Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak walczyć z ubóstwem. O lekturze wartej uwagi

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Co jest ważniejsze w walce z ubóstwem? Programy pomocowe, aktywność rządów, czy indywidualne wybory ludzi i swoboda działalności. Odpowiedzi na to pytanie, i wiele innych, szukał profesor William Easterly w książce „Tyrania ekspertów”.

Książka wydana przez wydawnictwo WEI, zajmuje się sprawą pierwszoplanową w dzisiejszych realiach, czyli odpowiedzią na pytanie, jak walczyć z biedą, jak walczyć z nierównościami dochodowymi. Jednak trzeba podkreślić, że jest wolna od dydaktyzmu, pouczeń i wskazywania prostych rozwiązań. Pokazuje za to całą paletę rozwiązań z historii gospodarki i historii świata wraz ze skutkami, jakie przynosiły różne reakcje rządów i oficjalne programy pomocowe. Bardzo często okazywało się bowiem, że szeroko zakrojone akcje pomocowe uzależniały osoby, do których były skierowane, czyniąc je tak naprawdę przedmiotem „działań społecznych”, a nie podmiotem takich działań.

W ciągu ostatniego stulecia ubóstwo na świecie było bowiem w dużej mierze postrzegane jako problem techniczny, wymagający jedynie odpowiednich rozwiązań eksperckich. Takie właśnie taktyki pomocy biednym zdeptały indywidualną wolność ubogich na świecie, ale również, jak stłumiły potrzebną debatę na temat alternatywnego podejścia do rozwiązania ubóstwa - wolności.

Autor nie kwestionuje przy tym prawa państw do aktywności socjalnej, przypomina natomiast, że nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy programy pomocowe wypierają czy zastępują elementarne prawa obywatelskie.

Ale „Tyrania ekspertów” to także coś więcej. To podróż przez kontynenty i historię, pokazująca dalekosiężne skutki wydarzeń, które miały miejsce czasami setki lat temu. Przerażająco celne jest wskazanie wpływu handlu niewolnikami sprzed setek lat na poziom rozwoju gospodarczego dzisiejszej Afryki. Okazuje się, że tereny, z których w XVIII i XIX wieku porywano najwięcej ludzi, do dziś zmagają się z największymi problemami gospodarczymi i nie wyszły z zapaści spowodowanej nieludzkim procederem.

Podobnych przykładów i zestawień jest zresztą w książce więcej. Dość wspomnieć nietypowe podejście do oceny procesów migracyjnych.

Zacytujmy zatem „Tyranię ekspertów”.

Migranci przemieszczają się również z powodów ekonomicznych, aby przenieść się z miejsca, w którym osiągnęliby niższy potencjalny dochód, do miejsca, w którym będzie on wyższy. Nie jest łatwo odróżnić takie przypadki od tych, które opierają się na dochodzeniu większych praw. Odmowa praw i brak potencjału ekonomicznego idą ze sobą w parze i wzajemnie się wzmacniają. Nawet gdybyśmy mogli zidentyfikować migrantów, którzy przemieszczają się wyłącznie z powodów ekonomicznych, nie jest jasne, czy zasługują oni na szczególną wrogość z powodu takiej motywacji.

Ponownie podwójne standardy ujawniają, jak małą wagę przywiązujemy do praw biednych ludzi. Wielu z nas, ludzi żyjących w bogatych krajach, nieustannie migruje z powodów ekonomicznych, czy to z jednego do drugiego miejsca w kraju, czy nawet z jednej branży do drugiej. Wyznajemy zasadę, że każdy z nas ma prawo realizować swój maksymalny potencjał poprzez zmianę miejsca. Dlaczego ze szczególną wrogością odnosimy się do osób z biednego kraju przekraczających granicę państwa na drodze do realizacji własnego potencjału?

Ekonomiści wskazali również, że możliwość migracji jest jednym z powodów, dla których jednostki w ogóle inwestują w rozwój swoich umiejętności w kraju ojczystym. Opłacalność poświęcenia dużej ilości środków na zdobycie umiejętności jest wyższa, jeśli pracownik może pracować za granicą, ale również we własnym kraju. Jeśli opłacalność spada, ponieważ pracownik nie może pracować za granicą, jest on mniej skłonny do inwestowania w rozwój swoich umiejętności. Zapobieganie drenażowi mózgów poprzez ograniczanie migracji na zewnątrz oznacza, że na początku mniej osób zainwestuje w stanie się „mózgami”.

William Easterly jest profesorem ekonomii na Uniwersytecie Nowojorskim i współdyrektorem NYU Development Research Institute. Jest autorem trzech książek. Opublikował ponad 60 recenzowanych artykułów naukowych, a także pisał felietony i recenzje dla New York Times, Wall Street Journal, Financial Times, New York Review of Books i Washington Post. Pełnił funkcję współredaktora Journal of Development Economics oraz dyrektora bloga Aid Watch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jak walczyć z ubóstwem. O lekturze wartej uwagi - Dziennik Bałtycki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki