Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak żyć? - pytają lokatorzy wyłączonej z użytkowania kamienicy

Jolanta Sobczyńska
Jak żyć? - pytają lokatorzy
Jak żyć? - pytają lokatorzy Artur Kostkowski
W XXI wieku w dużym mieście w środku Europy żyją w warunkach urągających ludzkiej godności. Od lat mieszkają w budynku, którego stan zagraża ich zdrowiu, a nawet życiu. Urzędnicy nie reagują. Mieszkańcy prywatnej kamienicy przy ul. Nowomiejskiej 4 w Łodzi mieszkają w lokalach, które w 2006 roku zostały przez nadzór budowlany wyłączone z użytkowania. Czy ktoś zareaguje dopiero wtedy, gdy zarwie się podłoga i ludzie wpadną do piwnicy?

W kwietniu 2006 roku Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Łodzi wyłączył z użytkowania 10 lokali w dwóch oficynach kamienicy przy Nowomiejskiej 4 - w prawej i w lewej. I to z rygorem natychmiastowej wykonalności. W tym samym roku udziały w tych lokalach przejął właściciel firmy z Poznania, zajmującej się nieruchomościami. Czy miał świadomość, że części mieszkań nie można użytkować ze względów bezpieczeństwa?

- Wiem, że część lokali jest wyłączona z użytkowania - przyznał w rozmowie z nami przedsiębiorca z Poznania.

Ale nie wyprowadził ludzi z tych lokali. Wprowadzał nawet nowych lokatorów.

- Mnie ten pan wynajął lokal w tej kamienicy 1 czerwca 2007 roku - mówi Izabela Samson, mieszkanka budynku przy ul. Nowomiejskiej 4. - Wtedy musiał już wiedzieć, że moje mieszkanie jest wyłączone z użytkowania.

Waga tynku

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie interesował się realizacją własnych decyzji, które dotyczyły zdrowia, a nawet życia ludzi, aż do października 2008 roku. I pewnie nie pojawiłby się w tej kamienicy na kontrolę nawet wtedy, gdyby w jednym mieszkaniu nie odpadł tynk i nie spadł na matkę z dzieckiem.

Przedstawiciel PINB przyszedł, obejrzał, wysłał do właściciela upomnienie i znów sprawę odłożył do teczki. Dopiero w lutym 2009 roku inspektorat nałożył na właściciela grzywnę za dalsze użytkowanie wyłączonych lokali. Ale pieniądze nie wpłynęły. Dopiero w marcu 2011 roku PINB skierował sprawę do urzędu skarbowego.

Nie zakończyło to kłopotów ludzi, żyjących w mieszkaniach, do których nikt nie powinien nawet wchodzić.

- Kiedy PINB był z kontrolą na ulicy Nowomiejskiej 4 po raz ostatni? - zapytaliśmy 1 marca 2012 roku Julitę Wieczorek, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Łodzi.

- W marcu 2011 roku - przyznaje Julita Wieczorek. - Tylko część lokali wskazanych w decyzji była wyłączona z użytkowania. Ale skąd ta nagła wizyta dziennikarzy u mnie? Czy coś się stało w tej kamienicy?

1 lutego 2012 roku, czyli rok po kontroli, PINB sam musiał zauważyć, że chyba "coś się dzieje w kamienicy", bo skierował sprawę do organów ścigania, a konkretnie na policję.

- Przyznaję, zbyt długo ta sprawa trwa - mówi Julita Wieczorek. - Ale ja jestem inspektorem dopiero od kwietnia 2011 roku. Wiem, że powinniśmy zareagować szybciej. Na każdym spotkaniu z moimi inspektorami przypominam o pilnowaniu terminów.

Łódzka policja 7 lutego dostała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia przez przedsiębiorcę. Tydzień później poprosiła poznańską policję o przesłuchanie mężczyzny.

Pismo do organów ścigania PINB napisał 1 lutego 2012 roku. Kilka dni wcześniej, 26 stycznia, zaalarmowana przez mieszkańców kamienicy Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, dyrektorka łódzkiego biura poselskiego Joanny Kluzik-Rostkowskiej, po kilku wizytach i pismach do PINB oraz nadzorującego go Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dostaje z powiatowego inspektoratu pismo, w którym PINB zobowiązuje się do zgłoszenia sprawy do prokuratury.

- Cały czas walczę z inspektoratem nadzoru budowlanego o wydanie całej teczki z dokumentacją Nowomiejskiej 4 - mówi Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. - W PINB i WINB każą mi przynosić upoważnienia od poseł Kluzik-Rostkowskiej oraz tłumaczyć jako kto interesuję się tą sprawą. Ale ja nie odpuszczę. Gorzej mają mieszkańcy posesji. Im PINB nie chce udzielić żadnej informacji...

Sławomir Diesner, najemca jednego lokalu w kamienicy pojechał na ul. Warecką, do siedziby PINB, zapytać, czy to prawda, że jego mieszkanie jest wyłączone z użytkowania i że przebywając w nim naraża się na niebezpieczeństwo.

