Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakie suknie wybierają panny młode? Ile trzeba czekać na termin ślubu?

Katarzyna Bil
Katarzyna Bil
Kolorowe suknie  plus size, dodatki w postaci korony, studio stylizacji paznokci i makijażu to tylko jedne z kilku nowości, jakie przyszłe panny młode znajdą w salonie sukien ślubnych “WOW” przy ulicy Jaracza w Łodzi. Ze względu na panującą pandemię i mniejszą liczbę ślubów salony robią co mogą, by przyciągnąć klientki do siebie.
Kolorowe suknie plus size, dodatki w postaci korony, studio stylizacji paznokci i makijażu to tylko jedne z kilku nowości, jakie przyszłe panny młode znajdą w salonie sukien ślubnych “WOW” przy ulicy Jaracza w Łodzi. Ze względu na panującą pandemię i mniejszą liczbę ślubów salony robią co mogą, by przyciągnąć klientki do siebie. Katarzyna Bil
Choć obostrzenia związane z koronawirusem w ostatnim czasie zelżały, to w salonach sukien ślubnych klientek nie przybywa. Na szczęście, mimo tej sytuacji sklepy wciąż podążają za trendami i z niecierpliwością czekają na przyszłe panny młode, zachęcając je rozmaitymi kolekcjami.

Przyciągnąć nowe klientki

Kolorowe suknie plus size, dodatki w postaci korony, studio stylizacji paznokci i makijażu to tylko jedne z kilku nowości, jakie przyszłe panny młode znajdą w salonie sukien ślubnych “WOW” przy ulicy Jaracza w Łodzi. Ze względu na panującą pandemię i mniejszą liczbę ślubów salony robią co mogą, by przyciągnąć klientki do siebie.

– Kiedyś mieliśmy same suknie, a teraz wszystko się rozwinęło. Co dwa tygodnie mamy najróżniejsze dostawy butów i dodatków, a wszystkie suknie prezentujemy na dole – opowiada Patrycja Opielińska, pracująca w salonie WOW ślubne kreacje i stylizacje.

Zdecydowaną nowością, która podąża za trendami światowymi są sukienki w rozmiarze plus size. Nie ma już modeli w rozmiarach 38 i 40, a w zamian powstała specjalna sekcja, gdzie sukienki są prezentowane jako nowość w rozmiarach 46,48,50 i 52. Wszystko to po to, by panie mogły czuć się komfortowo.

– Mamy modele, które pięknie się prezentują w rozmiarze 38, jednak to projektanci najlepiej wiedzą, które modele są dedykowane do plus size. Dzięki temu mamy je jednocześnie w małym i większym rozmiarze tak, by panie czuły się super – mówi Opielińska.

Oczywiście kilka miesięcy przed ślubem panny młode przychodzą, by dokonać ostatecznych poprawek krawieckich. Wtedy też mogą skorzystać między innymi z makijażu próbnego czy wybrania ślubnej fryzury, ponieważ w salonie od niedawna działa nowość czyli strefa kosmetyczna.

– Zawsze marzyliśmy, by mieć w salonie strefę kosmetyczną. Nasze klientki prosiły, by był możliwy makijaż, fryzury i paznokcie. Mamy, więc odpowiednie sekcje, w których znajdują się między innymi dwie makijażystki. Makeup jest wykonywany przed przymiarką sukni, a potem w dniu ślubu. Niekiedy zdarzało się, że ubierałyśmy pannę młode tutaj, a pan młody odbierał swoją wybrankę bezpośrednio z salonu. Teraz mamy tutaj wszystkie usługi.

Co jest modne?

Nie da się zaprzeczyć, że od lat na weselach rządzi styl boho i glamour. Można zatem podzielić klientki na dwie główne grupy. Te, które stawiają na wygodę wybierając najczęściej zwiewne sukienki z wiankami oraz panie, które marzą o zjawiskowych kreacjach.

– Mamy szereg klientek, które marzą o ślubie i chciałby mieć zjawiskowe sukienki. Wtedy wybierają styl glamour czy tkaninę mikado, która daje możliwość stworzenia obszernych sukienek – wyjaśnia Patrycja Opielińska. – Często pod tiulem występuje delikatny. Można go doszyć nawet do innych sukni, w których projektant tego nie wymyślił.

