1/14
Na dwa dni wstąpiłam w szeregi kompanii lekkiej piechoty...
fot. mat.prasowe

Na dwa dni wstąpiłam w szeregi kompanii lekkiej piechoty WOT.

2/14
Jeszcze do dzisiaj czuję na barkach ciężar kamizelki...
fot. mat.prasowe

Jeszcze do dzisiaj czuję na barkach ciężar kamizelki kuloodpornej, choć minęło kilka dni od ćwiczeń Wojsk Obrony Terytorialnej, w których wzięłam udział. Kiedy zgodziłam się wraz z grupą dziennikarzy innych redakcji, na dwa dni wstąpić w szeregi kompanii lekkiej piechoty, nie wiedziałam co mnie czeka. Kierowała mną ciekawość i chęć sprawdzenia swojej kondycji, którą wtedy oceniałam na całkiem dobrą. Jednak kolejne dwa dni mocno to zweryfikowały.

Pierwszym wyzwaniem było już to by o godzinie 6 stawić się na terenie 31 Wojskowego Oddziału Gospodarczego przy ul. Konstantynowskiej w Zgierzu. Tam bowiem mieści się jeden z batalionów 9. Łódzkiej Brygady OT. Powstał w styczniu 2018 roku. Obecnie liczy 800 żołnierzy OT z czego jedynie 10% stanowią żołnierze zawodowi, reszta to ochotnicy zrekrutowani z terenu województwa łódzkiego. Na miejscu otrzymałam mundur, kamizelkę kuloodporną, maskę i hełm. Zobaczyłam też przydzieloną salę żołnierską, w której to miałam spędzić najbliższą noc. Niewielki pokój, a w nim sześć dwupiętrowych łóżek. Siadłam na skraju jednego z nich, żeby ubrać mundur. Od razu poczułam, jak ranty metalowej pryczy wbijają mi się w uda. Wszakże to mebel do spania a nie przesiadywania. W nocy przekonałam się także jak głośno potrafi skrzypieć przy każdym ruchu. Jednak po dniu pełnym ćwiczeń tutaj nikt nie cierpi na bezsenność by przewracać się z boku na bok.

3/14
Umundurowana przystąpiłam niezwłocznie do szkolenia...
fot. mat.prasowe

Umundurowana przystąpiłam niezwłocznie do szkolenia zakończonego egzaminem z BHP i obsługi broni. Pierwszy raz poczułam jak ciężki jest karabinek MSBS GROT. Dowiedziałam się, że od momentu pobrania broni z magazynu nie wolno mi rozstać się z nią nawet na moment. Broń traktuję zawsze jak naładowaną i gotową do wystrzału.
W pełnym rynsztunku z karabinem przy boku udałam się na spotkanie swojej kompanii z kapitanem. Padał deszcz. Nikt jednak nie zwracał na to uwagi, wszyscy stali w dwuszeregu. Kapitan poinformował o porządku dnia i zaplanowanych ćwiczeniach w Sieradzu. Następnie ustawiliśmy się kolejno, żeby odebrać prowiant.

4/14
Żołnierski przydział to nie tylko konserwy i chleb ale też...
fot. mat.prasowe

Żołnierski przydział to nie tylko konserwy i chleb ale też „eski”czyli Indywidualne Racje Żywnościowe „S-R”. Zestaw nr 5, który otrzymałam zawierał m. in. mięsną potrawkę z kaszą jeczmienną do przygotowania na ciepło, suchary, koncentrat napoju herbacianego, batona zbożowo-owocowego, dwie gumy do żucia, cukierka z ekstraktem z kawy, cukierka z witaminą C, sól i pieprz. Dodatkowo wydano nam po kilka puszek z pasztetem drobiowym lub mielonką wieprzową, jabłka, bochenek chleba długotrwałego i kilka butelek wody. Dla mnie wystarczająco ale czy dla żołnierza odbywającego w trybie ciągłym
16-dniowe szkolenie wdrażające w szeregi OT również? Pytam. W odpowiedzi słyszę, że 3. dnia kończy się zazwyczaj zapas snickersów przywiezionych z domu i zostaje już tylko codzienny żołnierski przydział.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

Gorąca pasja modelki byłej gwiazdy Barcelony rozpala fanów zdjęciami z Bali. WOW

Gorąca pasja modelki byłej gwiazdy Barcelony rozpala fanów zdjęciami z Bali. WOW

Zobacz również

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

Barwna, żywa, teatralna bajka o najtrudniejszym z tematów w Teatrze im. S. Jaracza

Barwna, żywa, teatralna bajka o najtrudniejszym z tematów w Teatrze im. S. Jaracza