1/6
Pierwsza ofiara śmiertelna koronawirusa z Piotrkowa,...
fot. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Pierwsza ofiara śmiertelna koronawirusa z Piotrkowa, 75-letnia kobieta, zakaziła się od córki, która - chcąc pomóc mamie - przyniosła jej zakupy... Córka nie była świadoma, że wcześniej koronawirusem zakaził ją kolega z pracy.

A ponieważ starszej pani odmówiono testu, zakaziła wnuczkę, a wnuczka męża. Rodzina od pierwszych symptomów choroby walczyła o wykonanie badania, bo kobieta, mimo zgłoszenia do sanepidu, nie była objęta kwarantanną.

Czytaj na kolejnych slajdach

2/6
Córka nie była świadoma, że wcześniej koronawirusem zakaził...
fot. Waldemar Wylegalski

Córka nie była świadoma, że wcześniej koronawirusem zakaził ją kolega z pracy.

Pani Ewa (dane do wiadomości red.) zmarła w sobotę, 18 kwietnia 2020 roku. Była intubowana, nie było wokół niej rodziny. Jak przyznaje córka zmarłej, która też jest zakażona koronawirusem, to wielka tragedia dla bliskich, którzy starali się ochronić mamę i babcię przed chorobą, a niestety, sami stali się źródłem zakażenia.

Walczyli o test na koronawirusa
Komunikat o pierwszej osobie zmarłej w Piotrkowie z powodu koronawirusa pojawił się w poniedziałek, 20 kwietnia. Potwierdziła go Elżbieta Dobrzyńska, dyrektor PSSE w Piotrkowie.

Czytaj na kolejnych slajdach

3/6
Chorej na koronawirus odmówiono testu....
fot. Karolina Misztal

Chorej na koronawirus odmówiono testu.

Dramat rodziny zaczął się pod koniec marca. Wtedy córka zmarłej - na swoją usilną prośbę - została objęta kwarantanną. Kobieta miała kontakt z osobą zakażoną, z którą pracowała w jednym zakładzie pracy. Jednak zanim się o tym dowiedziała, zrobiła zakupy dla mamy i jej dostarczyła.

- Można powiedzieć, że córka jej przyniosła koronawirusa, chcąc ją chronić - mówi dziś pani Barbara (dane do wiadomości red.).

Tydzień później obie kobiety zaczęły odczuwać pierwsze oznaki zakażenia - córka straciła węch i smak, mama zaczęła gorączkować. Wtedy zaczęła się walka o zdrowie 75-latki, bo mimo starań rodziny, kobieta nie została objęta kwarantanną i nie przeprowadzono jej testu na koronawirusa. Wykonano go dopiero w szpitalu.

Jak opowiada wnuczka zmarłej, rodzina zabiegała o to, nawet odpłatnie. Do Piotrkowa rodzina ściągnęła ratownika ze szpitala w Zgierzu, ale on uznał, że 75-latka nie ma koronawirusa.

Czytaj na kolejnych slajdach

4/6
- Wypisał takie zaświadczenie, przekazaliśmy je do szpitala...
fot. Krzysztof Szymczak

- Wypisał takie zaświadczenie, przekazaliśmy je do szpitala razem z babcią - mówi pani Sylwia. Dla rodziny to trudne wspomnienia, bo wie, że straciła ok. 3 dni, które mogły zdecydować o życiu pani Ewy. - Ratownik mierzył jej temperaturę i mówił, że nie ma, ale babcia zmierzyła ją termometrem rtęciowym i miała, powyżej 39 stopni.

Ostatecznie, ze względu na nasilające się objawy, rodzina doprowadziła do tego, że chora - choć jeszcze wtedy ciągle bez wykonanego testu - trafiła do szpitala w Bełchatowie, a gdy jej stan się pogorszył, została przewieziona do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.

Później, 10 kwietnia, już w cięższym stanie, przetransportowano ją do szpitala w Zgierzu. Tam około 3 godziny czekała na przyjęcie na SOR. Została intubowana, i to był jej ostatni kontakt z najbliższymi, którzy nie wiedzieli, że nie porozmawiają już z mamą i babcią. Zmarła 18 kwietnia o godz. 23.

[cyt]Nie mogliśmy się nawet pożegnać - opowiada ze łzami w oczach córka, która nie wie nawet czy i kiedy odzyska rzeczy po mamie. Zostały zabezpieczone i rodzina nie wie, czy zostaną zwrócone najbliższym.[/cyt]

[sc]Zakażenie koronawirusem jak w dominie[/sc]
Rodzina zmarłej przeżywa dramat, bo koronawirusem zakaziła się również wnuczka, która wiozła babcię do szpitala oraz jej mąż. Oboje wychowują małe dziecko. Ono jest zdrowe, „ujemny” jest także mąż pani Barbary.

- Nie mogę zidentyfikować mamy, czekamy z pogrzebem, bo rodzina nie może uczestniczyć, to co przeżywamy to koszmar - mówi córka zmarłej. Rodzina w żałobie czuje się naznaczona, wiele osób wytyka ją palcami. - Traktują nas jak trędowatych - przyznaje pani Barbara, która jednocześnie apeluje o ostrożność: noszenie maseczek, nie zdejmowanie ich podczas rozmów przez telefon.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Czy kontrowersyjna „Wagina polska” obrażała i znieważała? Jest prawomocny wyrok!

Czy kontrowersyjna „Wagina polska” obrażała i znieważała? Jest prawomocny wyrok!

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

Horoskop dzienny na jutro 20 kwietnia. Do kogo dziś uśmiechnie się szczęście?

Horoskop dzienny na jutro 20 kwietnia. Do kogo dziś uśmiechnie się szczęście?

Zobacz również

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

Wszystkie kobiety Tigera Woodsa. Było z czego wybierać. W ramionach była nawet Polka!

Wszystkie kobiety Tigera Woodsa. Było z czego wybierać. W ramionach była nawet Polka!