Alternatywą dla stylu boho i glamour jest nowość czyli proste sukienki z gładkich tkanin, z małą ilością zdobień. Wychodzą na przeciw klientkom, które szukały prostoty i czystości, ale były znudzone panującymi od lat trendami. Taką sukienkę można dowolnie przerobić tak, by stała się niepowtarzalna, dodając do niej kolorowy pasek, wielki bukiet lub błyszczącą biżuterię.
Co ciekawe czysta biel nie jest już pożądanym kolorem. Jej miejsce zajął odcień śmietankowy, który króluje w salonach. Choć różnica w tonacji jest niewielka, większość pań wygląda lepiej w takim kolorze.

– Nawet babcie, które czasami są sponsorami nie upierają się już przy śnieżnej bieli i przechodzą na śmietankę – zauważa Patrycja Opielińska.

Ceny sukni oscylują w granicach 4000 złotych. Zdarzają się tańsze i droższe modele, lecz wybór należy do klientki. Aktualnie najdroższa sukienka w salonie WOW kosztuje około 8500 złotych i jest wyszywana kryształami Swarovskiego.
Po suknię najlepiej przyjść osiem miesięcy wcześniej, by móc wprowadzić odpowiednie poprawki. Pracownicy salonów informują jednak, że wybór jest tak duży, iż nawet na kilka dni przed ślubem coś się znajdzie. Wynika to z tego, że par, które spontanicznie planują zaślubiny wciąż przybywa.

– Szybko zdecydowaliśmy się na ślub. W środę, 4 sierpnia, zapadła decyzja, a 11 września będzie uroczystość – opowiada klientka Dominika. – Miałam upatrzony swój krój i była to zdobna góra oraz rozkloszowany dół plus wianek. Teraz jesteśmy w trakcie wybierania dodatków.

Złote obrączki nie wychodzą z mody

Magdalena Kubicka z salonu jubilerskiego przy ulicy Jaracza w Łodzi przyznaje, że pary w dalszym ciągu decydują się na klasyczne półokrągłe obrączki ze złota.

Oprócz tego proponujemy nowości czyli karbon i tytan, który na zachodzie sprzedaje się bardzo dobrze. Polskie pary, póki co tylko patrzą i nie są przekonane, ponieważ twierdzą, że obrączki są zbyt czarne i kojarzą się z plastikiem ze względu na lekkość. Zaletą jest to, że karbon nie uczula, więc jeżeli ktoś ma jakąkolwiek alergię to przede wszystkim powinien wybrać ten materiał, ponieważ złoto i srebro uczulają.

Obecnie panie coraz częściej decydują się na obrączki z kryształkami. Niektóre chcą też diamenciki umieszczone po obwodzie, by biżuteria była bardziej strojna. Panowie decydują się natomiast na klasykę. Cena obrączki zależy od wielkości i modelu, ponieważ im większa tym więcej materiału trzeba użyć. Zdarza się też, że pary przychodzą z określoną kwotą, do której dobierają ślubną biżuterię.

Ślubów jest dużo

Zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Łodzi, Aneta Papis, przyznaje, że gdy poluzowano obostrzenia nastąpił wzrost uroczystości.

– Gdy obostrzenia się zaostrzały spadała nam liczba ślubów. Nie oznacza to jednak, że pary rezygnowały, a po prostu zmieniały terminy na bardziej dogodne – mówi Aneta Papis. – Od czerwca ruszyliśmy pełną parą, ponieważ teraz wszyscy ci, którzy zmienili terminy oraz nowi chętni chcą organizować uroczystości właśnie w miesiącach letni. Zobaczymy jednak co będzie w październiku. W tej chwili mamy bardzo dużo par zapisanych na sierpień, wrzesień i październik.

Pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego zauważyli, że w ostatnich miesiącach nastąpił znaczny wzrost ślubów plenerowych, a na uroczystościach jest mniej gości niż w ubiegłych latach. Chętnych do ślubów jest tak dużo, że uroczystości odbywają się w tygodniu. We wrześniu i październiku pozostało jedynie kilka wolnych dni, które mogą jeszcze wybrać przyszli małżonkowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki