Jak wypadły uczelnie z Łodzi w "londyńskim" zestawieniu szkół wyższych? Najnowsza edycja QS World University Rankings 2020

– QS World University Rankings uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych na świecie. Do edycji 2021 zgłosiły się 1604 uczelnie, ostatecznie sklasyfikowano 1002. Wśród tych najlepszych na świecie uczelni jest Politechnika Łódzka, sklasyfikowana w przedziale 801-1000 – poinformowała przed weekendem Ewa Chojnacka, rzecznik PŁ.

Na czym polega postęp w stosunku do ubiegłorocznej edycji (2020 – kolejne edycje rankingu są nazywane od roku, który dopiero nadejdzie), skoro w niej także PŁ znajdowała się w przedziale 801-1000?

– Najlepszy wynik uczelnia uzyskała dla wskaźnika określającego stosunek liczby nauczycieli do liczby studentów, zajmując w tej kategorii 444. lokatę na świecie i odnotowując wzrost o 30 miejsc w porównaniu do ubiegłego roku – argumentuje Ewa Chojnacka.

Ponadto teraz PŁ znalazła się 68 proc. najlepszych uczelni na świecie, a wcześniej – w 79 proc.

W zestawieniu QS znalazło się 15 polskich uczelni. Najlepiej wypadły Uniwersytet Warszawski (321.) i Uniwersytet Jagielloński (326.) Politechnika Warszawska jest w przedziale 511-520, zaś pozostałe z notowanych szkół wyższych z naszego kraju w przedziale 801-1000. W tym również Uniwersytet Łódzki.

Liderem QS od kilku edycji pozostaje Massachusetts Institute of Technology. Amerykańska uczelnia, szeroko znana pod nazwą MIT, od kilku edycji utrzymuje przewagę nad drugim Stanford University oraz trzecim Uniwersytetem Harwardzkim. Najlepszą czwórkę ze Stanów Zjednoczonych uzupełnia California Institute of Technology. Na piątym miejscu jest brytyjski Oxford.

QS to zestawienie będącą częścią dużego koncernu działającego na styku świata akademickiego, analityki oraz mediów z biurem głównym w Londynie. Ranking jest układany na podstawie odpowiedzi z ankiet rozsyłanych do naukowców i pracodawców na całym świecie – w ten sposób wylicza się prestiż uczelni – znaczenie ma też tzw. liczba cytowań oraz wyniki prac badawczych.

Władze polskich uczelni rozmaicie podchodzą do takich zestawień. W poprzednich latach pojawiały się uwagi, że umiejscowienie biur rankingów w świecie anglosaskim sprzyja lekceważeniu „peryferiów”, takich jak Europa Środkowa.
Z drugiej strony Jarosław Gowin, poprzedni minister nauki, stawiał sobie za cel zauważalność polskich uczelni w międzynarodowych zestawieniach, bo to, jego zdaniem, przekłada się na przyjazdy zagranicznych studentów.

W Polsce, co roku w czerwcu, ukazuje się aktualizacja Rankingu Szkół Wyższych Perspektywy, ale jego najnowsza edycja nie jest jeszcze opublikowana (temu wydarzeniu towarzyszy duża gala – o co zapewne trudno w warunkach epidemii). W 2019 r. eksperci (pod przewodnictwem prof. Michała Kleibera, byłego prezesa Polskiej Akademii Nauk) sklasyfikowali Politechnikę Łódzką na ósmym miejscu, co było sporym wydarzeniem, bo uczelnia z naszego regionu poprzednim razem pojawiła się w pierwszej dziesiątce w 2012 r.
Uniwersytet Łódzki znalazł się w edycji 2019 na pozycji 20., zaś Uniwersytet Medyczny – 25.

Awans Politechniki Łódzkiej do pierwszej dziesiątki Rankingu Szkół Wyższych Perspektywy 2019 rozbudził nadzieje, że nasz region będzie miał reprezentanta wśród polskich tzw. uczelni badawczych. W październiku dziesięć takich szkół wyższych wybrał międzynarodowy zespół ekspertów, pracujący dla ministerstwa nauki. Uczelnie badawcze otrzymują w latach 2020-2026 zwiększoną dotację z budżetu państwa: o 10 proc. w stosunku do aktualnej (co przekłada się na kilkadziesiąt milionów zł rocznie, choć zimą okazało się, że chodzi o obligacje skarbu państwa - a nie gotówkę). Wśród 20 uczelni aspirujących do miana badawczych były Uniwersytet Łódzki, Politechnika Łódzka oraz Uniwersytet Medyczny w Łodzi, ale musiały zadowolić się nagrodą pocieszenia za udział w konkursie (2 proc. wzrostu dotacji).