- Usłyszałem, że żadnej informacji nie uzyskam, bo nie jestem ani właścicielem budynku, ani jego administratorem - mówi Sławomir Diesner. - To jak ja, lokator, mam się dowiedzieć, czy grozi mi niebezpieczeństwo?

Inspektor Julita Wieczorek przyznaje, lokator nie jest stroną w postępowaniu.

- Może do nas wystąpić o udzielenie informacji publicznej, a my możemy, ale nie musimy mu odpowiedzieć - mówi Julita Wieczorek. - Mogę jednak zapewnić, że w ciągu tygodnia pojedziemy tam na kontrolę. Ale za wprowadzanie kolejnych osób do lokali wyłączonych z użytkowania odpowiadać nie możemy. Wiemy, że część lokali np. te z numerami 64 i 73 nie jest już użytkowana.
Inspektorat dotrzymał słowa i przyjechał na kontrolę 5 marca.

- Umowę na najem podpisaliśmy razem z narzeczoną w 2006 roku - mówi Michał Adamiec, który w kamienicy już nie mieszka. - Umowa była do 2007 roku. Włożyliśmy w remont tego lokalu 18 tys. zł. Wymieniłem elektrykę, położyłem gładzie i nowe podłogi. Ale żyć się tam nie dało. Wilgoć i grzyb taki, że nie pomagało ani wietrzenie, ani osuszanie. Postanowiliśmy, że się wyprowadzimy. Znaleźć mieszkanie w przyzwoitej cenie było trudno, więc mieszkaliśmy na Nowomiejskiej do 2010 roku. Po wygaśnięciu umowy - bo po 2007 roku właściciel kamienicy nie chciał już z nami podpisać nowej - po prostu przelewaliśmy mu czynsz na konto. Jak się okazało, były to - zdaniem właściciela - tylko należne mu odsetki. Tak, moja wina, nie doczytałem umowy najmu...

Waga kwitu

Inni lokatorzy również nie doczytali lub nie zrozumieli umowy najmu. Ich wina. Ta niewiedza może ich drogo kosztować

- Za bezumowne korzystanie z lokalu przedsiębiorca z Poznania domaga się ode mnie 24 tys. zł plus odsetki - martwi się Michał Adamiec. - Mam wyrok, ale pani Wojciechowska pomogła mi napisać odwołanie. Zobaczymy, jak się skończy sprawa. W mojej umowie miałem zapis, że odszkodowanie za bezumowne korzystanie z mieszkania to naliczana co miesiąc podwójna stawka czynszu. Za każdy dzień zwłoki w opłatach były zaś naliczane umowne odsetki. Zmiana wysokości czynszu nie wiązała się ze zmianą umowy. Nie mogłem więc odmówić podwyżki nie przyjmując nowej umowy najmu.

Adwokat Piotr Paduszyński obiecuje pomoc prawną lokatorom kamienicy.

- Jeśli przed lokatorem zatajone było, że lokal jest wyłączony z użytkowania, można rozważać składanie wniosku o odszkodowanie - twierdzi Paduszyński. - Szczególnie, że wchodzi tu w grę realne zagrożenie zdrowia i życia. Przeanalizować trzeba umowy, które właściciel zawierał z najemcami. Niepokoją mnie też informacje, które przekazują najemcy, jakoby mieszkania były wystawiane do najmu w biurach nieruchomości. A najem wiąże się dodatkowo z zapłaceniem kilku czy nawet kilkunastu tysięcy złotych odstępnego.

Czy przedsiębiorca nie chce podpisywać z lokatorami kolejnych umów, bo wie, że lokale są wyłączone z użytkowania, a PINB co jakiś czas kontroluje wykonanie własnych decyzji?

Przedsiębiorca nie chciał z nami rozmawiać telefonicznie o szczegółach.

- Ci ludzie nie płacą czynszu. Są wyroki komornicze - uciął rozmowę i poprosił o wysłanie pytań. Wysłaliśmy. Czekamy na odpowiedź.

Waga przykładu

Wyroki w sprawach związanych z kamienicą zapadają w e-sądzie w Lublinie. Zakładający sprawę podaje adres Nowomiejska 4.

- Już tam nie mieszkałem, gdy toczyła się sprawa - przypomina Michał Adamiec. - Nie mogłem odbierać korespondencji. Wyrok zapadł zaocznie.

Lokatorzy mają wyroki eksmisji. W takiej sytuacji lokal zastępczy musi zapewnić gmina. Jeśli go nie posiada, właściciel może domagać się odszkodowania.

- W ubiegłych latach zabezpieczyliśmy 8 lokali socjalnych dla eksmitowanych najemców - mówi Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prasowego prezydent Łodzi. - Czekają cztery wyroki. W 10 przypadkach musimy zabezpieczyć lokale tymczasowe. 14 lutego dostaliśmy wezwanie przedsądowe do wypłaty odszkodowania za niezapewnienie lokalu socjalnego, zaś 21 lutego wniosek za niezapewnienie 5 pomieszczeń tymczasowych.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak żyć? - pytają lokatorzy wyłączonej z użytkowania kamienicy - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki