Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaki z Galewic tafią do mini zoo [ZDJĘCIA+FILM]

Daniel Sibiak
Mieszkańcy Galewic, którzy w niedzielne popołudnie wybrali się do lasu na grzyby byli w szoku, gdy na pobliskich polach zobaczyli trzy wielkie jaki. Natychmiast zaalarmowali policję. Jak się okazało zwierzęta po staranowaniu płotu uciekły z jednego z gospodarstw, w którym zamknięto je wcześniej, gdy się do niego zbliżyły. Szybka reakcja władz gminy, które zaangażowały do obławy strażaków i lekarza weterynarii pozwoliła na złapanie dwóch jaków.

Co stało się z trzecim? - Docierają do nas sygnały, że krąży po polach gminy Wieruszów. Ponoć widziano go w miejscowości Klatka. Sprawdzamy teren - mówi Radosław Szkudlarek, rzecznik wieruszowskiej policji, którą bardzo interesuje skąd na terenie Galewic wzięły się aż trzy jaki i kto jest ich właścicielem?

Na te pytania odpowiedź ma dać śledztwo policji. Nie będzie ono łatwe, bo jaki na naszej szerokości geograficznej są niespotykane. Najprawdopodobniej mogą pochodzić z ogrodu zoologicznego bądź przemytu.

Dzięki życzliwości jednego z mieszkańców Galewic, dwa złapane jaki pozostawiono na jakiś czas w jego gospodarstwie. Ponieważ mieści się ono przy samym wjeździe do Galewic zwierzęta szybko stały się turystyczną atrakcją, tym bardziej, że informacja o niecodziennym spacerze jaków po polach obiegła już całą Polskę.

- Przychodzi tu sporo rodziców z dziećmi, które dokarmiają jaki. Zwierzęta są naprawdę spokojne, więc wygląda na to, że albo uciekły komuś z zagrody, albo ktoś wypuścił je specjalnie - uważa Rafał Gaczyński, pracownik właściciela gospodarstwa.

Żaden właściciel hodowli nie przyznaje się do jaków. Wójt gminy Galewice Marian Wojcieszak znalazł już dla nich nowy dom. - Muszą żyć w odpowiednim miejscu, a to znalazło się dla nich w mini zoo w Borysewie. Trafią tam w środę - zapowiada wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki