomyśle wykorzystania drona do poprawy jakości powietrza mówiło się od dawna. Na razie badaniami zajmie się firma zewnętrzna, do której należy dron. Miasto podpisze z nią umowę na określoną ilość przeprowadzonych badań. Od jakości i skutków tych badań będzie zależało, czy miasto zadecyduje o zakupie drona, czy też zrezygnuje z pomysłu.

Również wczoraj tomaszo-wianie mogli się dowiedzieć, jak prawidłowo powinno się palić w piecu, jak pozyskać dotację na wymianę starych pieców, jak segregować śmieci i jakie alternatywne źródła ciepła wybrać przy budowie czy remoncie domu. Odbył się również konkurs dla dzieci promujący proekologiczne działania.

Tymczasem łódzka straż miejska testuje w tym sezonie dwa urządzenia do mierzenia wilgotności drewna. To rodzaj elektronicznego młotka z dwoma zębami, które wbija się głęboko w szczapę drzewna, uzyskując na ekranie wynik pomiaru jego wilgotności. Zgodnie z przepisami nie powinna ona przekraczać 20 proc.

Koszt jednego urządzenia to 2,5 tys. zł, ale już dziesięć razy udało się dzięki nim namierzyć nieodpowiednie drewno.

Kontrole pieców przeprowadza w Łodzi ekopatrol łódzkiej straży miejskiej. Pracuje w nim osiem osób, które reagują na zgłoszenia o nieprawidłowościach od mieszkańców.

W sumie w ciągu dwóch miesięcy tego sezonu grzewczego eko-patrol łódzkiej straży miejskiej przeprowadził 551 kontroli. W 164 przypadkach okazało się, że paliwo, którego używali było nieprawidłowe. Dwie sprawy zostały skierowane do sądu.

Monika Kobierska z łódzkiego ekopatrolu podkreśla, że niewiele rzeczy wrzuconych do pieca może jeszcze ją zaskoczyć. Łodzianie palą bowiem stolarkę okienną, płyty meblowe i inne przedmioty.

- Dziwią mnie jeszcze tylko spalane ubrania. Ostatnio na kontroli znaleźliśmy człowieka, który palił w piecu kurtkę puchową - opowiada.

Wbrew powszechnej opinii to nie seniorzy wrzucają do piecy śmieci i odpadki.

- Najczęściej u starszych osób do palenia przygotowany jest węgiel i czyste drewno, a u młodszych bywa różnie - przyznaje Kobierska. - Jednak z roku na rok jest nieco lepiej. Często wracamy na powtórne kontrole i widzimy, że mieszkańcy palą już prawidłowo - dodaje.

Mandat za spalanie zakazanych substancji wynosi od 20 do 500 zł.

W województwie łódzkim od ubiegłego roku obowiązuje tzw. uchwała antysmogowa, która zabrania palenia opałem najgorszej jakości, m.in. niskoenergetycznego miału, odpadów węglowych, mieszanek i wilgotnego drewna.

- Warto o tym pamiętać, żebyśmy spalali to, co jest zgodne z przepisami - mówi Joanna Prasnowska z łódzkiej straży miejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki