Miejsca nazywane jest polskimi Malediwami. Ale... nie można się tu kąpać!
We wsi Gajówka znajduje się jezioro, które nazywane jest "polskimi Malediwami". W wakacje odwiedza je mnóstwo turystów, ale nie jest to miejsce, gdzie można się kąpać, plażować czy nawet... wejść. Nie warto przyjeżdżać tu z dziećmi. Chociaż od Łodzi to godzina drogi samochodem.
Zobacz ZDJĘCIA na kolejnych slajdach
Jezioro to tak naprawdę wodny zbiornik po elektrowni Adamów. Piasek to popiół z elektrowni, zaś woda ma bardzo wysoki poziom zasadowości. Kąpiel grozi poparzeniem, a podchodząc blisko brzegu, można wpaść po kolana. To szczególnie niebezpieczne dla dzieci. Stąd duża ilość butów na brzegu, która pozostała po śmiałkach, którzy nie potrafili zrezygnować z wejścia do jeziora.
Teren jest zamknięty, ale turyści i tak przedzierają się przez krzaki, aby tu wejść. Jezioro otacza płot, który wciąż jest niszczony.
Zobacz ZDJĘCIA na kolejnych slajdach