Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Widacki o dopalaczach: Trzeba zachować zdrowy rozsądek

rozm. Alicja Zboińska
Prof. Jan Widacki: Nie sposób przewidzieć wszystkich nowych substancji. Czy można zakazać wszystkiego?
Prof. Jan Widacki: Nie sposób przewidzieć wszystkich nowych substancji. Czy można zakazać wszystkiego? Wojciech Barczyński/archiwum Polska Press
Rozmowa z profesorem Janem Widackim, adwokatem.

Polskę ogarnęło dopalaczowe szaleństwo. Liczba zatruć dras-tycznie rośnie z dnia na dzień. Czy jest jakiś skuteczny sposób zwalczenia tej plagi?
To zjawisko określa się mianem moralnej paniki, która powoduje, że podejmowane są głupie decyzje, takie jak chociażby nowelizacja przepisów prawa. Nie należy dopuszczać do głosu polityków, którzy na tej sytuacji chcą zbić kapitał polityczny. Mają w tym interes, gdyż zbliżają się wybory. Opozycja zrzuca winę na rząd, natomiast rząd rzuca się i zaostrza przepisy.

CZYTAJ: Dopalacze reklamowane przez łódzką celebrytkę: "Producent powiedział, że to pochłaniacze wilgoci"

Co w takim razie należy zrobić?
Zachować zdrowy rozsądek i pytać o opinie tych, którzy mają o tym pojęcie. Mamy do czynienia z normalnym zjawiskiem, które nagle przedstawiane jest jako coś nowego, szokującego.

Oburzenie wywołało wypuszczenie z aresztu osób, które sprzedawały dopalacze i usłyszały zarzuty handlu narkotykami. Słusznie się oburzamy?
Trzeba pamiętać o tym, że areszt to nie jest represja, tylko środek, który ma zapewnić prawidłowy przebieg sądowego postępowania. Widocznie sąd uznał, że nie potrzeba aresztu. Stosuje się go np., gdy ktoś nie ma stałego miejsca zamieszkania, zameldowania. Areszt nie ma nic wspólnego z karą, jeśli ten człowiek jest winny, to będzie siedział po usłyszeniu wyroku. Nie ma więc co się oburzać tym, że sąd ich wypuścił. W takich przypadkach wystarczy zakaz opuszczania kraju.

Od początku lipca obowiązuje zaostrzone prawo. Dopalacze zostały uznane za narkotyki. Dobrze się stało czy jednak to, co się obecnie dzieje, pokazuje, że to nieskuteczne rozwiązanie?
Takie działanie jest kompletnie pozbawione sensu. Nie sposób przewidzieć wszystkich nowych substancji. Czy można zakazać wszystkiego? Był taki kandydat na prezydenta Białegostoku - Krzysztof Kononowicz, który obiecywał, że nie będzie niczego i chciał wszystkiego zakazać. Był po prostu barwną postacią, a zakazać wszystkiego się nie da. Wystarczy wziąć pod uwagę zwykłą herbatę, którą potrafią się odurzać osadzeni w więzieniach. Wystarczy zaparzyć całą paczkę od razu i wówczas człowiek jest oszołomiony. Czy z tym także należy walczyć?

Wracamy więc do podstawowego pytania. Jak sobie w takim razie radzić z tym problemem? A może w ogóle nie należy z nim walczyć?
Walczyć trzeba, ale rozsądnie. Należy informować, tłumaczyć, że te substancje są szkodliwe. To nie jest problem policji i prokuratury, nie powinno być to tylko ich zmartwienie. To także sprawa Kościoła. Dlaczego ma zajmować się tylko gender i in vitro? To zadanie dla szkoły, dla rodziców. Nie chodzi tu o zakazy, tylko o edukację, perswazję. Na problem należy patrzeć we właściwych proporcjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki