Jarmarki wielkanocne przy Piotrkowskiej i Manufakturze. Łodzianie na zakupach mimo fatalnej pogody

md
Aura przypominająca raczej Boże Narodzenie niż zbliżającą się Wielkanoc wcale nie odstraszyła łodzian do świątecznych zakupów na dwóch czynnych w weekend (2-3 kwietnia) Jarmarków Wielkanocnych przy ul. Piotrkowskiej i na rynku Manufaktury.
Aura przypominająca raczej Boże Narodzenie niż zbliżającą się Wielkanoc wcale nie odstraszyła łodzian do świątecznych zakupów na dwóch czynnych w weekend (2-3 kwietnia) Jarmarków Wielkanocnych przy ul. Piotrkowskiej i na rynku Manufaktury. Grzegorz Gałasiński
Aura przypominająca raczej Boże Narodzenie niż zbliżającą się Wielkanoc wcale nie odstraszyła łodzian do świątecznych zakupów na dwóch czynnych w weekend (2-3 kwietnia) Jarmarków Wielkanocnych przy ul. Piotrkowskiej i na rynku Manufaktury.

Przy ul. Piotrkowskiej w sobotę mimo niskiej temperatury i śniegu z deszczem na ponad trzydzieści stanowisk nieczynnych było zaledwie kilka. Palmę wielkanocną - a do niedzieli palmowej został zaledwie tydzień - można było kupić w cenach od 10 do 22 zł. Mimo, że Jarmark związany jest z nadchodzącymi Świętami Wielkiej Nocy, to stoisk typowo świątecznych wcale nie ma tam zbyt wiele. Największą ofertę stanowią te "okołoświąteczne", w których zaopatrzyć się można w żywność pochodzącą z regionalnego wyrobu naturalnego, jakiej nie kupimy w marketach, czyli głównie miody i sery, także góralskie oraz wiejska wędlina. Najnowszy asortyment w tej ostatniej dziedzinie stanowi kiełbasa ukraińska, grubsza i bardziej tłusta od polskiej swojskiej, a także droższa, bo za kilogram trzeba wyłożyć 65 zł. Na rynku Manufaktury, gdzie stoisk jest czterokrotnie mniej, ceny podobne, bo za najdroższą - wędlinę syberyjską - trzeba było zapłacić, 6,80 zł, oczywiście za jedyne 100 gramów.

Przy Piotrkowskiej uwagę klientów i przechodniów przyciągały stoiska z regionalnym piwem i mocniejszymi trunkami, także z wyrobu domowego, jednakże opakowane profesjonalnie jak najdroższe markowe alkohole, co robi spore wrażenie. Z serii tzw. polskich win ekologicznych z aronii, gruszki, porzeczki czy truskawki za sztukę płaci się 35 zł, ale jest nieco mocniejsze niż klasyczne wina różnego typu od masowych producentów. Łodzianie degustujący te naturalne produkty zwracali uwagę na rozgrzewające walory jeszcze mocniejszych trunków, m.in. tzw. hubertówki, czyli swojskiej wódki ponoć idealnej nie tylko na polowania, ale właśnie do postawienia na tradycyjnym wielkanocnym stole. Cena niska nie jest: prawie 80 zł za pół litra.

Jarmark na ul. Piotrkowskiej potrwa do 15 kwietnia, ten na rynku Manufaktury również.

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie